Mama pisze o problemach z karmieniem piersią i zaskakuje: "Możesz nie poczuć tej więzi z dzieckiem"

Amy odkąd zaszła w pierwszą ciążę, postanowiła dzielić się swoimi doświadczeniami na Instagramie. Zauważyła, że mamy często mają wyidealizowany obraz karmienia piersią i niesamowitej więzi, jaką tworzy ono między matką a dzieckiem.

Amy Kiefer to blogerka (prowadzi stronę o tematyce fitness) oraz mama dwójki dzieci. W swoich postach zwraca uwagę na to, że choć karmienie piersią wygląda naturalnie i przez to wydaje się bardzo łatwe, wcale takie nie jest. Dla niej samej na początku kojarzyło się ono przede wszystkim z bólem:

Po urodzeniu pierwszego dziecka miałam okropny, doprowadzający do łez, ból sutków. [...] Moje sutki były całkowicie zniszczone.

Patrycja Sołtysik krytykowana za karmienie piersią dwuletniego syna

Młoda mama musiała na jakiś czas odstawić syna od piersi. Gdy sutki się zagoiły, a ona znów zaczęła karmić, nie czuła wprawdzie ogromnego bólu, ale karmienie nadal sprawiało jej dyskomfort.

Kolejnym problemem, który pojawił się po urodzeniu drugiego dziecka, był nawał pokarmu. Odciąganie mleka było czasochłonne. Piersi młodej mamy wciąż były obrzmiałe, a plecy bolały od ich ciężaru:

Wiem, że większość ludzi uzna to za wydumany problem, ale dopóki nie przejdziesz dwóch kilometrów z takimi piersiami, nie zrozumiesz.

"Możesz tego nie pokochać..."

W swoich wpisach Amy obaliła też pogląd mówiący o tym, że już od pierwszego karmienia między matką a dzieckiem rodzi się niezwykła więź: 

Ta piękna część z więzią przychodzi później. Możesz też nigdy nie pokochać karmienia lub nie czuć więzi, o której wszyscy mówią, wtedy jeszcze większy szacunek dla ciebie za robienie tej ciężkiej pracy.

"...ale się nie poddawaj"

Dzieląc się swoimi doświadczeniami, blogerka nie miała na myśli przestraszenia innych mam czy namówienia ich do rezygnacji z karmienia piersią. Wręcz przeciwnie. Amy nie chciała po prostu, żeby kobiety miały wyidealizowany obraz tej czynności. Według niej właśnie wtedy mogłyby zbyt szybko zniechęcać się, myśląc, że innym karmienie przychodzi z łatwością, podczas gdy one ciągle napotykają na jakieś przeszkody.

Amy przyznaje się do tego, że choć ma już drugie dziecko, karmienie jest dla niej tak dużym wyzwaniem, że wciąż korzysta z pomocy konsultantki laktacyjnej. Blogerka chce być dla mam inspiracją i pokazać im, że po napotkaniu problemów, należy znaleźć sposób na uporanie się z nimi, a nie od razu rezygnować z karmienia. 

To też może cię zainteresować:

Karmiącej mamie zaczęło przeciekać mleko przez koszulkę. Partner w uroczy sposób okazał jej wsparcie

"Serce mi pękło. Myślałam, że nasza wyjątkowa więź zniknie". Mama szczerze o odstawieniu dziecka od piersi

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.