W ciąży uciekała z bombardowanego szpitala w Mariupolu. Teraz jej córka ma już miesiąc. Co się z nimi dzieje?

9 marca ciężarna Marianna Wyszemirskaja została ewakuowana ze zbombardowanego szpitala w Mariupolu. Kilka tygodni później kobieta udzieliła wywiadu dla rosyjskiej telewizji propagandowej i pojawiły się spekulacje, że mogła zostać porwana przez Rosjan. Teraz opublikowała na Instagramie nagranie oraz zdjęcie córki.

Więcej wiadomości na temat wojny w Ukrainie przeczytasz na Gazeta.pl.

Zdjęcie uciekającej ze szpitala Marianny stało się symbolem rosyjskich zbrodni wobec ludności cywilnej i obiegło media na całym świecie. Na reakcję Rosjan nie trzeba było długo czekać. Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow twierdził, że w szpitalu nie było pacjentów, a rosyjska ambasada w Londynie przekonywała, że Wyszemirskaja jest aktorką i wcieliła się w rolę ciężarnej kobiety.

Zobacz wideo Czernihów powstaje z gruzów pozostawionych przez armię rosyjską

Na początku kwietnia rosyjska telewizja propagandowa opublikowała wywiad z Ukrainką. Wyszemirskaja mówiła w nim m.in., że nie było żadnego nalotu, a tylko dwie eksplozje. Jak poinformował Biełsat, kobieta mogła zostać porwana przez Rosjan. Teraz opublikowała na swoim profilu na Instagramie nagranie.

Marianna miesiąc temu uciekała z Mariupola

W kilkuminutowej relacji na InstaStories Wyszemirskaja mówi szeptem. Jej córeczka właśnie skończyła miesiąc i z tej okazji kobieta chciała podziękować wszystkim, którzy pomogli jej ewakuować się z Mariupola. Wciąż nie wiadomo, gdzie przebywa i co dzieje się z jej mężem. Nagranie zniknęło już z InstaStories Marianny, jednak tą samą treść wypowiedzi zamieściła również pod zdjęciem zaciśniętej pięści córki. 

Dzisiaj nasza córka skończyła miesiąc, jej narodziny to najjaśniejsze, najważniejsze wydarzenie w naszym życiu! Również dzisiaj mija dokładnie miesiąc, odkąd w sieci pojawiło się moje zdjęcie ze szpitala położniczego. W tym czasie otrzymaliśmy ogromną liczbę słów wsparcia! Bardzo dziękujemy za miłe słowa i życzenia! Były też negatywne wypowiedzi, ale nie mam do nikogo pretensji i nie chowam urazy! Tego samego chcę nauczyć moją córkę, aby jej dusza pozostała jasna i czysta, wypełniona miłością i pobożnością!

- rozpoczęła.  

Ukrainka podziękowała całemu personelowi medycznemu, który pomógł jej przetrwać ewakuację i zadbał o to, aby jej córka przyszła na świat cała i zdrowa. 

Dzięki nim – urodziła się nasza Weronika, dzięki nim – przetrwaliśmy ewakuację z Mariupola! Specjalne podziękowania dla Fiodora Aleksandrowicza! Nigdy nie zapomnimy tego, co zrobiłeś dla mnie i mojej córki!

- podkreśliła i dodała:

Pragnę życzyć wszystkim na Ziemi, aby wasze dzieci nie znały słowa "wojna", aby wasi ojcowie, mężowie, synowie i bracia zawsze wracali do domu, aby miłość królowała w waszej duszy. Pokój, dobro i dobrobyt.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.