Zasiłek macierzyński to świadczenie przyznawane kobietom, które urodziły dziecko i przebywają na urlopie macierzyńskim. Zazwyczaj kobiety przechodzą na roczny urlop – łączą urlop macierzyński z rodzicielskim. Potocznie jednak cały ten okres nazywa się urlopem macierzyńskim.
Zasiłek z tytułu urlopu macierzyńskiego przysługuje kobietom, które opłacały wcześniej składki ubezpieczenia chorobowego. Zakład Ubezpieczeń Społecznych zamierza wprowadzić jednak pewne zmiany.
Jak informuje Gazeta Wyborcza, ZUS chce wprowadzić ważną zmianę w zasadach dotyczących wypłacania zasiłku macierzyńskiego. Pieniądze nie trafią na konto matek zaraz po urodzeniu dziecka. Młode matki czeka okres przejściowy i okres weryfikacji ich umów. ZUS zamierza ograniczyć ilość sytuacji, w których kobiety zatrudniają się fikcyjnie, by następnie utrzymywać się ze świadczeń przyznawanych na dzieci. Nie podano jeszcze, jak długi miałby być okres wyczekiwania na pieniądze.
Były członek rady nadzorczej ZUS w rozmowie z Wyborczą.Biz powiedział, że choć wydaje się to niesprawiedliwe, to niestety, wiele osób próbuje wyłudzać świadczenia.
Tak też może być i w tym przypadku. Jeśli bowiem kobieta zatrudnia się cztery czy pięć miesięcy po zajściu w ciążę, można mieć wrażenie, że robi to tylko po to, aby dostać zasiłek macierzyński
- przekazał.
ZUS także odniósł się do sprawy:
To ogólne propozycje, które są konsultowane z przedsiębiorcami. Nie jest jeszcze przesądzone, czy wszystkie proponowane rozwiązania wejdą w życie. Najpierw chcemy poznać zdanie osób prowadzących firmy, których de facto będą obejmowały ewentualne zmiany. W tym czasie może się jeszcze wiele wydarzyć. Niewykluczone, że z niektórych propozycji trzeba będzie zrezygnować albo niektóre dodać
- przekazał wyborcza.pl Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS.