Tata spaceruje z córką na szelkach. "Uprząż to zło"? Pytamy pedagoga

Tata udostępnił post, w którym wyjaśnił, że spaceruje z córką na szelkach dla jej bezpieczeństwa. Internauci skrytykowali go. My postanowiliśmy porozmawiać z pedagogiem o wpływie uprzęży na psychikę dzieci.

Clint Edward to autor bloga "No Idea What I'm Doing: A Daddy Blog" i ojciec trójki dzieci, w tym trzyletniej dziewczynki, która jest pełnym energii dzieckiem. Jej ciekawość świata jest tak ogromna, że kiedy Clint wychodzi z córką, zakłada jej szelki i prowadzi ją na smyczy:

- To dzikie dziecko. Dzięki uprzęży mam pewność, że nie wybiegnie na ulicę, nie upaćka sobie rąk w maszynie do lodów.

"Nie chcę, żeby weszła do tygrysów"

W poście udostępnionym na Facebooku tata przyznał, że irytują go oceniające spojrzenia obcych.

Według niego jednak nie warto przejmować się krytyką innych, jeśli ma się poczucie, że to, co robi się dla dziecka, robi się po to, żeby było bezpieczne:

- Prawdziwą trudnością w opiece nad dziećmi jest to, że potępia się ciebie zarówno za to, co robisz, jak i za to, czego nie robisz. Prawda jest taka, że jeśli nie założę Aspen szelek, kiedy jesteśmy w parku rozrywki, w zoo, w zatłoczonym centrum handlowym czy na rynku, to ona będzie tym dzieckiem, którego zaginięcie ogłaszają przez interkom. [...] Ona może być dzieckiem, które wdrapie się do klatki z tygrysem. [...] Jej ciekawość jest niesamowita [...], a porusza się szybciej niż jakikolwiek olimpijczyk.

"Uprząż to symbol ignoranctwa"

Post taty wywołał spore poruszenie i doczekał się ponad 4500 komentarzy. Zdania ludzi były podzielone:

- Kiedyś surowo oceniałam tego typu rzeczy. Teraz sama mam dzieci.

- Kiedyś tego nie popierałam, ale odkąd mam czwórkę dzieci, mam kilka takich uprzęży. Dzięki nim dzieci są bezpieczne.

- Mam piątkę dzieci. Nigdy nie potrzebowały szelek. Jednak moje rodzeństwo ma dzieci i szelki były dla nich wybawieniem. Nie ma dwóch takich samych dzieciaków i nikt nie ma prawa oceniać decyzji innych rodziców dotyczących bezpieczeństwa ich dzieci.

- Wkładanie dzieci w uprząż mówi dużo o tym, ile wiesz o rodzicielstwie [...]. Maluchy już od drugiego roku życia rozumieją proste komendy [...]. Uprząż to symbol tego, że rodzic jest ignorantem jeśli chodzi o wychowanie i uspołecznianie dziecka. Nazywanie dziecka "dzikim" to także wymówka ignoranta. [...] Zakładanie uprzęży jest złe.

"Główny cel szelek to ochrona"

O wpływie noszenia szelek na psychikę dziecka postanowiliśmy porozmawiać z doktor nauk humanistycznych Martą Majorczyk, pedagogiem i członkinią Stowarzyszenia Oświatowego im. D. Chłapowskiego w Kościanie.

Ojciec, który udostępnił post, tłumaczy, że wyprowadza córkę w uprzęży dla jej bezpieczeństwa, ale czy wyprowadzanie dziecka na szelkach nie wpłynie negatywnie na jego psychikę?

Doktor Marta Majorczyk: Na początek wyjaśnijmy, że smycz/szelki są wykorzystywane przez rodziców, którzy mają dzieci od 2 do 3 roku życia. Głównym ich celem jest chronić dziecko przed tym aby nie stała się mu krzywda, aby się nie zgubiło, nie uciekło. Moim zdaniem jest to bezpieczna metoda wyjścia z dzieckiem na spacer [...]. Dziecko w drugim roku życia nie ma takiej refleksyjności, nie potrafi analizować sytuacji i przewidywać zagrożeń tak jak dorosły. Dla niego najważniejsze jest zaspokojenie jego potrzeby - ciekawości. Nie widzę w tej metodzie żadnych negatywnych konsekwencji dla psychiki dziecka. To dorośli, gdy widzą takie dziecko z rodzicem, niepoprawnie porównują to do "spaceru z psem". Proszę pamiętać, że rodzic nie bez powodu wybrał taką metodę w zakresie bezpieczeństwa. Tylko rodzic zna najlepiej swoje dziecko i wie co jest dla niego w danym momencie dobre. 

Czy nie lepiej jednak porozmawiać z dzieckiem o tym, że powinno pilnować się rodzica? Nie lepiej spacerować z dzieckiem, trzymając je za rękę?

Oczywiście, że najlepiej jest rozmawiać z dzieckiem o tym, jak należy się zachowywać w miejscach publicznych, jak należy spacerować, że trzeba trzymać rodzica za rękę podczas przechodzenia przez jezdnię, w miejscach gdzie jest sporo ludzi. Warto na samym początku ustalić listę miejsc, gdzie pozwalamy dziecku na większą swobodę, np. na placu zabaw, w parku, w ogrodzie a gdzie trzeba bezwzględnie przestrzegać pewnych zasad, które zostały dziecku przedstawione i wyjaśnione. Koniecznie trzeba powiedzieć, jakie będą konsekwencje złamania tej zasady, niedostosowania się do polecenia dorosłego. Są dzieci, które bardzo szybko uczą się pewnych zachowań, od razu reagują na polecenie rodzica, ale i są takie, które mimo rodzicielskich wyjaśnień i próśb przejawiają zachowania, które mogą doprowadzić do zagrożenia ich zdrowia czy życia. Zgodzi się Pani ze mną, że pozostawianie takiego dziecka w domu, unikanie z nim miejsc publicznych nie jest dobrym rozwiązaniem. Takie dziecko nie ma możliwości kształtować w sobie właściwej postawy, zachowań. Możliwość poznawania różnych miejsc publicznych przez dziecko, obserwowania innych dorosłych czy dzieci uczy go jak należy się zachować. Wykorzystywanie szelek/smyczy przez rodzica powinno być tymczasowe, do momentu aż dziecko umie się zachować, i stosowane wówczas jeśli metody słowne nie działają na dziecko.

Czy ojciec ma rację pisząc, że dziecko jest nadmiernie ciekawskie? Wydaje mi się, że dzieci w tym wieku powinny się tak zachowywać, ponieważ odkrywają świat, uczą się...

Dzieci mają ogromną potrzebę poznawania, doświadczania świata. Taka jest ich natura. W ten sposób uczą się, zdobywają nowe umiejętności. Zadaniem dorosłych jest umożliwić dzieciom zaspokajanie tej potrzeby w taki sposób, aby w trakcie poznawania świata dziecku nie stała się krzywda.

Kiedy szelki?

Według doktor prowadzenie dziecka na szelkach jest usprawiedliwione w następujących sytuacjach:

  • kiedy dziecko należy do bardzo żywych, aktywnych osób, które najpierw działa a potem myśli co zrobiło,
  • kiedy jeden rodzic ma pod opiekę dwójkę lub trójkę dzieci np. wózku i nie może spuścić z oka żadnego malucha,
  • kobieta w zaawansowanej ciąży, która wybrała się na spacer ze starszym ruchliwym z natury dzieckiem, nie jest to łatwy wyczyn biegać za dzieckiem w takim stanie, dbać o bezpieczeństwo dziecka i zaspokajać jego potrzebę ciekawości równocześnie uważać na siebie.
  • podczas wakacji, w miejscach gdzie jest sporo ludzi a my boimy się, że dziecko się zgubi lub że zostanie porwane.

To też może cię zainteresować:

Mama zawsze pyta 6-miesięcznego syna o to, czy może wziąć go na ręce. Tłumaczy, że to ważne dla jego psychiki

Ojciec to rodzic drugiej kategorii? Zapytaliśmy mężczyzn czy czasami tak się czują

Paddington 2 w kinach od 29 grudnia [ZWIASTUN]

Więcej o:
Copyright © Agora SA