Zgodnie z informacjami podanymi w książce "Finding Freedom", książę Harry i Meghan Markle bardzo szybko musieli zerwać współpracę z nocną nianią Archiego. Para chciała zatrudnić nocną pielęgniarkę, która pomoże im z jednej strony unormować sen dziecka, a z drugiej strony będzie pomagać w pierwszych miesiącach po narodzinach syna. Niania jednak zupełnie się nie sprawdziła:
Meghan i Harry zostali zmuszeni do zwolnienia niani już podczas drugiej nocy. Powodem był braku profesjonalizmu z jej strony
- podają autorzy książki. Niestety autorzy nie podają żadnych szczegółów tej sytuacji.
Według książki, książę Harry i Meghan od samego początku nie chcieli zatrudniać niani na cały etat. Wybrali inną opcję – tak zwaną nianię nocną. Powodem, dla którego szukali wsparcia opiekunki był to, że matka Meghan, Doria Ragland, musiała wrócić do Los Angeles.
Młodzi rodzice zatrudnili nową nianią. Niestety z powodu incydentu z pierwszą pielęgniarką nie czuli się komfortowo i całą noc zaglądali do Archiego. A po kilku tygodniach postanowili sami przejąć nocną opiekę i w ogóle zrezygnowali z nocnej pielęgniarki
- dowiadujemy się z książki.
Meghan i Harryemu spodobał się pomysł, że kiedy kładą się spać w nocy, w domu są tylko we trójkę. Przytulnie i prywatnie.
Para zdecydowała się tylko na zatrudnienie opiekunki w dni powszednie. Tym samym niania dołączyła do innych członków personelu w gospodarstwie domowym.
W "Finding Freedom" znajdziemy bardzo szczegółową wersję wydarzeń, które doprowadziły ??Harry’ego i Meghan do zrezygnowania z królewskich obowiązków. Autorzy przekonują, że wszystkie informacje zawarte w książce mają przynajmniej dwa niezależne źródła.
Jednak małżonkowie odcinają się od rzekomych informacji na temat tego, że współpracowali z autorami książki:
Książę i księżna Sussex nie udzielali wywiadów ani nie wnieśli żadnego wkładu w "Finding Freedom"
- oświadczył rzecznik pary książęcej cytowany przez Reutera.