Program Mama 4 plus jest dedykowaną kobietom, które wychowały przynajmniej czworo dzieci i które osiągnęły wiek emerytalny. "Matyczna emerytura" - tak program jest nazywany potocznie - trafia już do 55 tys. osób. Jednak – zdaniem urzędników - nie wszystkim kobietom, które urodziły wskazaną liczbę dzieci przysługuje świadczenie.
WIĘCEJ NA TEMAT ŚWIADCZENIA: Mama 4 plus. Komu przysługuje świadczenie?
Do redakcji Gazety Pomorskiej trafił bardzo zaskakujący list. Do dziennikarzy zgłosiła się kobieta, której ZUS odmówił przyznania pieniędzy w ramach programu "Mama 4 plus". Emerytka urodziła dziesięcioro dzieci. Przez siedem lat pracowała. Kiedy została zwolniona z pracy, poświęciła się wychowywaniu dzieci. Tylko ona zajmowała się opieką nad nimi. Jej mąż był uzależniony od alkoholu.
Do 2018 roku mieszkanka powiatu lipnowskiego pobiera emeryturę w wysokości 660 złotych. To niewielkie pieniądze, które nie umożliwiają godnego życia. Kobieta zgłosiła się do ZUS-u po świadczenie Mama 4 plus.
Niestety dostała odmowę. ZUS stwierdził, że kobieta przez siedem lat pracowała zawodowo, więc świadczenie się jej nie należy.
Czuję się pokrzywdzona przez państwo. Te matki, które nie pracowały zawodowo, dostają ponad tysiąc złotych od państwa. Ja zostałam ukarana za to, że wychowując dzieci równocześnie starałam się pracować, by zapewnić im lepszy komfort życia. Teraz muszę z tej głodowej emerytury utrzymać dom, bo mieszkam sama. Muszę też kupić jedzenie i leki
- pisze w liście do redakcji Gazety Pomorskiej.
Rodzicielskie świadczenie uzupełniające może otrzymać matka, która urodziła i wychowała co najmniej czworo dzieci. Jeśli matka nie żyje, o pieniądze może ubiegać się również ojciec. Warunkiem jest także uzyskanie wieku emerytalnego, czyli skończenie 60 lat. Dodatkowo każdy starający się musi wykazać, że nie posiada środków niezbędnych do życia, a także ma obywatelstwo polskie lub prawo pobytu na terytorium RP.