Od tygodni oczy całego świata są zwrócone w stronę Ukrainy. Po wybuchu wojny wiele osób zdecydowało się na ucieczkę przed rosyjską agresją. Ukraińcy i Ukrainki szturmem ruszyli w kierunku zachodniej granicy. W przeważającej liczbie są to kobiety oraz dzieci, którzy szukają schronienia w Polsce oraz w innych europejskich krajach. Niestety, pozostanie w Ukrainie, a szczególnie na terenach, na których toczą się działania zbrojne, wiąże się z ogromnym ryzykiem także dla niewinnych obywateli.
Więcej informacji dotyczących sytuacji w Ukrainie znajdziesz na stronie Gazeta.pl.
Media na całym świecie donoszą, że rosyjska armia nie oszczędza cywilów. Ostrzeliwuje budynki mieszkalne, korytarze humanitarne, szpitale oraz szkoły. Według informacji podanych przez Prokuraturę Generalną w wyniku inwazji Rosji w Ukrainie zginęło 136 dzieci, a 199 zostało rannych. W samym obwodzie donieckim od wybuchu wojny poniosło śmierć 18 dzieci, a 29 odniosło obrażenia. Ataki sił rosyjskich zostały wymierzone w 570 placówek edukacyjnych, a 73 z nich zostały doszczętnie zniszczone.
Do tragedii dochodzi nie tylko w wyniku bombardowań. Jak poinformowała agencja Ukrinform , powołując się na ukraińskie biuro rzecznika praw obywatelskich, w miejscowości Wełyka Nowosiłka w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy dziecko znalazło fragment rosyjskiej rakiety Tornado-C. Pocisk eksplodował zabijając dziecko.
W sobotę 26 marca telewizja CNN podała, że rosyjski żołnierz strzelił w twarz 11-letniej dziewczynce. Do zdarzenia doszło na punkcie kontrolnym koło Wasylówki, gdy dziecko razem z mamą, siostrą i babcią uciekało z miasta. Kula przeszła przez szczękę i utkwiła w nasadzie języka, a ranna dziewczynka trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację.
Rosyjski żołnierz bez uprzedzenia wystrzelił w twarz 11-letniej dziewczynce podczas ewakuacji z Mariupola nad Morzem Azowskim
- poinformowała telewizja CNN.