Wzruszająca przyjaźń niemej dziewczynki i osiołka-terapeuty. Pierwsze w życiu słowa powiedziała do niego

Austwick, mama Amber, była wzruszona, kiedy usłyszała pierwsze słowa córki. Nie przejęła się tym, że nie były skierowane do niej. Odczuła ulgę, bo dzięki terapii z osiołkiem stan zdrowia jej dziecka bardzo się poprawił.

Kiedy pracownicy Oślego Sanktuarium w Birmingham (Anglia), ośrodka ratującego osły i muły przed okrutnym traktowaniem przez ludzi, znaleźli Shocksa, osiołka, który miał zmienić życie pewnej dziewczynki, zwierzę było w opłakanym stanie. Shocks leżał na polu przy jednej z irlandzkich farm. Wokół jego szyi okręcony był powróz, który obcierał skórę, powodując liczne rany i owrzodzenia. Właściciel osiołka polewał mu skórę wybielaczem - tłumaczył, że robił to z myślą o zdezynfekowaniu ran zwierzęcia. 

Nowe życie i pierwsza pacjentka

Dzięki wolontariuszom Oślego Sanktuarium Shocks rozpoczął nowe życie w ośrodku. Po rekonwalescencji miał pomagać chorym psychicznie i fizycznie osobom w leczeniu ich dolegliwości. 

Pierwszą, i jak się później okazało, najważniejszą pacjentką osiołka została mała Amber.

Dziewczynka urodziła się jako wcześniak i miała problemy z oddychaniem. Tuż po narodzinach przeszła natychmiastową tracheotomię, która wprawdzie uratowała jej życie, lecz także odcięła dopływ powietrza do strun głosowych, w wyniku czego dziewczynka straciła głos.

Amber cierpi też na porażenie mózgowe, więc ma problemy z poruszaniem się. Kiedy dziewczynka była mała, miała problemy z siadaniem, zaczęła też bardzo późno raczkować. Mama Amber, Austwick, dowiedziała się o Oślim Sanktuarium od znajomego, który powiedział jej, że pracownicy ośrodka, oprócz pomagania zwierzętom, prowadzą też z nimi terapię dla ludzi.

Pierwsze spotkanie

Podczas pierwszego spotkania z Shocksem mama bała się o córkę. Zauważyła jednak, że osiołek jest niezwykle spokojny i łagodny:

- Shocks obniżał głowę i pozwalał jej obejmować się za szyję. Dla nas, jako dla rodziców, to było trochę przerażające, bo on był taki duży w porównaniu do malutkiej Amber, ale oboje byli wobec siebie bardzo delikatni.

Dzięki przebywaniu w towarzystwie osiołka, mięśnie dziewczynki wzmocniły się, co przełożyło się także na poprawę jej zdrowia. Amber zaczęła dosiadać osiołka, spacerować z nim po wybiegu oraz regularnie go szczotkować. Jej problemy z poruszaniem się nie były już tak duże, jak wcześniej.

Pierwsze słowa Amber

Amber przeszła też operację przywracającą głos. Pierwsze słowa po operacji dziewczynka wypowiedziała dopiero w czasie wizyty w Oślim Sanktuarium. Po całym dniu spędzonym z osiołkiem Amber spojrzała na niego i powiedziała:

- Kocham cię, Shocky.

Mama Amber była wzruszona.

Wyznała też, że odczuła ogromną ulgę w momencie, w którym córka zaczęła mówić. Austwick uważa, że dziewczynka i Shocks pomogli sobie nawzajem - dzięki osiołkowi dziecko odzyskało radość życia i część sprawności fizycznej, zwierzę natomiast zyskało wierną i kochającą opiekunkę.

To też może cię zainteresować:

Czy łatwo jest napisać książkę? "5 proc. to inspiracja, 95 proc. - pocenie się" [WYWIAD]

Wmówiła 10-letniemu synowi śmiertelną chorobę. Oszukała też ludzi - zebrała na niego tysiące złotych

Janusz Pałaszewski: Już dawno udowodniono, że nieprawidłowe BMI bezpośrednio wpływa na jakość plemników

Więcej o:
Copyright © Agora SA