Samotne oczekiwanie

Samotność w ciąży... ciąży bardziej, niż gdy się jest w pojedynkę....

Te historie bywają różne. Ciąża jest efektem krótkiego romansu wakacyjnego, albo pierwszej randki w realu (po której zaskoczona obrotem spraw dziewczyna zostaje tylko z adresem internetowym ojca), albo przydarza się parze zbyt młodych ludzi - kiedy ona wertuje pisma dla rodziców i zastanawia się, gdzie będą mieszkać, on nie potrafi zrezygnować z dotychczasowego stylu życia, woli imprezy z kolegami i brak zobowiązań. Tak czy siak dziewczyna zostaje w ciąży sama z całym bagażem lęków, obaw i kłopotów.

- To straszne przechodzić ciążę samemu. Nie dość, że masz wahania nastrojów, to na dodatek nie możesz się z nikim podzielić radością, np. kiedy poczujesz pierwsze ruchy dziecka - mówi Joanna Grądzik, 28-latka z Gdyni, mama czteromiesięcznej Amelki. - Wciąż ogarniają cię wątpliwości, smutek, żal. I choć to dużo za wcześnie, zastanawiasz się, co powiesz kiedyś dziecku, gdy zapyta o tatę...

Jak sobie poradzę?

Dziewczyny samotnie oczekujące dziecka maja mnóstwo obaw. - Najbardziej przerażała mnie myśl o kąpieli - mówi Joanna. - Z pism dla rodziców wynikało, że trzeba do tego dwóch osób. Niepokoiłam się, czy w nocy usłyszę płacz córeczki z drugiego pokoju. Nie wiedziałam, jak sobie poradzę po porodzie z zakupami. Bałam się, że nie będę miała z czego żyć...

Joanna podkreśla, że do końca życia będzie wdzięczna swoim rodzicom za okazaną jej w tym czasie pomoc.

- Rodzina to najcenniejsze, co mamy. Choćby człowiek zrobił nie wiadomo jakie głupstwo, rodzice zawsze będą nas kochali i wyciągną do nas pomocną dłoń... Moi pomagali mi finansowo przez całą ciążę, podtrzymywali na duchu, a tatuś wpadał czasem wieczorkiem z litrowym pudełkiem lodów i chusteczkami, na wypadek, gdyby chciało mi się nagle popłakać.

Joanna zaprzyjaźniła się też z sąsiadką, samotną mamą, która wspierała ją w trudnych chwilach, mówiąc (i pokazując na własnym przykładzie), że nie święci garnki lepią, i że nikt nie potrafi się zająć dzieckiem lepiej niż - choćby i niedoświadczona i przerażona - mama.

Instynkt wygrywa!

- Kiedy po porodzie zobaczyłam Amelkę, rozpłakałam się. W ciągu sekundy rozwiały się wszystkie moje wątpliwości i obawy. Kiedy patrzyłam w jej ufne oczka, postanowiłam, że dość użalania się nad sobą i wiedziałam, że zrobię wszystko, by ta kruszynka miała w życiu wszystko, co najlepsze. Wcześniej wydawało mi się, że będzie mi trudno znieść widok tatusiów odwiedzających swoje żony, ale daję słowo, że człowiek jest tak zmęczony i zafascynowany tym maleńkim stworzeniem, że w ogóle nie zwraca na nic uwagi.

Pierwsze dni i tygodnie z noworodkiem w domu też nie okazały się tak straszne, jak wyobrażała sobie Joanna. Powoli, pod czujnym okiem mamy nauczyła się pielęgnować córeczkę, z kąpaniem włącznie. Z uśmiechem wspomina, jak po pierwszej kupce zużyła pół pudełka chusteczek, a zrywając się w nocy na płacz dziecka nie trafiła w drzwi i rąbnęła głową o ścianę. Szybko jednak mama i córeczka nauczyły się żyć we wspólnym rytmie. - Instynkt zwyciężył - mówi Joanna. - Mogłam spać kamiennym snem, a jednak budziłam się, gdy tylko Amelka zakwiliła. A jeśli nawet nie zawsze wysypiałam się w nocy, to w dzień spalam razem z nią.

Joanna nie może na razie wrócić do pracy, ale stara się być jak najmniejszym ciężarem dla rodziców. Szuka zajęcia, które mogłaby wykonywać w domu. Poza tym zamierza wnieść do sądu sprawę o alimenty. - To ich obowiązek pomóc nam w utrzymaniu dziecka - mówi o ojcach, którzy opuścili rodzinę, przed jego narodzeniem. - Najpierw nie chciałam tego robić, by nie mieć już z nim nic wspólnego, ale rodzice i przyjaciele przekonali mnie, że to niemądra postawa. I teraz wiem, że mieli rację. Nie chcę od niego pieniędzy dla siebie, tylko dla mojej córki.

Ustalenie ojcostwa i alimenty

Jeżeli ojciec nie uznał dziecka dobrowolnie, matka może dochodzić ustalenia ojcostwa przed sądem, ale dopiero po urodzeniu się dziecka.

Pozew o ustalenie ojcostwa składasz w sądzie rejonowym. Musi on zawierać:

- imię, nazwisko i adres powoda (dziecka) oraz jego przedstawiciela ustawowego (matki);

- imię, nazwisko i adres pozwanego - domniemanego ojca;

- nazwę i adres właściwego sądu;

- wniosek o ustalenie, że pozwany jest ojcem dziecka oraz o nadanie dziecku jego nazwiska i przyznanie mu władzy rodzicielskiej, jeśli matka tego sobie życzy;

- okoliczności, które wskazują, że pozwany jest ojcem dziecka (np. jak długo trwała znajomość, kiedy i ile razy doszło do współżycia, data urodzenia dziecka, ewentualne późniejsze oświadczenia i zachowania ojca dziecka itd.) oraz nazwiska i adresy świadków znajomości.

Jeżeli nie stać cię na adwokata, możesz wnosić o ustanowienie pełnomocnika z urzędu, dołączając dokumenty świadczące o twojej trudnej sytuacji materialnej (zaświadczenie o dochodach lub rejestracji w urzędzie pracy jako bezrobotna, odcinki renty, itp.).

W tym samym pozwie możesz dochodzić alimentów na dziecko, a także na siebie - na pokrycie kosztów utrzymania przez trzy miesiące w okresie porodu (okres ten może zostać przedłużony np. ze względu na zły stan zdrowia dziecka czy matki, uniemożliwiający jej podjęcie zatrudnienia).

W pozwie należy przedstawić:

- wysokość dochodzonej kwoty;

- przyczyny uzasadniające złożenie pozwu (potrzeby uprawnionego do alimentów dziecka) ;

- możliwości zobowiązanego do alimentów (jego zawód, kwalifikacje, sytuację majątkową - jeśli ją znamy).

Do pozwu trzeba dołączyć:

- odpisy aktów stanu cywilnego matki i dziecka;

- wszelkie możliwe dokumenty potwierdzające prawdziwość pozwu, tzn. zaświadczenia dotyczące kosztów utrzymania dziecka (jedzenia, ubrania, zabawek, ewentualnych kosztów leczenia), opłat za mieszkanie, a także stanu zdrowia oraz wysokości zarobków i zadłużeń matki i członków rodziny, z którymi dziecko pozostaje we wspólnym gospodarstwie domowym;

- zarówno z pozwu, jak i z dołączonych do niego zaświadczeń trzeba sporządzić odpisy dla pozwanego i ewentualnie także jego przedstawicieli ustawowych (np. gdy jest niepełnoletni) i również złożyć je w sądzie.

Jeśli jesteś w trudnej sytuacji materialnej, możesz wystąpić o przyznanie pomocy finansowej do ośrodka pomocy społecznej w twojej gminie.

Jeżeli jesteś zatrudniona

Jako samotna matka masz prawo do urlopu macierzyńskiego w normalnym wymiarze i do zasiłku macierzyńskiego. Możesz też złożyć u pracodawcy wniosek o zasiłek rodzinny, ale tylko wtedy, gdy dochód na głowę twojej rodziny nie przekracza ustalonej kwoty (w roku 2006 wynosiła ona 504 zł) i nie otrzymujesz alimentów, gdyż: ojciec dziecka nie żyje albo jest nieznany, bądź też powództwo o ustalenie świadczenia alimentacyjnego zostało oddalone przez sąd. Jeżeli w tej sytuacji zdecydujesz się następnie wziąć urlop wychowawczy, to oprócz dodatku wychowawczego będzie ci wrzysługiwać dodatek z tytułu samotnego wychowywania dziecka w wysokości 170 zł miesięcznie na dziecko (nie więcej jednak niż 340 zł na wszystkie dzieci). Wymienione kwoty są wyższe, jeśli dziecko ma orzeczenie o niepełnosprawności.

Możesz rozliczać się z Urzędem Skarbowym wspólnie z dzieckiem.

Nasza rubryka

W Polsce co piąte dziecko wychowuje się w niepełnej rodzinie. Zdecydowana większość tych dzieci jest pod opieką matek. Życie samotnej matki jest w Polsce niezwykle trudne. Nie otrzymuje ona bowiem wsparcia ani ze strony państwa, ani pracodawców, ani też - najczęściej - ze strony swojego społecznego otoczenia. Nie ukrywajmy, większość samotnych matek ma w życiu "pod górkę". Nie dość, że muszą często same utrzymywać swoją rodzinę (państwo nie kwapi się, by wprowadzić przepisy ułatwiające ściągalność alimentów), to jeszcze na ich barkach spoczywa większa część odpowiedzialności za dziecko. Co więcej - to od nich głównie zależy, czy dziecko będzie miało dobre relacje z ojcem. Mądre samotne matki wbrew własnym uczuciom zachęcają mężczyzn, by nie zapominali o swoich dzieciach. Jak to jest trudne, łatwo sobie wyobrazić... Z myślą o nich właśnie stworzyliśmy tę rubrykę.

Piszcie do nas o tym, co was nurtuje, męczy, martwi. A także o tym, co rozświetla wasze życie. Czekamy na wasze listy.

W tym miesiącu publikujemy przemyślenia naszej czytelniczki Izy Gajewskiej o samotnym oczekiwaniu na dziecko.

dziecko@agora.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.