Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem w Rumi (woj. pomorskie). Małe dziecko straciło przytomność, istniało podejrzenie, że podtruło się czadem. "Otrzymaliśmy zgłoszenie o utracie przytomności pięcioletniego dziecka, prawdopodobnie w wyniku podtrucia tlenkiem węgla" - przekazał bryg. Marek Lniski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wejherowie w rozmowie z dziennikarzem tvn24.pl. Niedługo po zgłoszeniu na miejscu zjawili się strażacy, policja i karetka. Cała rodzina (dwoje dorosłych i pięcioro ich dzieci w wieku od 5 do 14 lat) została przewieziona do szpitali w Gdyni i Wejherowie.
Jak dodał strażak, w domu, w którym doszło to podtrucia, wykryto obecność tlenku węgla na poziomie 160 do 300 ppm. Przy takich wartościach mogą pojawić się zawroty głowy i omdlenia.
Tlenek węgla, nazywany też czadem, jest silnie trujący. Problemem jest też to, że jest bezbarwny, bezwonny i bezsmakowy. Już jego niewielka ilość w powietrzu powoduje, że jest wchłaniany do krwiobiegu. Powoduje niedotlenienie organizmu, dlatego łatwo może doprowadzić do śmierci.
W układzie oddechowym człowieka tlenek węgla wiąże się z hemoglobiną 210 razy szybciej niż tlen, blokując dopływ tlenu do organizmu. Stwarza to poważne zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka. Uniemożliwia prawidłowe rozprowadzanie tlenu we krwi i powoduje uszkodzenia mózgu oraz innych narządów wewnętrznych. Następstwem ostrego zatrucia może być nieodwracalne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego, niewydolność wieńcowa i zawał albo nawet śmierć
- informuje Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku. Dlatego kluczowe jest, by w domach czy mieszkaniach były zamontowane czujniki, które będą alarmować, jeśli gdzieś będzie się ulatniał tlenek węgla.
Objawy zatrucia tlenkiem węgla:
Zobacz też: Ojciec znalazł nieprzytomną nastoletnią córkę w łazience. Teraz musi przebywać w komorze hiperbarycznej