Matka trojga dzieci z płaczem o swojej diagnozie. "Zostawię dzieci na zawsze". Nie powtarzajcie jej błędu

Czterdziestoletnia Clair Milling, szczęśliwa żona Damiana i matka pięcioletniego Sebastiana, dwuletniej Olivii i siedmiomiesięcznego Elliota, zauważyła, że coś jest nie tak podczas karmienia piersią jej najmłodszego syna. Niestety lekarze zbagatelizowali jej lęki. Dopiero po kilku miesiącach - w czerwcu 2020 roku - zdiagnozowano u niej raka piersi.

"Zostawię dzieci na zawsze"

Clair Milling trafiła do szpitala w czerwcu 2020 roku. Jednak już wcześniej - i to kilkukrotnie - zgłaszała swoje obawy lekarzom. Jej obawy były jednak bagatelizowane. Po wielu miesiącach zdiagnozowano u niej raka piersi. Nowotwór jest złośliwy i są już przerzuty na węzły chłonne.

Mama trojga małych dzieci była przerażona. Od chwili postawienia diagnozy wiedziała, że ma niewielkie szanse na wygraną z chorobą. Opublikowała emocjonujący film na Facebooku. Chce w ten sposób zachęcić innych do sprawdzenia swojego stanu zdrowia:

Ironia polega na tym, że teraz zostawiam dzieci beze mnie na zawsze, więc proszę, nie pozwólcie, żeby to dotyczyło też was

- mówiła w emocjach Clair.

"Mam raka piersi"

W filmie udostępnionym na Facebooku wyjaśnia też, że nie ma łatwego sposobu, aby to powiedzieć, że umiera: 

Mam raka piersi. Mam kilka guzów w piersi i niestety rak ma już przerzuty. Mam powiększone węzły chłonne pod pachą, mam raka też w węzłach chłonnych szyi, mam też raka w ścianie klatki piersiowej - za żebrami i pomiędzy płucami. To najtrudniejsza rzecz, przez którą kiedykolwiek przechodzę, dziś idę na drugą rundę chemioterapii.

Chce, aby jej historię poznało jak najwięcej osób:

Chcę jak najszybciej podzielić się z wami moją historią. Po raz pierwszy poszłam sprawdzić swój stan zdrowia, kiedy byłam w trzecim miesiącu ciąży z Elliottem. Depilowałam pachy i zobaczyłam, że moja pacha wystaje i jest spuchnięta, a w piersi mam guzek

- opowiada Clair i dodaje, jak zareagowali lekarze:

Powiedziano mi wtedy: To twoje gruczoły są spuchnięte, jesteś w ciąży, więc zaczynają pojawiać się przewody mleczne.

Gdy urodziła dziecko, od samego początku karmiła je piersią. Niestety tylko lewą. Kobieta usłyszała wtedy, że przewód mleczny jest zablokowany i powinna go masować. To nic nie pomogło. A po kilku miesiącach jej niepokój wzrósł dodatkowo:

Byłam w wannie. Mój lewy sutek był normalny, ale prawy był odwrócony pod kątem. Zadzwoniłam do lekarzy.

Tak rozpoczęła się trudna droga Clair. Kobieta apeluje, aby badać się jak najczęściej:

Moje dzisiejsze przesłanie brzmi: sprawdźcie się, sprawdźcie szyję, piersi, sprawdźcie jądra. Rak może rosnąć wszędzie. Pomyśl: Czy czuję się fizycznie w porządku? Czy czuję się dobrze psychicznie?
Więcej o: