Skandaliczny incydent w szkole. Pijana matka przyszła odebrać dziecko

Pijana matka chciała odebrać syna ze szkoły w Jelczu-Laskowicach na Dolnym Śląsku. Pracownicy placówki wyczuli woń alkoholu od kobiety i nie oddali jej dziecka. Na miejsce przyjechała policja.

Do skandalicznego zdarzenia doszło 31 stycznia około godziny 12:40 w jednej z placówek oświatowych w Jelczu LaskowicachOficer dyżurny oławskiej policji otrzymał zgłoszenie, że po dziecko przyszła prawdopodobnie nietrzeźwa matka. Kobieta chciała wcześniej zwolnić syna do domu. Pracownicy placówki, którzy wyczuli od kobiety alkohol, powiadomili policję.

Zobacz wideo Kiedy dziecko zaczyna mówić? Logopedka: Na prawdziwe "mama" trzeba poczekać

Nieodpowiedzialna matka usłyszy zarzuty

Funkcjonariusze policji potwierdzili ich przypuszczenia. Badanie stanu trzeźwości wskazało, że 31-letnia mieszkanka powiatu oławskiego miała w organizmie ponad 3 promile alkoholu. 

"Na miejsce został wezwany mąż kobiety, któremu pod opiekę przekazano 9-letniego syna. O skrajnie nieodpowiedzialnym zachowaniu matki został powiadomiony Sąd Rodzinny i Nieletnich, który oceni czy doszło do zaniedbania w sprawowaniu opieki" - przekazała asp. szt. Wioletta Polerowicz z policji w Oławie.

Policja alarmuje

Oławska policja apeluje o czujność i reagowanie na przypadki przemocy lub zaniedbania wobec dzieci, seniorów oraz osób z niepełnosprawnością. "W przypadku podejrzenia, że dziecko, osoba starsza czy osoba z niepełnosprawnością jest zaniedbywana, doznaje przemocy lub opiekę nad nią sprawują osoby nietrzeźwe należy powiadomić służby powołane do interweniowania w takich przypadkach lub dzwonić na numer alarmowy 112" - czytamy w oficjalnym komunikacie

"Zakrapiane" rodzicielstwo

Niemalże codziennie w mediach pojawia się informacja o pijanym rodzicu, który zajmował się dzieckiem. Niedawno w jednym z mieszkań w Brzeszczach zatrzymano pijanych rodziców dwójki dzieci. Matka miała aż 3,5 promila alkoholu w organizmie, a ojciec 2,1 promila. Inna nietrzeźwa matka spała w przyczepie kempingowej, podczas kiedy jej dwuletni syn spacerował sam po posesji w pobliżu dużego jeziora. Był też nieodpowiedzialny, kompletnie pijany ojciec, który w andrzejkową noc wiózł samochodem swoje czteroletnie dziecko i miał 2,2 promila alkoholu we krwi.

Na szczęście w każdym z tych przypadków pojawiły się osoby, które nie były obojętne i dały znać odpowiednim służbom. Policja wciąż apeluje, by reagować - w ten sposób można ocalić zdrowie, a nawet życie najmłodszych.

Więcej o: