Więcej informacji o aktualnej sytuacji na Ukrainie na stronie Gazeta.pl
Na okładce jednego z ostatnich numerów amerykańskiego tygodnika "TIME" znalazła się sylwetka małej Ukrainki. Dziewczynka jest już w Polsce, a jej zdjęcie ma niezwykłą historię.
Valeria ma pięć lat i pochodzi z Krzywego Rogu w środkowej Ukrainie, rodzinnego miasta prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. 9 marca razem z mamą trafiła do Polski, jej brat i ojciec zostali na Ukrainie. Obecnie obie (wraz z siostrzeńcem i babcią dziewczynki) przebywają w hotelu pod Warszawą.
Gdybyście poznali Valerię, z pewnością pomyślelibyście, że jest nieśmiała. Nie dajcie się zwieść - w domu przykuwa uwagę. Kocha te same rzeczy, co wiele innych dziewczynek: swojego pluszowego króliczka, lalkę Elsę z filmu "Kraina lodu" i różowy plecak, który musiała zostawić uciekając z ojczyzny. Ma też wielkie marzenia, przede wszystkim, chciałaby pójść do szkoły 1 września
- powiedziała Taisiia, mama dziewczynki w rozmowie z tygodnikiem "TIME". Kobieta ze względów bezpieczeństwa, poprosiła o nieujawnianie ich nazwiska.
Wyjazd z Ukrainy był bardzo trudny, bardzo trudny
– wspomina kobieta.
Gdy przekraczaliśmy granicę, wolontariusze pomagali osobom z małymi dziećmi. Wszystko było dobrze zorganizowane. Mieli ciepłe posiłki i napoje, a dzieci pocieszali cukierkami. Nawet w tak trudnej sytuacji było to bardzo ciepłe przyjęcie. Nie potrafię znaleźć słów, aby wyrazić, jak bardzo jestem wdzięczna tym, którzy pomogli
- dodaje. Taisiia przyznaje, że pod względem emocjonalnym obie czują się już nieco lepiej, jednak wciąż boją się o najbliższych, którzy zostali w kraju. Kobieta cieszy się jednak, że jej córka jest bezpieczna i spokojniejsza.
Na pierwszy rzut oka, zdjęcie z okładki tygodnika "TIME" to dzieło grafika. W rzeczywistości jednak sylwetka małej Valerii została wydrukowana na wielkoformatowej płachcie. 14 marca we Lwowie przed budynkiem Opery Narodowej trzymało ją na znak sprzeciwu wobec wojny ponad 100 Ukraińców. Całość została sfotografowana przy pomocy drona, którego operatorem był Artem Iurchenko - ukraiński fotograf, który zrobił zdjęcie dziewczynki na granicy. W ten sposób uśmiechnięta pięciolatka stała się symbolem toczącej się za naszą wschodnią granicą wojny, w efekcie której najbardziej cierpią niewinne dzieci.