Są pierwsze prawdopodobne ofiary lalki Momo. W telefonach nastolatków znaleziono zadania z gry

Wyłupiaste oczy, szeroki uśmiech, tułów ptaka. Ta dziwaczna postać to Lalka Momo. Prawdopodobnie gra, której jest ona główną bohaterką, przyczyniła się w ostatnim czasie do samobójstw kilku młodych osób.

Wielkie wyłupiaste oczy i nienaturalnie szeroki uśmiech. Do tego tułów ptaka i kurze łapy. Lalka Momo, mimo że jest przerażająca, stała się w ostatnim czasie obiektem żartów. Na Youtubie i Instagramie możemy znaleźć wiele filmików, na których wykonywane są fikcyjne rozmowy telefoniczne z dziwną postacią. Dorosłych to z reguły śmieszy. Okazuje się jednak, że wiele młodych osób traktuje słowa lalki bardzo poważnie.

Podejrzana seria samobójstw 

O Lalce Momo pisaliśmy na początku sierpnia. Wówczas zrobiło się o niej głośno po samobójstwie 12-latki z Argentyny. Według informacji, które ujawnili policjanci z Buenos Aires, dziewczynka przed śmiercią zamieściła w internecie filmy, na których realizowała zadania z gry. Okazuje się, że po dwóch miesiącach ofiar zabawy jest już znacznie więcej. I nadal nie namierzono jej twórców.

Ostatnio informowano o samobójstwach młodych Kolumbijczyków - 12-latki i 16-latka. Te dwie tragedie zostały ze sobą powiązane. Nastolatkowie byli znajomymi. Poza tym zabili się w odstępstwie 48 godzin. Co więcej, w ich telefonach znaleziono wiadomości, które świadczyły o tym, że wykonywali oni zadania z gry.

Bezpieczeństwo na placu zabaw - o czym warto pamiętać? [EDZIECKO]

O podobnym zdarzeniu informowały także media brazylijskie. 13-latka, która w telefonie posiadała podejrzane wiadomości, usiłowała odebrać sobie życie. Na szczęście udało się ją uratować dzięki szybkiej interwencji jej matki. Dwa samobójstwa młodych mężczyzn w Indiach także powiązano z tą grą.

Niebezpieczna zabawa

Lalkę Momo stworzył japoński lalkarz Midori Hayashi, specjalizujący się w kreowaniu przerażających postaci. Artysta nie zakładał jednak, że zostanie ona wykorzystana w niebezpiecznej grze. Jak podkreśla, nie ma on z przerażającą zabawą nic wspólnego. 

Na czym polega ta gra? Na aplikacji WhatsApp odzywa się do nas nieznany numer, który chce nawiązać kontakt. Wcześniej prowadzona jest selekcja ofiar. Wybierane są głównie młode osoby, które interesowały się tematyką samobójstw.

Gdy kontakt zostanie zaakceptowany, Lalka Momo zachęca do wykonywania różnych zadań. To m.in. oglądanie horrorów, okaleczanie się, wstawanie w środku nocy. Gdy dana osoba nie chce wykonywać zdań, pojawiają się szantaże i groźby (np. zabicia całej rodziny). 

Matka przetestowała przed córką popularną wśród nastolatków aplikację. Trafiła m.in. na onanizującego się mężczyznę i przemoc >>

Warto wiedzieć o zagrożeniu

Lalka Momo działa już w Ameryce Południowej i w Japonii. Dotarła także do Europy (m.in. do Francji i Niemiec). Mimo że w Polsce aplikacja WhatsApp nie jest jeszcze tak popularna jak w krajach zachodnich, rodzice nie powinni lekceważyć tego zagrożenia. Co powinno ich zaniepokoić w zachowaniu dziecka? To m.in. zainteresowanie tematyką śmierci, gorsze oceny w szkole, izolacja od rówieśników, a także dłuższa ilość czasu spędzanego w sieci.

Przypomnijmy, że podobna sytuacja miała miejsce w 2016 roku, gdy w Rosji wiele dzieci padło ofiarą gry "Niebieski wieloryb". Niebezpieczna zabawa dotarła także do Polski. Wiązano z nią m.in. przypadek 15-latka z Gliwic, który na początku 2017 roku trafił do szpitala z głębokimi ranami ciętymi. 

Zobacz także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.