W kwietniu 2018 roku miną dwa lata od wprowadzenia 500+. Programowi, który pomógł PiS wygrać wybory parlamentarne, początkowo nie wróżono jednak powodzenia. Wiele osób podkreślało, że naszego kraju nie stać na taki wydatek. Jednak na chwilę obecną nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie 500+ zostało zniesione. Jak poinformowała w październiku tego roku minister Elżbieta Rafalska, jest nim aktualnie objętych prawie 4 miliony dzieci.
Trudno o przykład programu, który budziłby w ostatnich latach większe emocje. Wielu osobom nie podoba się to, że świadczenie przyznawane jest niezależnie od dochodu i korzystają z niego zarówno bogaci, jak i biedni. Z kolei dużym rodzinom zdarza się słyszeć, że posiadanie potomstwa to biznes, który obecnie bardzo się opłaca. Niedawno na ten temat otrzymaliśmy nawet list rodziców czworga dzieci, którzy skarżą się na tego typu niesprawiedliwe komentarze.
Na co tak właściwie przeznaczane są pieniądze z programu? Zapytaliśmy o to naszych czytelników. Okazuje się, że co rodzina, to inny pomysł na wykorzystanie 500+.
Wielu rodziców wpłaca co miesiąc pieniądze na konta oszczędnościowe dzieci. Ma to w zapewnić im dobry start w dorosłym życiu. Równie powszechne jest przeznaczanie 500+ na leki.
Mam 1 dziecko i wydaję te pieniądze na: leki, leki, leki, leczenie, leki, leki i leki.
Syn i córka są alergikami, więc co miesiąc wydajemy duże sumy na leki.
Jeszcze inni rodzice przeznaczają te środki na rozwój dzieci.
Pieniądze idą na lekcje pływania, dodatkowe lekcje angielskiego, logopedę, ortodontę, nowe ubrania i spełnianie marzeń mikołajkowych dzieci. Wcześniej bez tych pieniędzy nie było basenu i angielskiego, a na aparat ortodontyczny z NFZ musielibyśmy czekać 2 lata w kolejce.
Mogę spokojnie kupić dzieciom buty, ubrania. Chodzą na zajęcia dodatkowe - angielski, niemiecki, basen, zajęcia ruchowe. Praktycznie całość idzie na ich rozwój i zdrowie.
Okazuje się, że czasami program przyczynia się do znaczących zmian w życiu. Jedna z samotnych mam dzięki pieniądzom z 500+ mogła wynająć mieszkanie.
Jestem samotną matką trójki dzieci, dzięki programowi 500+ mogliśmy wyprowadzić się od dziadków (zajmowaliśmy tam jeden pokoik) i wynająć mieszkanie.
Inna nasza czytelniczka zdradziła, że dzięki programowi może skupić się na wychowaniu dzieci i nie musi na razie wracać do pracy zawodowej.
Dzięki 500+ mogę się spokojnie zająć dziećmi i domem, zamiast gnać do pracy, by zaniedbać rodzinę w ważnym dla nas momencie życia.
Jednak okazuje się, że w skali kraju pieniądze z 500+ mają jeszcze inne przeznaczenie. GUS przeprowadził badania, z których wynika, że w 2016 roku polscy rodzice inwestowali głównie w sprzęt gospodarstwa domowego, samochody i remonty.
Jak to sprawdzono? Autorzy badań porównali zakupy rodzin z 2016 roku z zakupami z okresu, gdy programu jeszcze nie było. Co ciekawe, wydatki na sprzęt gospodarstwa domowego wzrosły aż o 90 proc, a na remonty i zakup mieszkań o 84 proc.
Programowi zarzuca się często, że podzielił polskie społeczeństwo. Nie da się jednak ukryć, że niektórym rodzinom comiesięczny zastrzyk gotówki bardzo pomaga. Zakup wielu z wymienionych rzeczy trudno nazwać fanaberią czy rozrzutnością.
Zobacz także:
"Ciągle słyszymy, jaki to smog jest szkodliwy, a ja nie mogę nawet kupić maski dla dziecka" [LIST]