Dramat matki z Nysy. Jej córka leży pod respiratorem. "Maszyna wytrzyma 6 godzin"

"Żyję w strachu o córkę" - apeluje pani Ewa Litwin z zalanej Białej Nyskiej, matka 16-letniej Weroniki, która choruje na rdzeniowy zanik mięśni. By aparatura działała, potrzebny jest prąd. Jeśli zostanie odłączony, może stać się najgorsze.

Przez Polskę przetacza się prawdziwy kataklizm, o którym mówi się, że miejscami jest gorszy niż powódź tysiąclecia z 1997 roku. Zalanych zostało wiele miejscowości na południowym zachodzie kraju. W poniedziałek w godzinach popołudniowych podjęto decyzję o natychmiastowej ewakuacji Nysy. Już w niedzielę woda sparaliżowała też pobliskie miejscowości: Białą Nyską, Siestrzechowice i Przełęk.

Ściągamy posiłki do Nysy. Jesteśmy w służbie mieszkańcom. Woda częściowo dostaje się do miasta przez przerwane wały w Białej Nyskiej od dzielnicy Zamłynie. Sytuacja jest poważna

- informowała w serwisie X opolska policja.

Zobacz wideo Wrocław szykuje się na wielką wodę. Na ulicach wojsko i mobilizacja mieszkańców, w sklepach brakuje butelkowanej wody

Powódź w Polsce. "Żyję w strachu o córkę. Leży pod respiratorem"

Ludzie są bezradni i panuje duży chaos, o czym mogą świadczyć liczne relacje w mediach społecznościowych. W szczególnie dramatycznej sytuacji znalazła się pani Ewa Litwin, matka 16-letniej Weroniki z Białej Nyskiej.

- Żyję w strachu o córkę. Choruje na rdzeniowy zanik mięśni typu pierwszego. Leży pod respiratorem, ma podłączony tlen i ssak do odsysania flegmy, której w sytuacjach stresowych zbiera się bardzo dużo. Jest karmiona przez PEG. Przez ostatni rok jej stan się pogorszył. By aparatura działała, potrzebujemy prądu. Boję się pomyśleć, co się stanie, jeśli go zabraknie. Nie mamy agregatu - powiedziała pani Ewa w rozmowie z Wirtualną Polską.

Matka: Nie mam pojęcia, co robić. Od wczoraj jesteśmy spakowani

Z relacji kobiety wynika, że jej córka "jest świadoma sytuacji i normalnie się z nią komunikuje", jednak "nie może jej zostawić nawet na chwilę".

- Bez prądu aparatura może działać maksymalnie sześć godzin. A mieliśmy już dwie przerwy w dostawie. Nie mam pojęcia, co robić. Od wczoraj jesteśmy spakowani. Z drugiej strony, ewakuacja byłaby skomplikowana logistycznie i ryzykowna, wręcz niebezpieczna dla zdrowia. Potrzebowalibyśmy karetki. Nie wiem nawet, gdzie mielibyśmy jechać - mówi zrozpaczona matka. Wraz z dzieckiem mieszka w bloku na pierwszym piętrze, zaledwie około kilometra od Jeziora Nyskiego.

- Wczoraj mieliśmy pod blokiem bardzo dużo wody. Wydaje mi się, że dziś poziom nieco się obniżył, ale pod budynkiem nadal stoi woda. Poza tym śledzę doniesienia mediów i wiem, że być może najgorsze dopiero przed nami - podsumowuje.

Jak przekazuje kpt. Dariusz Pryga z Państwowej Straży Pożarnej w Nysie, "walka wciąż trwa". W rejonie cały czas prowadzona jest ewakuacja.

Stan klęski żywiołowej. Donald Tusk zapowiada konkretne kroki

Na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Ministrów podjęto decyzję o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej. Początkowo objął 13 powiatów i 3 miasta powiatowe, jednak rząd od początku nie wykluczał rozszerzenia jego zakresu terytorialnego, w zależności od rozwoju sytuacji powodziowej. We wtorek zapadła decyzja o dołączeniu do tego obszaru siedmiu kolejnych powiatów. 

Stan klęski żywiołowej może zostać wprowadzony na maksymalny możliwy termin 30 dni od dnia ogłoszenia rozporządzenia.

Jest to czas niezbędny dla zapobieżenia skutkom tej klęski lub usunięcia tych skutków

- poinformowano i dodano, że konieczne jest jak najszybsze zapobieżenie potencjalnym skutkom "katastrofy naturalnej noszącej znamiona klęski żywiołowej oraz usunięcie skutków już zaistniałych".

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz zwrócić się do Całodobowego Centrum Wsparcia  pod numerem 800 70 2222. Pod telefonem, mailem i czatem dyżurują psycholodzy Fundacji ITAKA udzielający porad i kierujący dzwoniące osoby do odpowiedniej placówki pomocowej w ich regionie. Z Centrum skontaktować mogą się także bliscy osób, które wymagają pomocy. Specjaliści doradzą, co zrobić, żeby skłonić naszego bliskiego do kontaktu ze specjalistą.

Więcej o: