Pitu i Kudłata znają się z Jasiem od niepamiętnych czasów. Uwielbiają się i tworzyły zgodną bandę rozbójników. Wczoraj stworzyły trójkąt.
Ej, Jaś, zbudujemy tor samochodowy - zaproponował Pitu.
- Nie, to nudne - skrzywiła się Kudłata.
- No to się nie baw - wzruszyły ramionami chłopaki.
Może pobawimy się w teatrzyk - ucieszyła się Kudłata.
- E tam, to nudne - orzekły chłopaki jednym głosem.
Wydawałoby się, że Kudłata stoi na straconej pozycji, ale nie.
- Jasiu, a może przyjdziesz do mojego pokoju, mam herbatniki - zaproponowała kilka minut później.
- Herbatniki? No dobra - Jasio porzucił tor i ruszył za Kudłatą.
- Ej, no, wracaj! - zżymał się Pitu.
- Wiesz, Jasiu, mam tu fajne naklejanki - kusiła Kudłata.
- Mieliśmy budować tor - Pitu wpadł do pokoju Kudłatej.
- Ale Jasio woli być u mnie - uśmiechnęła się Kudłata.
- Wcale nie woli - rozzłościł się Pitu. - Jaś, chodź do mnie, mam kilka krówek.
Jaś popadł w rozterkę, więc Kudłata broniła swoich pozycji. - Będziemy się bawić w berka. Lubisz berka?
- Wezmę cię do domku z narzędziami i pokażę ci co tam mamy - kusił Pitu.
Wycofaliśmy się po cichu, ale po kilku minutach wpadł wściekły Pitu.
- Jaś chce się bawić tylko z tą wariatką - wykrzyczał oburzony.
To może na chwilę odpoczniesz, obejrzysz jedną bajkę i zobaczymy co dalej?
Pitu zasiadł przed telewizorem, ale nagle błysnęła mu myśl.
Jaaaaaś - ryknął. - Chcesz zobaczyć Scooby Doo.
- Chcę - zawołał Jaś i wylądował na kanapie obok Pitu.
Rzecz jasna nie był do koniec pojedynku.
Samotna Kudłata zeszła zła ze swojego pokoju i obmyślała plan rewanżu.
Tato, a mogę zagrać w grę komputerową? - zapytała. - Tylko raz, przysięgam.
Zaświeciła mi się w głowie czerwona lampka, ale wyraziłem zgodę.
- Jasio, pokażę ci grę z Cliffordem - zawołała Kudłata na całe gardło.
Następne kilka godzin upłynęły na próbach zdobycia Jasia na wyłączność. Wreszcie wykończony Jaś zwiał do nas.
Wujku, chciałbym po prostu chwilę posiedzieć w spokoju - poprosił.
Schowaliśmy go pod kocem, ale Pitu z Kudłatą odkryli go po pięciu minutach.
- Wyobraź sobie ich za 20 lat, powiedzmy że chodzi o ogromny kontrakt na zakup miedzi - powiedziałem Monice. - Zrobią karierę na jakiejś giełdzie.
- Jaś chodź do mnie, pożyczę ci samochodzik.
- Nie, ja pożyczę ci dwa samochodziki.
- A ja pozwolę ci używać mojej latarki.
- Jak dacie mi zagrać na konsoli - zgodził się Jaś. - I chcę jeszcze soczku.
- On też zrobi karierę.