Dziadkowie, nie chcemy od was tak dużo prezentów dla dzieci. A już na pewno nie takie [LIST]

Pokój dzieci naszej czytelniczki co roku tonie w prezentach, które dostają na Gwiazdkę. Prosi, nalega, sugeruje, wskazuje alternatywne pomysły. Dziadkowie pozostają jednak głusi.

Mam dwóch synów w wieku przedszkolnym. Trzypokojowe mieszkanie o powierzchni 60 metrów kwadratowych, psa, kota, i akwarium. Od kiedy urodziły się moje dzieci, walczę z zalewającą nas falą prezentów od najbliższej rodziny. Każda okazja jest dobra, żeby podarować im, a właściwie to nam COŚ. Najlepiej, żeby to coś było duże, jakby gabaryty przekładały się wprost proporcjonalnie na ogrom uczuć, które odzwierciedlają. Były dziecięce regały, fotele, łóżko, ogromne pluszaki, wielkie zdalnie sterowane samochody. Pomijam, że w przypadku tak dużych rzeczy dobrze jest wcześniej skonsultować z rodzicami, czy narzucana estetyka pasuje do gustu, który w dzieciach rodzice chcą zaszczepić.

Bo może jednak da się spać w pościeli i żyć w domu bez wszędobylskiego Zygzaka i jego kumpli? Może da się żyć bez plastikowych zabawek wątpliwej jakości? Odpustowych paskudztw, od których oczy bolą.

Analogicznie sytuacja wygląda na Gwiazdkę. W ubiegłym roku synowie dostali po 25 prezentów każdy. Słownie: po dwadzieścia pięć. Część od razu poszła w kąt, częścią bawili się raz, część była powtórką rzeczy, które już mamy, część była głośno grająca.

Rozumiem potrzebę obdarowywania, ale jest mi bardzo przykro, że dziadkowie od trzech lat ignorują nasze prośby, żeby kupić dzieciom po jednej, wymarzonej zabawce, takiej, o którą prosi dziecko w liście do Mikołaja. Jeśli najbliżsi czują głęboką potrzebę wydania pieniędzy na dzieci, to zawsze mogą dołożyć się nam do rzeczy niematerialnych: karnetu do parku trampolin, karnetu do kina, lekcji karate, zajęć z robotyki.

Co roku jednak z rozbrajającym uśmiechem najbliższa rodzina dorzuca pakunki pod choinkę, tłumacząc, że „nie mogli się oprzeć”. Oni się nie mogli oprzeć, a w pokoju dzieci jest równo metr kwadratowy niczym niezastawionej podłogi. Mam przeczucie, że po tej Gwiazdce ten wąski pasek zostanie zakryty, a pokój synów zniknie pod warstwą przedmiotów. Która już w styczniu pokryje się zresztą warstwą kurzu.

Sprawdź swój horoskop na 2018 rok

***

 
Zgadzasz się z autorką listu? A może masz inne zdanie? Napisz do nas na adres: edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA