Po porodzie - na to warto się przygotować. Mamo, zadbaj o siebie

Po porodzie, czyli najgorsze za tobą? W zasadzie tak, ale połóg to także czas szczególny i trzeba o siebie dbać. Twoje ciało potrzebuje sporo czasu, cierpliwości i troski, by wrócić do formy.

Po porodzie zapewne dosłownie rozsadza cię szczęście, gdy trzymasz w ramionach wyczekiwane maleństwo. Jednak proza życia może szybko pozbawić cię wspaniałego nastroju, zwłaszcza wtedy, gdy nie jesteś na nią przygotowana, sądzisz, że tylko ciebie to przerasta, nie umiesz prosić o pomoc otoczenia itd. Po porodzie naturalnym czy po cesarskim cięciu: potrzebujesz czasu na regenerację i zrozumienia, co dzieje się z twoim ciałem.

Zmęczona, obolała - trudne początki po porodzie

Nie przesadzasz - masz prawo czuć się gorzej niż zwykle i potrzebujesz czasu na regenerację. Urodzenie dziecka to spory wysiłek dla organizmu. Masz za sobą rewolucję hormonalną, sporo nabranych, a potem błyskawicznie utraconych, kilogramów (chociaż brzuch wcale nie chce zaraz zniknąć), przesunięcie narządów, poluzowanie stawów, przeciążenia kręgosłupa i układu krążenia...

Przed tobą sporo wyzwań. Higiena krocza i rany pooperacyjnej (jeśli miałaś cesarkę), odchody i zmienione mięśnie brzucha. Problemy z piersiami i rozciągnięta skóra. Właściwa dieta i nieludzkie zmęczenie... Najtrudniejsze są pierwsze tygodnie po porodzie (6-8), nazywane połogiem. To nieraz czas pełen chaosu i niepewności. Zwłaszcza, że trudno pamiętać o swoich potrzebach (chociaż to ważne), gdy starasz się, najlepiej jak można, zająć noworodkiem. Jeśli jednak przygotujesz się solidnie na pewne niedogodności, zapewne łatwiej opanujesz sytuację i gładko przez nie przejdziesz.

Siku, prysznic - pod kontrolą

Pierwsze godziny po porodzie to niewątpliwie czas zdominowany przez fizjologię. Niejedna młoda matka jest zaskoczona powtarzającymi się pytaniami o mikcję (zrobienie siku) i oddanie stolca. Tymczasem to naprawdę bardzo ważne i stanowi nie lada kłopot dla wielu kobiet.

By zapobiegać infekcjom układu moczowego, kobieta po porodzie powinna najpóźniej do 8 godzin oddać mocz. Jak to jednak zrobić, gdy pierwszym próbom towarzyszy ból, pieczenie, a także strach przed podrażnieniem ran czy pęknięciem szwów (zakładanych po pęknięciu krocza), a przede wszystkim, kiedy "się nie chce"?Warto próbować do skutku, bo jeśli się to nie uda, konieczne jest założenie cewnika.

Kobiety po cesarce początkowo są cewnikowane i leżą po znieczuleniu śródpajęczynówkowym lub ogólnym (stosowanym rzadziej, w sytuacjach nagłych). Jednak zaraz po uruchomieniu one także powinny samodzielnie oddać mocz.

Zazwyczaj się to udaje na stojąco, pod prysznicem. Ciepła woda i pozycja ułatwiają rozluźnienie. Potem już jest zdecydowanie łatwiej.

Wyzwaniem okazuje się też oddanie stolca. Przyczyny analogiczne jak przy problemach z oddawaniem moczu. Parcie na stolec jest często po prostu bolesne, stąd odruchowe wstrzymywanie mas kałowych. Efekt? Zaparcia, a nawet zapalenie hemoroidów, niejednokrotnie dokuczających już w ciąży.

Na oddanie kału masz trochę więcej czasu niż na oddanie moczu (najlepiej to zrobić w drugiej, najpóźniej trzeciej, dobie po porodzie). Jest problem? Ruszaj się jak najwięcej, by usprawnić perystaltykę jelit (oczywiście zgodnie z zaleceniami lekarza, bo mogą być przeciwwskazania do wzmożonej aktywności), pij dużo wody, unikaj produktów zapierających (choćby czekolada), a dostarcz organizmowi sporo błonnika. Znajdziesz go choćby w takich produktach jak:

  • pieczywo pełnoziarniste,
  • otręby pszenne lub żytnie,
  • suszone śliwki, morele,
  • jabłka.

Naturalne sposoby na zaparcia

Całkiem prawdopodobne, że wskazane będzie zastosowanie czopków glicerynowych i bezpiecznego środka ułatwiającego wypróżnianie (jak np. laktuloza), by sprowokować ten pierwszy raz.

Problem zdecydowanie odwrotny

Najpierw lęk przed oddaniem moczu, a potem poporodowe nietrzymanie moczu? Niestety, bywa i tak. Kłopoty - najczęściej przejściowe - z kontrolowaniem moczu  dotykają niemal połowy ciężarnych. Niektóre panie maja problem już w ciąży, inne dopiero po ciężkim porodzie. Najczęściej dolegliwość pojawia się po porodzie naturalnym, ale po cesarskim cięciu też się zdarza..

Zobacz wideo

Przyczyny to głównie:

  1. rozluźnienie mięśni dna miednicy (słynne mięśnie Kegla),
  2. gorsza praca więzadeł odpowiedzialnych za zamykanie cewki moczowej,
  3. huśtawka gospodarki hormonalnej (wysoki poziom progesteronu i hormonu relaksyny sprzyjają rozluźnianiu mięśni, czasem nadmiernemu),
  4. wyjątkowo trudny poród (np. siłami natury bardzo dużego dziecka),
  5. poród powikłany, prowadzący czasem do uszkodzenia mięśni.

Najczęściej nietrzymanie moczu mija samo, niestety bywa, że po wielu tygodniach, a nawet miesiącach. Nie czekaj w nieskończoność, wierząc, że to fizjologia. By skrócić powrót do formy, warto pracować nad wzmocnieniem mięśni Kegla. Gdy dolegliwość nie mija po kilku tygodniach, czas skonsultować się z lekarzem - najlepiej ginekologiem lub urologiem, a optymalnie - z poradnią specjalistyczną, w której lekarze łączą te dwie specjalizacje (lub pracują zespołowo).

Nietrzymanie moczu to dolegliwość, która może znacznie obniżyć jakość życia. Wiąże się ze wstydem, nawet obniżeniem poczucia wartości. Można ją skutecznie leczyć: farmakologiczne, za pomocą elektrostymulacji, lasera, a w razie potrzeby: także chirurgicznie.

Więcej o nietrzymaniu moczu

Zdarza się, że kobieta po porodzie ma także problem z kontrolowaniem stolca, a do kompletu jeszcze wypada jej macica. Przyczyną wszystkich tych problemów może być jedna: rozejście mięśnia prostego brzucha. Nieprawidłowość ta często jest lekceważona nawet przez lekarzy, a tymczasem wymaga leczenia (niekiedy również chirurgicznego) pod nadzorem specjalisty.

Więcej o leczeniu rozejścia mięśnia prostego brzucha

Co z tym kroczem i raną pooperacyjną?

Rana po cesarce bardzo rzadko sprawia kłopoty. Jest naprawdę niewielka, szybko się goi. Można ją myć wodą z mydłem podczas prysznica. Kiedyś zalecano, żeby ją omijać, utrzymywać na sucho, ale podobnie jak w przypadku dziecięcych kikutów po pępku takie postępowanie okazało się nie mieć większego sensu.

Oczywiście, to rana pooperacyjna, wiec może cię trochę "ciągnąć", pobolewać, a później swędzieć nawet przez kilka tygodni. Początkowo jest mocno czerwona, potem blednie, wreszcie niemal wcale jej nie widać. Oczywiście, jeśli zaobserwujesz, że wygląd się pogarsza, pojawi się stan zapalny (ropa, obrzęk), musi ją zobaczyć lekarz.Najczęściej jednak sprawa się rozstrzyga się w ciągu tygodnia, czyli do zdjęcia szwów (czasem stosowane są tylko szwy rozpuszczalne i w ogóle nie ma problemu). Jeśli przy tym zabiegu (nie boli, to kosmetyka) dowiesz się, że wszystko jest w porządku, najlepiej przyjąć to do wiadomości. Od momentu takiego wstępnego wygojenia warto zacząć stosować specjalne kremy na blizny (dostaniesz w każdej aptece).

Musisz zająć się raną pooperacyjną, ale na pewno nie masz gorzej niż kobiety po porodzie naturalnym. Nie masz szwów po zszyciu pęknięcia krocza, nikt go też nie nacinał profilaktycznie. Generalnie twoje narządy płciowe nie ucierpiały i szybciej możesz wrócić do seksu.

Po porodzie (naturalnym i cesarce) higiena intymna to kluczowy czynnik powrotu do formy. Twoja mikroflora może być zaburzona, a wówczas wskazane są probiotyki. Na pewno możesz stosować je profilaktycznie doustnie. Stosowanie dopochwowe lepiej uzgodnić z lekarzem.

Zalecane jest podmywanie się po każdej wizycie w toalecie. Do codziennej pielęgnacji wystarczy szare mydło i woda. Po każdym myciu należy starannie osuszać krocze, najlepiej używając jednorazowych ręczników.

Jeśli masz założone szwy, które bardzo dokuczają, możesz stosować zewnętrznie w okolicy waginy zimne okłady. Po kilku dniach od porodu raczej nie zaszkodzi też nasiadówka (byle nie gorąca) z wykorzystaniem łagodnych ziół (np. rumianku). Nie zapominaj zarazem, że nieprzypadkowo kąpiel w wannie w połogu jest niezalecana (może nasilać krwawienia, długie moczenie nie służy ranom itd.), więc przestudzone zioła miejscowo traktuj jako środek doraźny, łagodzący, a nie sposób na spędzanie czasu.

Więcej o:

nacięciu krocza

pęknięciu krocza

Pamiętaj, by jak najczęściej wietrzyć krocze (niezależnie od tego, jak bardzo ucierpiało podczas porodu). Od czasu do czasu poleż na podkładzie bez podpaski (wystarczy kilkanaście minut) i pozwól mu "oddychać".

Generalnie po porodzie takie "oddychanie" okolic intymnych jest ważne, także po cesarce. Warto stosować jednorazowe przepuszczające powietrze majtki. Najlepsze są bawełniane. Dla kobiet po cesarskim cięciu powinny być wycięte ta, by nie sięgać rany.

Kłopotliwe odchody?

Po porodzie macica musi się oczyścić oraz wrócić do pierwotnego rozmiaru. Jej zwijanie zwykle najmocniej odczuwasz podczas karmienia piersią. To niezbyt przyjemny dla wielu kobiet, ale potrzebny, stan fizjologiczny.

Przez ok. 6 tygodni w ramach oczyszczania macicy pojawia się wydzielina z dróg rodnych (odchody). Początkowo jest krwista, bardzo obfita (przypominająca nasiloną miesiączkę), z czasem staje się różowa, później brązowawa i śluzowata. Odchodów na początku jest sporo, dlatego naprawdę warto stosować specjalne podpaski poporodowe, które bardziej przypominają pieluchy.

Po cesarce również są odchody. Kiedyś były porównywalnie obfite jak po porodzie naturalnym. Dziś, jeśli macica jest zaraz przy zabiegu prawidłowo oczyszczona, nieraz niewiele się różnią od zwykłej miesiączki i zanikają dość szybko.

Ponieważ jednak zdarza się tak, że odchody zatrzymują się w macicy i nie oczyszcza się ona prawidłowo, gdy są naprawdę skąpe lub nie ma ich wcale, zgłoś to lekarzowi (niezależnie od rodzaju porodu). Warto się upewnić, że wszystko jest w porządku niż dopuścić do poważnej infekcji.

Nawet jeśli krwawienie już się bardzo zmniejszyło, zmieniaj często podpaski, najlepiej przy każdym korzystaniu z toalety. Odchody to znakomita pożywka dla wielu mikroorganizmów. W czasie krwawienia poporodowego nie wolno używać tamponów.

Rany bolą, szwy ciągną, jesteś zmęczona, a jednak trzeba się ruszać. To sprawia, że macica lepiej się kurczy i oczyszcza, ale przede wszystkim zapobiegasz zakrzepom i zatorom naczyniowym, na które w znacznym stopniu są narażone kobiety w połogu. Zatem: podjęcie opieki nad dzieckiem sprzyja twojemu zdrowiu. Oczywiście, nie przemęczaj się i nie forsuj, ale też nie traktuj jak bardzo chorej i słuchaj wskazówek personelu medycznego. Powtarzane próby za każdym razem niemal sprawiają, że jest łatwiej.

Obrzęki - jest się czym martwić?

Spuchnięte kostki, stopy, a nieraz także twarz czy dłonie - to problem wielu kobiet po porodzie. Zazwyczaj nie stanowią problemu zdrowotnego i ustępują samoistnie tydzień, dwa po porodzie. "Zawdzięczasz" je intensywnej produkcji progesteronu jeszcze w ciąży (skutkiem ubocznym jego obecności jest zatrzymanie wody i sodu w organizmie, a także zwolnienie przepływu żylnego krwi), zwiększonej objętości krwi, potrzebnej do "obsługi" dodatkowego organizmu, czasem zaburzeniom gospodarki białkowej. Znaczenie ma też wciąż duża macica, która uciska nie tylko pęcherz moczowy (stąd te wszystkie problemy z oddawaniem moczu w ciąży i po), ale także na żyły, utrudniając krążenie w kończynach. Dlaczego problem nasila się po porodzie? Bo sama akcja porodowa (przy porodzie naturalnym) "spycha" płyny do kończyn, a jeśli dostawałaś kroplówki, to podawane w nich płyny mają tendencję do zatrzymywania się w organizmie. Naprawdę, szybko wszystko wróci do normy.

Przyspieszysz ten proces:

  • dbając o dobre źródła potasu w diecie,
  • ograniczając sól, cukier i tłuste potrawy,
  • więcej pijąc (tak, obrzęki to zapasy, które organizm likwiduje, gdy dostaje odpowiednią ilość płynów), najlepiej wody, ale dobre są też herbatki moczopędne, dopuszczalne dla ciężarnych (np. z mniszka lekarskiego, ale najlepiej zapytaj lekarza, jak pozbyć się obrzęków),
  • pozwalając się wymasować (to poprawia krążenie),
  • ćwicząc, ruszając się,
  • trzymając każdego dnia (ok. 30 minut) nogi w górze,
  • stosując chłodne okłady.

Jeśli obrzękom towarzyszy ból (także ból głowy), obrzęk obejmuje coraz większe partie ciała, twoje serce kołacze, masz problemy z oddychaniem, moczu jest niewiele, skóra obrzęknięta zaczerwienia się, masz nadciśnienie, zaburzenia widzenia, koniecznie natychmiast skonsultuj się z lekarzem. Niewykluczone, że za obrzękami kryje się poważny problem zdrowotny, związany z układem krążenia, chorobą serca czy wątroby.

Skonsultuj się również wtedy, gdy obrzęki po tygodniu nie ustępują w zauważalny sposób.

Piersi też obrywają

Za mało pokarmu, za dużo (nawał mleczny), poranione brodawki, dziecko nie chce ssać, brzuch boli (zwijanie macicy) - karmienie piersią w pierwszych dniach to nie bajka i raj, jak w reklamach.

Przede wszystkim nie stresuj się, nie dawaj sobie wmówić, że do karmienia piersią potrzeba fakultetów i talentu. Matki robią to od tysięcy lat. Ty dasz radę i dziecko też. Potrzeba wam tylko spokoju, wiary we własne możliwości, ciepła i miłości. Oczywiście, jeśli masz na to ochotę, możesz skorzystać z pomocy doradcy laktacyjnego, gdy czujesz, że ci tego trzeba. Ważne, by taka osoba budziła twoje zaufanie. Nie daj sobie odebrać tego, co w karmieniu najważniejsze: przyjemności i bliskości dziecka. Poza jedzeniem chodzi przecież także o więź i przyjemność. Zwykle drobne wskazówki wystarczają, by wszystko poszło już zgodnie z planem.

Dobry biustonosz, smarowanie brodawek oliwką, gdy skóra podrażniona (lub innym preparatem bezpiecznym dla dziecka - czasem wystarczy samym pokarmem kobiecym), nerwy na wodzy - i powodzenia.

Więcej o karmieniu piersią

Uroda nie powala...

Niby nie to jest najważniejsze, ale... Jesteś młodą kobietą. Patrzysz w lustro i ogarnia cię przerażenie? To częste po porodzie. Po pierwsze: ciągle masz brzuch, jakbyś była w ciąży, a zarazem już nadmiar skóry, więc ta się marszczy, niemal zwija. Osłabione mięśnie brzucha, Kegla i związane z tym konsekwencje to kolejne potencjalne zmartwienia. Piersi bolą, są obrzmiałe, co będzie, gdy staną się już puste, obwisłe?

Nie zadręczaj się tym teraz. Zrelaksuj się. Weź głęboki oddech i daj sobie czas. Brzuch zniknie za parę tygodni, a karmienie piersią przyspieszy utratę kilogramów. Skóra może wrócić na miejsce, ale to zależy przede wszystkim od jej naturalnej, uwarunkowanej genetycznie, elastyczności. Zdążysz się jeszcze tym zająć. Nad mięśniami trzeba pracować, a czasem nawet jest potrzebna interwencja chirurgiczna. Teraz jednak wystarczy popracować nad mięśniami Kegla i uzbroić się w cierpliwość. Jesteś piękna. Brakuje ci tylko cierpliwości.

Więcej o:

włosach

Zobacz wideo

piersiach

brzuchu

mięśniach

Więcej o:
Copyright © Agora SA