Wielka ulga na dzieci: Nie każde dziecko to dziecko

Już za półtora miesiąca pierwsi rodzice odliczą sobie od podatku wielką ulgę na dzieci. Dzisiaj piszemy, komu przysługuje i w jakiej wysokości. Jutro - kto dostanie zasiłek na dziecko i jak zdobyć zasiłek z UE

Pobierz nasz PROGRAM DO ROZLICZANIA PIT-ÓW!

Przekaż JEDEN PROCENT podatku organizacji pożytku publicznego!

Poznaj zasady przyznawania ULGI NA DZIECI!

Aż 1145,08 zł na każde dziecko - tyle będzie mógł odpisać od podatku za 2007 r. rodzic lub opiekun prawny dziecka! Ulga jest, ale nie dla wszystkich. Kto może z niej skorzystać i pod jakimi warunkami, piszemy poniżej.

Ulga obowiązuje od 2007 r., ale jaka będzie jej przyszłość - nie wiadomo, bo PO i PSL jasno o tym nie mówią. Nawet jednak, gdyby chciały zlikwidować ulgę (a nie chcą) albo trochę przy niej "pomajstrować", to ewentualne zmiany zaczną obowiązywać dopiero przy rozliczeniu za 2009 r. Na to, by coś zmienić w uldze na przyszły rok, czasu jest już za mało. Rodzice mogą się więc cieszyć i przygotowywać do odliczeń. Tym bardziej że niedawno dość niespodziewanie limit ulgi gwałtownie podskoczył.

Limit skoczył jak Małysz

Początkowo tegoroczny limit ulgi na dzieci miał wynosić 120 zł na dziecko. Na takie odliczenie większość rodziców z lekceważeniem wzruszała ramionami: toż przekładało się to na odpis od podatku w wysokości ledwie 10 zł na dziecko miesięcznie. Ale przyszła kampania wyborcza, a wraz z nią prezenty dla wyborców. I zamiast 120 zł rodzice będą mogli w rozliczeniach za 2007 r. odliczyć od podatku niemal 10 razy więcej, bo 1145,08 zł na każde dziecko. Przy dwójce dzieci będzie to 2290,16 zł, przy trójce - 3435,24 zł, przy czwórce - 4580,32 zł...

Komu ulga, komu?

Zgodnie z ustawą o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) ulga przysługuje podatnikom, którzy "w roku podatkowym wychowywali własne lub przysposobione dzieci". Z ulgi mogą więc korzystać nie tylko rodzice, ale też opiekunowie prawni dzieci. Ulga przysługuje na: dzieci małoletnie, dzieci bez względu na ich wiek, które zgodnie z odrębnymi przepisami otrzymywały zasiłek pielęgnacyjny, dzieci do ukończenia 25 lat uczące się lub studiujące.

Rodzicom przysługuje jeden wspólny limit ulgi na każde dziecko, choć oczywiście mogą się nim podzielić np. po połowie.

Gdy dziecko pracuje

Niestety, pełnoletnie dzieci uczące się i pracujące z ulgi wypadają. To dlatego, że same są już podatnikami i rozliczają się z fiskusem. Ustawa o PIT mówi wprost, że prawo do ulgi przysługuje rodzicom lub opiekunom prawnym na "dzieci do ukończenia 25 lat uczące się lub studiujące", które "w roku podatkowym poza dochodami z renty rodzinnej, dochodami wolnymi od podatku (np. różnego rodzaju odszkodowania, zasiłki czy zapomogi - red.) oraz dochodami niepowodującymi obowiązku uiszczenia podatku nie uzyskały żadnych innych dochodów".

Samotni rodzice też mają ulgę

W przypadku rodziców, w stosunku do których orzeczone zostały rozwód albo separacja, odliczenie przysługuje jednemu z nich - temu, u którego dzieci faktycznie zamieszkują. Jeżeli jednak przez część roku dzieci mieszkają u jednego z rodziców, a przez następną - u drugiego, to każdy z rodziców może odliczyć kwotę, która stanowi "iloczyn liczby miesięcy pobytu dzieci u rodzica i 1/12 limitu ulgi".

Przykład: Przez siedem miesięcy trójka dzieci mieszka z matką, a przez pięć miesięcy z ojcem. Odliczenie matki to prawie 2004 zł (7/12 z 3435,24 zł), ojca - nieco ponad 1431 zł (5/12 z 3435,24 zł).

Z odpisu mogą też korzystać podatnicy żyjący w konkubinacie. Ulgę odpisze sobie w takim przypadku opiekun prawny dziecka.

Nie każde dziecko to dziecko?

Ulga na dzieci przysługuje ich rodzicom i opiekunom prawnym, jeśli podatek od swoich dochodów płacą wedle skali podatkowej ze stawkami 19, 30 i 40 proc. Z ulgi nie skorzystają więc rolnicy (nawet jeśli wychowują gromadkę dzieci), bo nie płacą podatku dochodowego. Odpisu na dzieci nie będą też mieli przedsiębiorcy, którzy rozliczają się z fiskusem ryczałtem oraz osoby, które od dochodów ze swojej działalności gospodarczej płacą liniowy 19-proc. PIT.

Z tego powodu Związek Rzemiosła Polskiego najpierw namawiał prezydenta, by ten nie podpisywał nowelizacji ustawy o podatku od dochodów osobistych zwiększającej ulgę na dzieci. Gdy prezydent ustawę podpisał, rzemieślnicy zaapelowali do rzecznika praw obywatelskich, by ten zaskarżył nowelę do Trybunału Konstytucyjnego. Przekonują, że nowelizacja ich dyskryminuje. Że zgodnie z konstytucją "wszyscy są wobec prawa równi" i "nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny". Tłumaczą, że ulga nie ma żadnego związku z prowadzoną działalnością gospodarczą podatnika, że ma wyłącznie charakter prorodzinny i jej jedynym celem jest uwzględnienie w systemie podatkowym kosztów utrzymania i wychowania dziecka w rodzinie.

Uwaga! Z ulgi na dzieci może skorzystać osoba, która rozlicza się ryczałtem i dodatkowo ma dochody opodatkowane wedle skali podatkowej. Jeśli więc ktoś pracuje na etacie np. w biurze, a "po godzinach" prowadzi małą firmę, ma prawo do odpisu na dzieci. Ulgę odliczy sobie jednak tylko od podatku od dochodów z etatu.

Dzieci rolników też bez ulgi

A to dlatego, że rolnicy z reguły w ogóle nie płacą podatku od dochodów osobistych. A skoro nie płacą, to nie mogą korzystać z ulgi w tym podatku. I choć dyskusja o objęciu rolników PIT trwa od lat, to od lat nic się w tej sprawie nie zmienia. Po trosze pewnie dlatego, że rolnicy wcale nie palą się do PIT-owania.

Nie ma ulgi, gdy rodzic tylko gra na giełdzie

Przyczyna jest prosta - dochody z giełdy opodatkowane są jedną 19-proc. stawką PIT. A skoro tak, to od podatku giełdowego nie można odpisać ulgi na dzieci. Bo ulga, jak już wspominaliśmy, przypisana jest do dochodów opodatkowanych wedle skali podatkowej. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, by rodzic odpisywał ulgę na dzieci, gdy oprócz gry na giełdzie zarabia też np. na etacie.

Ulga za choćby jeden dzień z dzieckiem

Małżonkowie, jeśli chcą się wspólnie rozliczać z podatku za dany rok, muszą być małżeństwem przez cały ten rok. To dlatego osoby, które pobrały się np. na początku stycznia 2007 r., wspólnie będą się mogły rozliczyć dopiero za 2008 r. Z ulgą na dzieci jest na szczęście inaczej. W ustawie podatkowej jest mowa o tym, że ulga przysługuje podatnikom, którzy wychowywali dzieci "w roku podatkowym". Nie ma wymogu wychowywania dzieci przez cały rok. Wystarczy miesiąc, a nawet dzień. Jeśli więc dziecko urodzi się 31 grudnia 2007 r., rodzicom będzie przysługiwała pełna ulga.

A co z dziećmi, które w trakcie roku skończą 18 lat, albo - gdy się uczą bądź studiują - 25 lat? I co z tymi pełnoletnimi, które w ciągu roku zakończą naukę? Tu też dobra wiadomość - jest ulga, gdy dziecko łapało się na nią choćby przez jeden dzień w roku.

Do ulgi potrzebny podatek

Na uldze skorzystają wszyscy podatnicy pod warunkiem, że płacą minimalny choćby podatek. I oczywiście wychowują dzieci. Ulgę odczują nawet ci, którzy zarabiają naprawdę niewiele. Może nie odpiszą pełnej kwoty ulgi (może im do tego zabraknąć podatku), ale wyzerują sobie cały podatek. Fiskus go im zwróci, po tym jak złożą zeznanie podatkowe i wykażą w nim ulgę. Według naszych wyliczeń, aby wykorzystać pełny odpis na jedno dziecko, rodzice muszą zarabiać łącznie nieco ponad 2500 zł brutto miesięcznie. Jeśli nie rozliczają się razem (bo np. jedno z rodziców jest ryczałtowcem), do odpisania pełnej ulgi rodzicowi wystarczy pensja miesięczna w wysokości niespełna 1750 zł brutto (mniej niż 1250 zł na rękę). Przy dwójce dzieci pełny odpis zagwarantują łączne zarobki miesięczne rodziców sięgające 3650 zł brutto, a jeśli rodzice nie rozliczają się razem - wystarczy pensja w wysokości niespełna 2730 zł brutto miesięcznie.

Ministerstwo Finansów, któremu wysoka ulga na dzieci bardzo nie przypadła do gustu, twierdzi, że przez nią (choć z naszej perspektywy wypadałoby raczej powiedzieć, że "dzięki niej") podatek przestanie płacić 10 mln podatników. To ponad 40 proc. wszystkich PIT-owców rozliczających się według skali podatkowej. Czy to możliwe, czy też resort finansów tylko tak straszył posłów, próbując ich namówić do ograniczenia ulgi? Czas pokaże.

Ulga się nie kumuluje

Niestety ulga niewykorzystana w danym roku nie przechodzi do odliczenia od podatku za kolejny rok. Ulgę za 2007 r. można więc odpisać tylko od podatku za 2007 r.

Składki odliczane przed ulgą

Nie ma obawy, że przez ulgę na dzieci rodzice stracą prawo do odliczenia składek na ubezpieczenie zdrowotne. Składki te trzeba płacić obowiązkowo. Na szczęście potem większą ich część można odliczyć od podatku. Zgodnie z ustawą o PIT od podatku w pierwszej kolejności odliczamy składkę zdrowotną. Dopiero potem ulgi. Z punktu widzenia podatników to pewnie nieduża różnica, piszemy o tym jedynie po to, by zbić argument Ministerstwa Finansów, które próbowało obrzydzać ulgę, strasząc podatników utratą prawa do odliczenia składki zdrowotnej.

Dzieci wskoczyły do PIT-ów

W załączniku PIT/O do zeznań podatkowych PIT-36 i PIT-37 przygotowanych do rozliczeń za 2007 r. są już rubryki przeznaczone do odpisania ulgi na dzieci. W części załącznika poświęconej odliczeniom od podatku trzeba będzie podać liczbę dzieci (Ministerstwo Finansów dało tu możliwość wpisania liczby dwucyfrowej), za które chcemy mieć ulgę, a także kwotę przysługującego nam w związku z tym odpisu. Kwotę ulgi trzeba będzie potem przenieść do podstawowego formularza PIT-36 i PIT-37.

Ulga nie psuje wspólnego rozliczenia

Małżonkowie korzystający z ulgi na dzieci nie tracą prawa do wspólnego opodatkowania się. Tak samo jak osoby samotnie wychowujące dzieci i wykorzystujące nowy odpis nie tracą prawa do rozliczenia się wspólnie ze swoimi pociechami. Inaczej mówiąc, można się rozliczać wspólnie (z małżonkiem lub dzieckiem) i jednocześnie korzystać z ulgi na dzieci.

Jak dokumentować dzieci

Wcale? Przy wszystkich ulgach jest wymóg dokumentowania nabycia prawa do odpisu. Najczęściej fiskus żąda faktur VAT, ale w grę wchodzą też różnego rodzaju rachunki, zaświadczenia, bilety imienne... Ulga na dzieci jest wyjątkiem - ustawa podatkowa nie stawia tu żadnych wymogów dokumentowania. Eksperci podatkowi podsuwają różne pomysły: poprzez akt urodzenia dziecka albo wspólne z nim zameldowanie. Wszystkie mają wady. Wszak posiadanie aktu urodzenia nie jest równoznaczne z faktem wychowywania dziecka. Podobnie zameldowanie dziecka z rodzicem nie zawsze oznacza, iż z nim mieszka i że ów rodzic go wychowuje. Problemu nie rozwiąże też przyprowadzenie dziecka do urzędu skarbowego. Pomysłowi, acz niezbyt uczciwi podatnicy, mogliby sobie przecież wypożyczać dzieci na czas okazania w urzędzie.

W starych dowodach osobistych rodzice mieli wpisane dzieci. W nowych już takich wpisów nie ma. Może to by nie rozwiązało problemu, ale trochę by pomogło. A tak mogą być nadużycia. Nieuczciwi mogą wyłudzać ulgę na nieistniejące dzieci. Dzieci są miliony, jak fiskus sobie z tym poradzi?

Limit w górę, potem może w dół

W 2008 r. limit odpisu za dzieci jeszcze nieco wzrośnie. To dlatego, że jest uzależniony od wysokości kwoty wolnej od podatku - limit to podwójna kwota wolna. W przyszłym roku ta kwota wzrośnie do 586,85 zł na każde dziecko. Limit ulgi sięgnie wówczas 1173,70 zł na każde dziecko. Niestety, w 2009 r. kwota wolna ma spaść do 556,02 zł. To dlatego, że mają się wtedy zmienić stawki podatkowe: dzisiejsze trzy 19, 30 i 40 proc. zastąpią dwie stawki 18 i 32 proc. Żeby podatnikom nie było za dobrze, zmienić ma się też kwota wolna. Ma być nieco obniżona. Limit ulgi wynosiłby po tej obniżce 1112,04 zł na każde dziecko. Nie ma jednak co się martwić na zapas - nowy rząd i parlament pewnie będą sporo zmieniać w podatkach na 2009 r.

Inne podatkowe rozwiązanie prorodzinne

W ustawie o PIT jest tylko jedno: wspólne rozliczenie małżonków bądź samotnych rodziców z dziećmi. Polega to na specyficznym sposobie liczenia podatku - łączny dochód małżonków (ew. samotnego rodzica i dziecka) dzieli się przez dwa. Od wyniku liczy się podatek wedle skali podatkowej, a to, co wyjdzie, mnoży się przez dwa. W ten sposób otrzymuje się podatek rodzinny. Dzięki takiemu rozliczeniu małżonkowie, z których jedno nie pracuje, i samotni rodzice mogą zyskać dodatkową kwotę wolną - na niepracującego małżonka bądź na dziecko. W tym roku kwota wolna to 572,54 zł. Dodatkowo dzięki wspólnemu rozliczeniu można spaść do niższego przedziału skali podatkowej, czyli płacić fiskusowi wedle 19-, a nie 30-proc. stawki podatkowej, względnie wedle 30-, a nie 40-proc. stawki PIT.

Copyright © Agora SA