Naukowcy z różnych uczelni połączyli siły i przeprowadzili nowe badania na temat autyzmu. Badacze z University of Cambridge, Kings College London i University of California wysnuli tezę, że za autyzm odpowiada mutacja genów. Potwierdzili tym samym, że szczepienia nie mają zupełnie nic wspólnego z autyzmem u dzieci.
Wyniki badań tłumaczy na swoim profilu w mediach społecznościowych lekarz Dawid Ciemięga:
Pobrano komórki macierzyste od osób z autyzmem i odtworzono z nich proces rozwoju mózgu – takie komórki obecnie nauka jest w stanie uruchomić, czyli robią to, co robiły w życiu płodowym. Porównano takie dwa procesy – osób z autyzmem i bez – tym sposobem uzyskano obraz pokazujący, jak neurony u osób autystycznych inaczej się rozwijają, fachowo mówiąc – wykazano różnicę w neurogenezie
Naukowcy z University of Cambridge, Kings College London i University of California nie mają wątpliwości. Autyzm powstaje jeszcze zanim uformuje się mózg. Oznacza to, że autyzm pojawia się już w życiu płodowym. Szczepienia więc nie mają wpływu na to zaburzenie.
TO TEŻ CIĘ ZAINTERESUJE: Płock: Mama z dzieckiem z autyzmem została wyproszona z taksówki
To olbrzymi przełom w nauce. Dzięki temu odkryciu badacze mogą lepiej poznać autyzm, zbadać czynniki, które wywołują tę przypadłość. A dodatkowo to już ostateczny dowód na to, że szczepienia nie mają związku z autyzmem.