Dustin i Sierra, rodzice małego Bentleya, byli przygotowani na najgorsze. Ich synek urodził się z przepukliną mózgową - jest to uwypuklenie opony miękkiej lub opony miękkiej i części mózgowia poprzez ubytek kości czaszki. Lekarze praktycznie nie dawali mu szans na przeżycie.
Kupili zaledwie jedno ubranko, w którym miał zostać pochowany. Ku zaskoczeniu wszystkich, przeżył jednak kilka kolejnych miesięcy, a rodzice nie stracili nadziei. Wtedy poznali dra Johna Meara z Dziecięcego Szpitala w Bostonie, który był w stanie im pomóc.
Doktor zaproponował innowacyjne rozwiązanie, mogące uratować chłopcu życie - wydrukowanie modelu 3D mózgu Bentleya. Chodziło o to, że trzeba rozciąć czaszkę, by stworzyć w niej więcej miejsca. Następnie użyć dwóch kawałków czaszki i stworzyć na czubku głowy krzyż, który będzie chronił mózg i uzupełniał ubytek na górze głowy.
Operacja się udała. Chłopiec ma już 7 miesięcy i czuje się dobrze. Rodzice nie mają zamiaru się poddać. Twierdzą, że choć Bentley jest "inny", to ich zadaniem jest stworzyć takie warunki, aby mógł rozwijać się jak normalne dziecko. Na tyle, na ile jest to możliwe.