Kilka dni temu na ul. Głównej w Piasecznie doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Niewiele brakowało, a doszłoby do tragedii. Dziesięcioletni chłopiec wbiegł wprost pod nadjeżdżający samochód.
Chłopiec zlekceważył czerwone światło na sygnalizatorze, wbiegając wprost pod nadjeżdżające auto. Na całe szczęście, nastolatek nie doznał poważnych obrażeń. Skończyło się na potłuczeniach i chwili grozy, którą przeżył nie tylko sam chłopiec, ale też kierująca mini, jak również inni naoczni świadkowie zdarzenia
- informuje st. asp. Magdalena Gąsowska z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.
Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę samochodową uczestniczki zdarzenia. Nagranie udostępniła piaseczyńska policja. Wyszło na jaw, że dziecko było pod opieką matki, która stwierdziła, że nic nie jedzie i mogą przechodzić na drugą stronę, mimo czerwonego światła. Na nagraniu widać, jak kierująca jedzie przez skrzyżowanie na zielonym świetle. Na przeciwnym pasie stoją auta. W pewnym momencie z pomiędzy nich wychodzą na przejście dwie osoby. Jednej udaje się uciec przed samochodem, druga - chłopiec, zostaje uderzona przez pojazd. - Dziecko potrąciłam! - krzyczy kierująca.
Policja przypomina, że pojazd, nawet jeśli porusza się z niewielką prędkością nie jest w stanie momentalnie się zatrzymać. - Natomiast zielone światło na sygnalizatorze to dla kierującego autem sygnał do kontynuowania jazdy. Widząc go, ma on prawo oczekiwać, że przejście dla pieszych będzie wolne od osób nieuprawnionych do przechodzenia - wyjaśnia st. asp. Gąsowska.
Rodzice i opiekunowie dzieci powinni dawać im dobry przykład i przestrzegać przepisów. Uczenie zasad bezpiecznego przechodzenia przez jezdnię to ich obowiązek. "Każdego dnia nasza postawa kształtuje ich nawyki" - przypominają policjanci z Piaseczna.