Ta biedronka to nie jest żadna ozdoba. Zwykły plaster, a może ułatwić życie rodzicom

Kolorowa naklejka na czole dziewczynki wbrew pozorom nie jest żadną ozdobą. Wiele osób może być zaskoczonych, gdy dowie się, że to najnowszy zamiennik tradycyjnego termometru.

Plaster zamiast termometru?

Okazuje się, że termometry w bliskiej przyszłości mogą zostać zastąpione przez kolorowe plasterki. Fever Bugs to produkt, który od jakiegoś czasu cieszy się popularnością wśród kanadyjskich rodziców. Przykleja się je na czole lub pod pachą dziecka. Gdy temperatura ciała jest prawidłowa, na plastrze pojawia się litera N. Z kolei, gdy wzrasta, na jednej z czarnych kropek, widoczne są liczby, które wskazują na jej aktualną wysokość.

Fever Bugs to ogromna pomoc dla rodziców. Elektryczne i dotykowe termometry, które wyparły przestarzały sprzęt rtęciowy, także mają pewne wady. Mierzenie temperatury w trakcie choroby dziecka nadal bywa dosyć stresujące. Budzenie chorego malucha w środku nocy nie należy do najłatwiejszych zadań.

"Nie chciałam wydawać pieniędzy na termometr"

Mimo że produkt dostępny jest obecnie tylko w Kanadzie, w bliskiej przyszłości może to ulec zmianie. Ostatnio o jego zaletach przekonała się popularna dziennikarka CNN Lisa Ling. Po wizycie w Kanadzie poświęciła plastrom nawet post na Facebooku. Zaznaczyła przy tym, że nie jest to reklama i nie jest opłacana przez producenta Fever Bugs. Jej post wynikał z chęci ułatwienia życia innym rodzicom.

Gdy córeczka dziennikarki zachorowała, siostra poleciała jej cieszący się popularnością produkt. Plastry okazały się nie tylko skutecznym, ale także bardzo wygodnym rozwiązaniem. - Nie chciałam wydawać pieniędzy na kolejny termometr, ponieważ posiadam już jeden w domu - napisała dziennikarka.

Plaster działa przez dwie doby. Hipoalergiczny klej sprawia, że produkt nie odpada nawet w trakcie kąpieli. Poza tym, gdy dziecko jest chore, potrzebuje często snu także w ciągu dnia. Dzięki tej metodzie nie musimy budzić go aż tak często. Warto wspomnieć, że jeśli dziecko nie jest fanem biedronek, może zdecydować się na produkt z innym owadem.

Reakcje rodziców

Pod postem dziennikarki pojawiło się wiele pozytywnych komentarzy rodziców:

Mam je! Plastry działają i przez to nie muszę zmuszać chorego dziecka do ciągłego mierzenia temperatury.
Dobrze, że nie musiałaś budzić chorej córeczki!
Muszę je zdobyć!

Czy plastry wyprą tradycyjne termometry? Trudno to obecnie przewidzieć. Jest to na pewno spore ułatwienie, które może zainspirować innych producentów. Z pewnością taki produkt spodoba się wielu rodzicom i dzieciom na całym świecie.

"To się wkłada do telewizora" - dzieci zastanawiają się do czego służyły pocztówki dźwiękowe

Więcej o:
Copyright © Agora SA