Przykrótki T-shirt męża i zszarzała cera? Nic z tego! Kobiety chcą wyglądać ładnie także na porodówce

?Jak przyszli pierwsi goście, nie wyglądałam na zmaltretowaną kobietę, która dopiero urodziła. Czułam się z tym fajnie? - opowiada Kasia. Fryzjer, manicure, pedicure, depilacja i odpowiednie ubrania - wiele kobiet uważa, że ta część przygotowań do porodu jest prawie tak samo ważna, jak nauka prawidłowego oddychania. Sprawdzamy, jakim zabiegom kosmetycznym możemy poddać się tuż przed porodem i czy warto to zrobić.

Kiedy Geri Halliwell urodziła swoją córkę Bluebell, powiedziała w wywiadzie opublikowanym w "Gali" (Nr 28-29/2006), że w trakcie ciąży mama przypominała jej o odpowiednim przygotowaniu do porodu. I wcale nie chodziło jej tutaj o zakup wyprawki , zajęcia w szkole rodzenia czy wybór szpitala! - (Przypominała mi) żebym wcześniej poszła do manikiurzystki, wydepilowała się woskiem, założyła piękną sukienkę, kupiła bardzo kobiecą bieliznę - opowiadała piosenkarka.

7 lat później gazeta "The Daily Mail" donosi, że w dobie błyskawicznej publikacji zdjęć w mediach społecznościowych, kobiety coraz częściej decydują się na metamorfozę przed urodzeniem dziecka, a salony kosmetyczne w Wielkiej Brytanii obserwują wzrost zainteresowania zabiegami estetycznymi przed porodem. Kobiety fundują sobie nowe fryzury, sztuczną opaleniznę, manicure, pedicure i depilację okolic bikini, a wszystko po to, żeby - zdaniem "The Daily Mail" - dobrze prezentować się na pierwszych zdjęciach z dzieckiem.

Polki też chętnie poprawiają swój wygląd przed porodem, ale - jak przekonują nas nasze rozmówczynie - wcale nie z myślą o zdjęciach na Facebooku czy innym portalu społecznościowym, tylko po to, żeby czuć się lepiej. Pytamy ekspertki, jakim zabiegom kosmetycznym możemy poddać się w ostatnim okresie przed porodem. Okazuje się, że jest w czym wybierać!

Do porodu na szpilkach

Anna, mieszkanka Warszawy, rodziła trzykrotnie i do każdego porodu przygotowywała się także "wizualnie": - Zawsze miałam świeżo pofarbowane włosy, zrobione manicure, pedicure, bikini i wszystko inne. Do pierwszego porodu udałam się w eleganckich klapkach na wysokim obcasie, a do każdego w fajnej sukience. Co więcej, na poród zawsze sobie też na wyprzedażach kupowałam bawełniane, wygodne, ale i ładne, sukienki - opowiada. Po co to wszystko? - Nie dla fotek, których nie mam wcale, ale dla zachowania resztek godności, co w sytuacji, kiedy fizjologia obezwładnia cię na czas porodu i połogu w niespotykanym w innych okolicznościach wymiarze, naprawdę nie jest łatwe - tłumaczy. - I naprawdę świetnie się z tym czułam i polecam innym! Na pewno inaczej znosiłabym te sytuacje w przykrótkim starym T-shircie męża, który doradzano w szkole rodzenia...

Kasia ze Śląska zdecydowała się przygotować estetycznie do drugiego porodu po tym, jak zobaczyła swoje zdjęcia zrobione po urodzeniu pierwszej córki. - Wystraszyłam się i stwierdziłam, że po drugim będę piękna - opowiada. - Jest taka moja ulubiona scena w serialu "Niania", jak Niania wychodzi z domu, żeby jechać do szpitala rodzić, a ze schodów schodzi jej mała pasierbica z ogromną walizką i woła "Dobra, ja mam jej kosmetyki, wy zabierzcie resztę". No to ja tak miałam - śmieje się. - Przed porodem byłam u fryzjera, miałam pięknie zrobione paznokcie, pięty. Kupiłam nowy szlafroczek i ciuszki - nie jakieś tam koszule a la babcia, tylko sexy spodnie i koszulkę. A pierwsze, co zrobiłam, jak mnie wwieźli do pokoju po porodzie, to makijaż. Jak przyszli pierwsi goście, nie wyglądałam na zmaltretowaną kobietę, która dopiero urodziła. Czułam się z tym fajnie - przekonuje.

Marzena też postanowiła zatroszczyć się o swój wygląd, nauczona doświadczeniem zdobytym przy pierwszym dziecku: - Przed drugim porodem byłam troszkę mądrzejsza, więc odwiedziłam fryzjera, bo czułam, że potem mogę mieć problem, żeby tam trafić - tłumaczy ze śmiechem. - Do porodu nawet zdążyłam się porządnie uczesać. Nie rodziłam długo, więc po wszystkim ponoć wyglądałam fajnie: nie bardzo wymęczona, z w miarę ułożonymi włosami i w nowej piżamie, co bardzo dobrze wpłynęło na moje poporodowe samopoczucie. W czasie ciąży, chodząc po sklepach, kupiłam sobie kilka ubrań w dawnym rozmiarze, żeby po porodzie mieć w szafie trochę nowych ciuszków - tak żeby się fajniej czuć. I chyba podziałało, bo czułam się o wiele lepiej po drugiej ciąży niż po pierwszej.. Ale robiłam to wszystko dla własnego samopoczucia, a nie po to, żeby dobrze wyglądać na zdjęciach - przekonuje.

Gabinety kosmetyczne stoją otworem

Potrzeba bycia piękną w tym okresie, wynikająca z chęci publikacji swoich intymnych zdjęć w Internecie, może budzić sprzeciw, ale nie jest to jedyny powód, dla którego panie na finiszu ciąży decydują się odwiedzić fryzjera czy kosmetyczkę. Niektóre kobiety - wzorem Geri Halliwell i naszych rozmówczyń - po prostu chcą czuć się pięknie i kobieco także podczas porodu czy tuż po nim. Okres przed urodzeniem dziecka to najlepszy moment, żeby celebrować siebie, za chwilę bowiem będziemy chciały (i musiały!) skupić się głównie na dziecku. Dlaczego więc nie zrobić czegoś miłego dla siebie?

O to, jakim zabiegom kosmetycznym możemy się poddać w ostatnim miesiącu ciąży i przed samym porodem, pytamy specjalistki: Katarzynę Maksymowicz-Słomińską, kosmetologa z salonu Le Mirage we Wrocławiu oraz Agnieszkę Żuralską-Lazar, ekspertkę Spa&Beauty z Instytutu Yonelle w Warszawie.

Panie polecają m.in. na masaże oraz zabiegi pielęgnacyjne dłoni i stóp. - Oferta dla pań, które niebawem spodziewają się dziecka jest naprawdę szeroka - zapewnia Katarzyna Maksymowicz-Słomińska. - Większość pań, które do nas przychodzą pod koniec ciąży to albo regularne klientki, które kontynuują zabiegi pielęgnacyjne, albo panie, które odczuwają dolegliwości bólowe. Masaż może naprawdę pomóc i rozluźnić np. ból pasa biodrowego - mówi Agnieszka Żuralska-Lazar, która jest specjalistką masażu prenatalnego.

Ekspertka z Instytutu Yonelle podkreśla, że to, jakim zabiegom może poddać się kobieta pod koniec ciąży zależy od kilku czynników: od tego, jak się czuje, ile czasu może na to przeznaczyć i jakie koszty chce ponieść. - Może zdecydować się na kompleksową pielęgnację lub rozłożyć zabiegi w czasie i zrobić kilka w ciągu np. tygodnia. Pod koniec ciąży trudno jest przebywać długo w jednej pozycji, dlatego ten wariant wydaje się bardziej odpowiedni - tłumaczy i zachęca, by nie łączyć zabiegów, tylko właśnie rozłożyć je w czasie.

Lekkim krokiem i z błyszczącym okiem

Katarzyna Maksymowicz-Słomińska z Le Mirage kobietom w ostatnich tygodniach ciąży najczęściej poleca pielęgnację stóp z chłodną kąpielą mineralną: - Przynosi ulgę spuchniętym i mocno obciążonym stopom - mówi kosmetolog. - Kolejną propozycją jest ratunek na obrzęknięte nogi, np. przy pomocy masażu lodem, który jest bardzo popularny w ostatnim czasie - podpowiada.

Naszym stopom w okresie przedporodowym może także pomóc refleksologia, którą poleca Agnieszka Żuralska-Lazar z Yonelle: - To odpręża całe ciało - zapewnia. Warto również zdecydować się na manicure, najlepiej z takim opiłowaniem paznokci, żeby nie zadrapać niechcący naszego noworodka. Kobiety, które spodziewają się cesarskiego cięcia z reguły wybierają samą odżywkę, bo podczas zabiegu nie można mieć pomalowanych paznokci.

- Jeśli chodzi o zabiegi kosmetyczne to w tym okresie panie mogą wykonywać też np. peeling ciała, twarzy oraz oczywiście manicure, pedicure i depilację - wylicza Agnieszka Żuralska-Lazar z Yonelle. A co z makijażem? Wiele z nas nie lubi pokazywać się bez pomalowanej twarzy, a warunki szpitalne i czas po porodzie to nie są szczególnie sprzyjające okoliczności do wykonywania makijażu przed odwiedzinami bliskich. Katarzyna Maksymowicz-Słomińska proponuje bezpieczne i skuteczne rozwiązania: - Rewelacyjnym wyjściem jest stylizacja oprawy oka henną, a świetnym uzupełnieniem tego zabiegu jest półpermanentne tuszowanie rzęs, dzięki czemu rzęsy przez kilka tygodni są wydłużone, czarne i wyglądają jak pomalowane, a przy tym nie wymagają żadnej pielęgnacji. Zabieg ten nie niszczy rzęs, ani ich nie obciąża - zachwala kosmetolog.

Masaże, peelingi czyli robimy dobrze ciału

Oczywiście kwestia makijażu, zadbanych dłoni, stóp czy świeżo obciętych lub zafarbowanych włosów to rozwiązania widoczne gołym okiem, które powodują szybką poprawę samopoczucia. Możemy jednak zadbać także o całe ciało, decydując się na masaże twarzy, kręgosłupa, stóp. Agnieszka Żuralska-Lazar poleca systematyczne masaże prenatalne, które pomagają szybciej dojść do formy po porodzie. Katarzyna Maksymowicz-Słomińska zachwala z kolei zabiegi ujędrniające brzuch, w ramach profilaktyki rozstępów oraz zabiegi pielęgnacyjne twarzy.

- Delikatne zabiegi dobrane indywidualnie do potrzeb skóry to np. zabiegi nawilżające, witaminowe, które wygładzą, ujędrnią i rozświetlą skórę. Jeżeli Pani w ciąży czuje się dobrze, można nawet zaryzykować delikatne oczyszczanie skóry lub bardzo delikatną mikrodermabrazję, pod warunkiem, ze nie jest to okres letni. Ważne jest to, aby użyte do zabiegu kosmetyki, nie zawierały szkodliwych substancji i aby nie powodowały podrażnień, o które nie trudno w okresie ciąży - przestrzega kosmetolog.

Decydując się na zabiegi kosmetyczne przed porodem powinnyśmy wybierać gabinety, w których pracują osoby doświadczone w dbaniu o kobiety spodziewające się dziecka. Takie miejsca muszą spełniać wszelkie wymogi bezpieczeństwa i higieny, a jeśli mają ofertę skierowaną specjalnie dla ciężarnych - tym lepiej, większe prawdopodobieństwo, że trafimy w ręce specjalistów. Nie ma nic złego w tym, że chcemy czuć się dobrze ze swoim wyglądem leżąc na sali poporodowej czy oglądając po latach zdjęcia z tego okresu. Świeża fryzura czy depilacja przed urodzeniem dziecka to dobry pomysł także dlatego, że po porodzie przez pewien okres będzie nam trudniej wygospodarować czas na wizytę w gabinecie kosmetycznym.

"Najważniejsze to nie wpadać w panikę"

Jednak nawet będąc mamą niemowlaka, nie musimy czekać na koniec urlopu macierzyńskiego z umówieniem się do kosmetyczki czy fryzjera - jeśli czujemy potrzebę zadbania o swój wygląd wcześniej, na pewno znajdzie się sposób, żeby ją zaspokoić. - Po porodzie nie trzeba odczekać roku, niektóre zabiegi można wykonywać w trakcie karmienia - przekonuje Agnieszka Żuralska-Lazar. - Może tata w tym czasie pospaceruje z dzieckiem? Ale trzeba dać sobie czas na powrót do formy, przecież nasze ciało zmieniało się przez dziewięć miesięcy. Najważniejsze to nie wpadać w panikę. Paniom przychodzącym do mnie radzę zachować dystans i wsłuchać się w swoje potrzeby - podsumowuje.

Taka sesja rozpieszczania się przed porodem to nie obowiązek, ale jeśli może nam to poprawić samopoczucie, to czemu nie? A jeśli w ogóle nie czujemy takiej potrzeby, to nic na siłę. Nie to jest przecież teraz najważniejsze. A z wrzuceniem swojej fotki w roli mamy do internetu też przecież możemy poczekać...

konsultacja: Agnieszka Żuralska-Lazar - fizjoterapeutka, masażystka, trenerka, ekspert ds. pielęgnacji w ciąży i po porodzie oraz Spa&Beauty w Yonelle Zwolińska Beauty Institute

Katarzyna Maksymowicz-Słomińska - kosmetolog, mgr Zdrowia Publicznego, właścicielka Pracowni Kosmetycznej Le Mirage we Wrocławiu

Więcej o:
Copyright © Agora SA