Kiedy trafi się nam nałogowy niejadek, najlepiej uzbroić się w cierpliwość i nie zwracać uwagi na jego wyczyny przy stole. Im większy problem z tego robimy, tym gorzej. Zmuszanie do jedzenia, namawianie, szantażowanie odnoszą tylko odwrotny skutek. Jeżeli dziecko dobrze się rozwija, niech je to, na co ma ochotę (oczywiście w granicach rozsądku) i w takich ilościach, które mu odpowiadają. Na apetyt dobrze wpływa:
- uprawianie sportu, dużo ruchu na świeżym powietrzu;
- mila, spokojna atmosfera przy stole;
- ładnie podane, atrakcyjnie wyglądające jedzenie w małych porcjach.
Uwaga: żadnych słodyczy między posiłkami.