Mama trójki dzieci poddała się zabiegowi zwężenia pochwy. Opowiedziała o efektach

Mama trójki dzieci po porodach miała problem z nietrzymaniem moczu. Każde wyjście z domu było dla niej problemem. Kobieta zdecydowała się na zabieg i - jak sama przyznaje - to uratowało jej związek.

Poporodowe nietrzymanie moczu dotyka połowy kobiet. Ale cierpią w ciszy, bo wstydzą się komuś powiedzieć. Matki wstydzą się o tym rozmawiać, nie tylko z partnerem czy koleżankami, ale i z lekarzem. Poporodowe (wysiłkowe) nietrzymanie moczu dotyczy licznej grupy kobiet pod koniec ciąży i w czasie połogu - szacuje się, że to nawet 2/3 młodych mam. Ta wstydliwa i dokuczliwa dolegliwość, polegająca na bezwiednym popuszczaniu moczu np. podczas kichania czy kaszlu, zazwyczaj mija kilka/kilkanaście tygodni po porodzie, ale nie zawsze tak się zdarza.

Mama straciła pewność siebie

Ten problem był też doskonale znany trzydziestoletniej matce trójki dzieci z Londynu, która przyznała, że brak kontroli nad pęcherzem zaczął wpływać na jej pewność siebie i życie seksualne. Kobieta ćwiczyła mięśnie dna miednicy, ale problem pogłębiał się po każdym porodzie. Mama musiała nosić specjalne wkładki, bała się wyjść z domu - myślała o tym, że skończy się to krępującą wpadką.

Moja pewność siebie zmalała, w obawie przed wypadkiem unikałam wychodzenia z domu, ucierpiało również moje życie seksualne. Nie czułam się seksownie i martwiłam się wyciekaniem moczu podczas stosunku

- wyznaje kobieta. Rozmawiała ze znajomymi, ale oni przyznawali, że to po prostu część bycia mamą. Rozmawiała także z lekarzem, ale on nie uznał, że jej przypadek nie kwalifikuje się do operacji. W końcu sama zaczęła myśleć, że nietrzymanie moczu to coś, z czym musi się pogodzić. Natknęła się jednak na nieinwazyjną metodę - zabieg Emsella, który wzmacnia mięśnie Kegla. W czasie jego trwania nie musiała się nawet rozbierać, siedziała, pijąc kawę, a jej mięśnie były stymulowane. Po sześciu sesjach mama nie boi się już śmiać się czy kaszleć. Wie, że nie skończy się to niekontrolowanym wyciekiem moczu.

Kiedy jestem poza domem nie myślę już o tym, gdzie jest najbliższa toaleta. To, że nie odczuwam już tego niepokoju to wielka ulga

- mówi. Podkreśla także, że nie nosi już wkładek, odzyskała pewność siebie i życie seksualne. "To leczenie uratowało mój związek" - zaznacza mama trójki dzieci.

Zobacz wideo

Ginekologia estetyczna to wciąż temat tabu

Chociaż zadaniem ginekologii plastycznej i estetycznej jest nie tylko poprawa wyglądu intymnych stref, ale przede wszystkim poprawa komfortu życia i codziennego funkcjonowania kobiety, to dla wielu osób to wciąż krępujący temat. Kobiety sięgają po zabiegi po porodach naturalnych, kiedy doskwierają im problemy związane z uszkodzeniami krocza i rozciągniętą śluzówką pochwy. Jednym z najpopularniejszych zabiegów jest właśnie zabieg obkurczania pochwy. Przeczytaj naszą rozmowę z ginekologiem, który opowiedział nam o ginekologii estetycznej: Ginekologia estetyczna to wciąż tabu? "Nazwa jest niefortunna i może wprowadzać w błąd".

Więcej o: