Marina Łuczenko opublikowała na swoim profilu na Instagramie zdjęcie, na którym leży wraz z synkiem na leżaku pod parasolem wykonanym z liści palmowych. W tle widać malowniczą panoramę plaży.
Drzemka. Jeszcze niedawno byliśmy jednością, a już taki duży chłopczyk. Na szczęście wciąż lubi się tulić do mamy i zasypiać w embrionalnej pozycji
– przyznała piosenkarka.
Chociaż wielu internautów rozczuliło zdjęcie mamy z synem, wśród komentujących znalazły się osoby, których zaniepokoił ten widok. Kontrowersje wzbudził fakt, że przytulony do Mariny chłopczyk był całkowicie nagi.
Serio takie zdjęcie wstawi? Co się zrobi dla lajków
Uważam, że pokazywanie nagiego dziecka jest skrajnie nieodpowiedzialne. Wystarczyło mu założyć majteczki. No, ale przed zrobieniem zdjęcia warto pomyśleć
– napisały inne użytkowniczki Instagrama.
Ich reakcja mogła być związana z tym, że oraz częściej się mówi o zjawisku sharentingu. Pod tym pojęciem kryje się zachowanie rodziców, którzy często w nieprzemyślany sposób publikują zdjęciach swoich pociec w mediach społecznościowych. Jak możemy przeczytać w poradniku "Sharenting i wizerunek dziecka w sieci", wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że takie zachowanie może być niebezpieczne w skutkach. W rzeczywistości nie wiemy jednak, kto dokładnie ogląda nasze zdjęcia i nagrania publikowane w sieci.