19-leni ojciec wystawił dziecko na sprzedaż w internecie. Za pieniądze za dziecko chciał kupić nowe telefony i motocykl. 19-letnia mama dziewczynki pracowała dorywczo, ojciec dziecka nie miał stałego zajęcia, dni upływały mu na wizytach w kawiarenkach internetowych.
Dziecko pary było nieplanowane. O sprzedaży córki zdecydowali, kiedy okazało się, że nie są w stanie zarobić na dziecko i nie stać ich na utrzymanie rodziny. Dziewczynka miała zaledwie osiemnaście dni, kiedy rodzice znaleźli na nią kupca.
Według „People's Daily Online”, młodociany ojciec znalazł chętnego na kupno dziecka poprzez popularny w Chinach komunikator QQ, który ma 800 mln użytkowników. QQ istnieje od prawie 20 lat, a swoją popularność zawdzięcza temu, że jest domyślnie instalowany na komputerach sprzedawanych w Chinach.
Ojciec sprzedał noworodka ze 23,000 yuanów, tj. nieco ponad 13 tys. złotych. Dziecko zostało kupiona przez anonimowego kupca, który podarował je w prezencie swojej siostrze. Kupujący dobrowolnie zgłosił się na policję i poinformował o nielegalnej transakcji.
Dziewczynka nadal pozostaje pod opieką siostry kupca, podczas gdy chińska policja, próbuje ustalić jakie będą jej dalsze losy.
Ojciec dziewczynki został skazany na trzy lata więzienia. Matka dziecka - według raportu policji - przyznała, że sama wychowała się w rodzinie adopcyjnej, a sprzedaż dzieci nie jest dla niej niczym niezwykłym. Utrzymuje, że w wiosce, w której dorastała, sprzedaż małych dzieci jest na porządku dziennym. Była przekonana, że taki handel jest czymś normalnym i legalnym.
Jak donosi Epoch Times, matka dziewczynki została skazana na dwa i pół roku więzienia.
Chińskie media nie po raz pierwszy opisują sytuacje, kiedy nieletni rodzice sprzedają dzieci, aby kupić dobra luksusowe. W 2013 roku rodzice z Szanghaju sprzedali jednodniową córkę za około 20 tys. złotych. Za zarobione na dziecku pieniądze kupili najnowsze modele smartfonów i modne buty.
Według danych, które podają chińskie media, około 200,000 dzieci rocznie Chińczycy próbują sprzedać za pomocą internetu.
Źródło: The Telegraph