O szokującej sytuacji, która wydarzyła się na ulicy Górczewskiej w Warszawie, mówi już niemal cała Polska (Zobacz: Sceny w Warszawie. Kobieta na środku ulicy zaczęła bić dziecko. "Pani nie jest normalna?!"). Jeden z tamtejszych mieszkańców zauważył, że chodnikiem spaceruje kobieta z dzieckiem. Maluch był niespokojny, w pewnym momencie jego opiekunka straciła panowanie nad sobą i zaczęła go bić. Skontaktowaliśmy się z Komendą Rejonową Policji Warszawa IV w sprawie incydentu. Okazało się, że funkcjonariusze policji dotarli już do autora nagrania i rozmawiali z rodziną pokrzywdzonego dziecka. Wiadomo też, czy dziewczynka wymaga hospitalizacji. Jak przekazała nam nadkom. Marta Sulowska, Oficer Prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa IV:
- Podjęliśmy działania przed formalnym zgłoszeniem, by ustalić okoliczności tej sytuacji. Potwierdzić mogę, że autor wideo, jak i również inne osoby, zostały przesłuchane w tej sprawie. Wpłynęło też do nas oficjalne zgłoszenie. Mamy już ustaloną rodzinę, której sytuacja ta dotyczy. Policjanci byli w mieszkaniu, gdzie przebywa dziecko, dziecko nie wymagało hospitalizacji. Prowadzimy w tej sprawie dalsze czynności.
Co więcej, ustalono, że kobieta, która szarpała i biła dziewczynkę na ulicy, prawdopodobnie nie była najętą opiekunką. Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter "Faktu", to babcia dziecka, która w tym dniu opiekowała się wnuczką. Sprawę prowadzi policja i niewykluczone, że niebawem trafi ona do sądu rodzinnego.
Czujny mieszkaniec Bemowa postanowił zarejestrować zachowanie kobiety i opublikował wideo na jedną z facebookowych grup. Widać na nim, jak nie udaje się opiekunce zapanować nad dziewczynką, które wyraźnie nie chce jechać w wózku. Maluch wstawał i próbował wysiadać. W pewnym momencie kobieta zatrzymała wózek i zaczęła bić rękami dziecko. To właśnie w tym momencie autor nagrania nie wytrzymał. Stojąc na balkonie mieszkania, zaczął krzyczeć, by kobieta natychmiast przestała. "Ej, niech pani zostawi to dziecko! Jak można dziecko bić?! Pani nie jest normalna, czy co?". Mężczyzna zaznaczył, że zarejestrował całą sytuację i zamierza poinformować policję.
Zgodnie z artykułem 160 Kodeksu karnego: § 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3; § 2. Jeżeli sprawca ma obowiązek troszczenia się o osobę narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5; § 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do roku, ograniczenia wolności albo grzywny.
Doświadczasz przemocy domowej? Szukasz pomocy? Możesz zgłosić się na przykład do Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". Bezpłatna infolinia czynna jest całodobowo pod numerem telefonu 800 12 00 02. Więcej informacji znajdziesz na tej stronie. Jeśli występuje zagrożenie życia - dzwoń na numer alarmowy 112. Trwa kampania Dzieciństwo bez przemocy. Na stronie https://dziecinstwobezprzemocy.pl/ znajdziesz bezpłatne materiały, jak radzić sobie w kryzysowych sytuacjach. Udostępniono tam także darmowe webinary dla rodziców i opiekunów, promujące rozwiązania sprzyjające dobremu dzieciństwu.