Od kilku dni w ogólnopolskich mediach głośno jest na temat publicznego basenu Aqua-Tur w Szczecinku. Od lipca w placówce obowiązują ograniczenia dotyczące najmłodszych dzieci Wcześniej mogły one kąpać się w basenie w specjalnych pieluszkach. Teraz w ich przypadku możliwe jest jedynie pluskanie się w brodziku i jacuzzi.
Powodem nietypowych regulacji jest ryzyko zanieczyszczenia basenu. W lipcu małe dziecko, które pływało w pieluszce, zanieczyściło zbiornik kałem. Tego typu incydenty wiążą się zawsze z zastojem pracy i sporymi kosztami. Obiekt musi być zamknięty, przeprowadzana jest dezynfekcja, a czasami należy wymienić także całą wodę.
Duży basen = około 76 litrów moczu. Jest się czego bać? [PYTAMY LEKARZA] >>
Po zmianach w regulaminie najmłodszym dzieciom przysługuje specjalna ulga. To jednak nie przekonuje rodziców. Wielu z nich uważa, że nowe zasady są przejawem dyskryminacji. Aqua-Tur to miejski basen publiczny, więc każdy powinien mieć do niego równy dostęp. Poza tym ich zdaniem brodzik, w którym mają kąpać się maluchy, jest zdecydowanie za mały.
"Nie jest to normalna sytuacja, kiedy idziemy z dzieckiem na basen i nie możemy korzystać z atrakcji na basenie rekreacyjnym" - powiedziała w rozmowie z portalem iSzczecinek.pl jedna z oburzonych matek.
Małe dzieci jak najbardziej mogą pływać w basenach. Porady dla początkujących znajdziecie TUTAJ >>
Na sprawę można spojrzeć jednak także z innej perspektywy. Basen w Szczecinku ma już za sobą kilka "kałowych incydentów". To zmusiło zarząd obiektu do zmian regulaminu.
- Do takiego zdarzenia na basenie rekreacyjnym doszło po raz trzeci. W lipcu był on przez to zamknięty przez pięć dni - powiedziała nam prezes Aqua-Tur Beata Bracka. - To z kolei wywołało oburzenie osób, które mają wykupione karnety lub uczęszczają na zajęcia pływania. W okresie czyszczenia nie mogły skorzystać z czegoś, za co zapłaciły. Nie możemy pozwolić po raz kolejny na taki zastój - dodaje.
Beata Bracka podkreśla, że nowe zasady mają zabezpieczyć basen przed takimi sytuacjami w nadchodzącym roku szkolnym, gdy z obiektu korzysta najwięcej osób. - Ponieśliśmy nie tylko koszty czyszczenia. Szacujemy, że w okresie zamknięcia straciliśmy około 8 tysięcy złotych przychodu. Oprócz basenu rekreacyjnego musieliśmy zamknąć także zjeżdżalnię, ponieważ przepływa przez nią ta sama woda - wyjaśnia nasza rozmówczyni.
Sprawa ograniczeń na basenie podzieliła dorosłych. Niektórzy chwalą decyzję zarządu basenu, inni uznają ją za dyskryminację. A co wy sądzicie na ten temat? Czekamy na wasze listy. Piszcie na adres: edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy i nagrodzimy książkami.
Zobacz także: