Złamała tabu i przyznała, jak czuła się, nie mogąc nakarmić dziecka piersią. "Nikt mi tego nie powiedział"

Heyona Cho napisała o swoich uczuciach, które przeżywała, gdy okazało się, że jej piersi nie nadążają z produkcją pokarmu dla dziecka. Liczyła na to, że jej wyznanie będzie stanowiło otuchę dla innych kobiet.

Niektóre matki narzekają na swoje piersi w okresie karmienia - przeszkadza im, że są obolałe i nabrzmiałe z powodu produkcji dużych ilości mleka. U innych kobiet może się natomiast pojawić odwrotny problem - niedobór pokarmu. Taka przypadłość może wpędzić młode matki w kompleksy.

"Co jest ze mną nie tak?"

 Heyona Cho zamieściła swoje zdjęcie podczas karmienia 11-dniowego, maleńkiego syna Bo.

W emocjonalnym wpisie wyznała, że przeżywa ciężkie chwile, kiedy słyszy płacz głodnego dziecka, dla którego nie ma pokarmu:

To, co czujesz, kiedy twój noworodek płacze, ponieważ chce mleka, jest nie do opisania. To, co czujesz, kiedy twój noworodek płacze, a ty nie masz mleka, jest jeszcze cięższe do opisania. Nieważne, że sutki są popękane i bolą, płacz noworodka brzmi jak przejmujący sygnał ostrzegawczy w mojej głowie i jestem tak zdesperowana, że zrobię wszystko, żeby zakończyć udrękę dziecka i zaspokoić jego potrzeby. Kiedy przychodzi noc, mam do wyboru: nakarmić go mlekiem w proszku albo położyć go spać głodnego.

Heyona czuła, że nie tylko ona ma wątpliwości związane z karmieniem dziecka:

Co, do diaska, jest w mleku w proszku? Dlaczego ono pachnie jak palona guma? Dlaczego ja nie mam tyle mleka? Czy robię coś źle? Nikt nigdy mi tego nie powiedział. Nikt nigdy nie powiedział mi o tym, jakie wyzwania stawia karmienie piersią. Dla wielu świeżo upieczonych mam to musi być rzeczywistość, o której się nie mówi.

Słowa otuchy

Pani Cho zrozumiała jednak, że nie może winić się za coś, na co nie ma wpływu:

Nie czuj winy lub wstydu podczas twojej podróży zwanej macierzyństwem. Na pewne rzeczy nie ma się wpływu, dlatego będziemy podejmować najlepsze decyzje, jakie się da, i będziemy się kierować miłością, którą mamy w sercu.

Na post Heyony zareagowało ponad 5 tysięcy osób. Duży odzew świadczy o tym, że młoda matka poruszyła publicznie niezwykle istotną kwestię. Kobiety doceniły szczerość Heyony:

Dziękuję ci, dziękuję. Właśnie płaczę w poduszkę, po tym jak odciągnęłam najmniejszą ilość pokarmu do tej pory, a potem połowa mi się wylała [...]. Mam przygotowane mleko w proszku w lodówce, którego pewnie użyję i twoja historia bardzo mi pomogła (eleeg78)
Dziękuję ci! Obecnie zmagam się z karmieniem mojego 3-tygodniowego, drugiego, dziecka i używam suplementu mleka. Wiele z nas zmaga się z tym problemem i mleko w proszku okazuje się być jedynym rozwiązaniem dla wielu z nas. Nie cierpię sporów i osądzania, jeśli chodzi o ten temat. (mcmillan.moments)
Dziękuję za podzielenie się, podobne historie do mojej zawsze podtrzymują mnie na duchu. Płakałam z moim obecnie trzytygodniowym dzieckiem, kiedy w moich piersiach przez pierwsze dwie noce nie tworzył się pokarm. Czułam frustrację małego, kiedy ssał i pokarm się nie pojawiał. Nie mogłam zająć się nim tak, jakbym chciała, ponieważ miałam cesarskie cięcie i nie byłam tak aktywna, jak powinnam być. Mój partner nie chciał, żebyśmy używali mleka w proszku, ale nie mieliśmy wyboru, ponieważ kiedy słyszeliśmy, jak mały płakał z głodu, pękały nam serca. (pase_n)

To też może cię zainteresować:

Jak wyglądają piersi po nakarmieniu niemowlaka? Niesamowite zestawienie "przed" i "po" w wykonaniu internautki

Nakarmiła piersią obce dziecko. Zamiast pochwał doczekała się wulgarnych komentarzy

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.