Położyła dziecko na łóżku i wyszła z pokoju. Maluch spadł. Przez miesiąc walczył o życie

Młoda mama myślała, że dziecku położonemu na łóżku i otoczonemu poduszkami, nic nie grozi. Myliła się. Mały guz nabity w trakcie upadku, okazał się być zwiastunem poważnych kłopotów ze zdrowiem.

Paige Ferguson i jej partner Blake Linton z Memphis wraz z 6-miesięcznym synem spędzali czas w domu swoich przyjaciół. Rodzice położyli niemowlaka w sypialni, na dużym łóżku znajomych. Dookoła dziecka ułożyli poduszki. Rodzice razem z przyjaciółmi przebywali w pokoju obok. Byli przekonani, że ich dziecku nie może stać się żadna krzywda.

To tylko guz?

- Nagle usłyszeliśmy, że coś uderzyło o podłogę. Rozległ się płacz. Blake rzucił wszystko i pobiegł do pokoju, w którym było dziecko – wspomina Paige. Na głowie malucha pojawił się guz. Rodzice poczuli ulgę – obawiali się, że ich dziecko mógł spotkać gorszy los.

Choroby zakaźne dzieci

Page i Blake w końcu uspokoili chłopca. Maluch zaczął się nawet do nich uśmiechać. Guz jednak wciąż był widoczny. Rodzice na początku starali się nim nie przejmować. Usłyszeli kiedyś od znajomych bowiem, że gdy guz jest wypukły, dziecku nic nie może się stać. Według znajomych martwić należy się wtedy, gdy guz jest wklęsły.

Będzie dobrze?

Page i Blake postanowili zabrać Coltona do szpitala, na konsultację. Gdy rodzina dotarła na miejsce, maluch zaczął wymiotować. Lekarze zareagowali natychmiast. Okazało się, że czaszka dziecka była pęknięta i nastąpił wylew krwi do mózgu. Colton został przetransportowany helikopterem do innego szpitala. Rodzice byli przerażeni.

- Wiedziałam, że jest źle, bo gdy pytałam, czy wszystko będzie dobrze, każdy odpowiadał „Robimy, co w naszej mocy”. Nikt nie powiedział po prostu „tak” - wspomina Page. Młoda mama nie mogła uwierzyć, że upadek ze zwykłego łóżka mógł spowodować tak poważne konsekwencje.

"To koszmar"

Colton był w ciężkim stanie. Rodzice zostali poinformowani o tym, że ich syn może umrzeć. Chłopiec spędził miesiąc w szpitalu, walcząc o życie. Po przeprowadzeniu badań i operacji lekarze stwierdzili, że nawet jeśli chłopiec przeżyje, resztę życia spędzi w stanie wegetatywnym.

Gdy Paige usłyszała diagnozę, postanowiła opisać przypadek Coltona na Facebooku. Pomyślała, że jej ostrzegawczy post może uratować życie i zdrowie wielu innym dzieciom.

W krótkiej notce przestrzegła rodziców, żeby nie bagatelizowali nawet małych obrażeń u swoich dzieci. Przypomniała, jak niebezpieczne jest pozostawianie niemowląt w pozornie bezpiecznych miejscach (jej wydawało się takim duże łóżko znajomych) bez opieki. Zaznaczyła, że jej dziecko może stracić życie lub możliwość normalnego funkcjonowania przez chwilowy brak opieki:

To koszmar. Nie chcę, żeby inni rodzice przez to przechodzili. Nie chcę, żeby inne dzieci przez to przechodziły. Proszę, traktujcie każdy uraz dziecka poważnie. Stara bajka „jeśli guz jest wypukły, to nic się nie stanie” NIE jest prawdą.

Colton w końcu otworzył oczy i zaczął samodzielnie oddychać. Dziecko wciąż jest karmione przez sondę. Lekarze poinformowali rodziców, że mózg chłopca może nie odzyskać dawnej sprawności.

To też może cię zainteresować:

Dzieci karmią zwierzęta i pukają w szyby. Pracownicy ZOO apelują do rodziców: Wystarczy chwila nieuwagi

Na ręku 4-latki pojawiła się dziwna "opuchlizna". Okazało się, że długo noszona recepturka wrosła w ciało dziecka

Więcej o:
Copyright © Agora SA