Kupujemy niepotrzebne rzeczy - co najczęściej?

Co 4. Polak kupuje niepotrzebne rzeczy - wynika z badania TNS Polska. Czy matki też kupują zbędne przedmioty - a jeśli tak, jakie najczęściej?

Jesteśmy rozrzutni?

Prawie jedna czwarta Polaków przyznała w 2013 r. w badaniu TNS Polska, że zdarza im się kupować niepotrzebne rzeczy. Im wyższe dochody i wykształcenie - tym częstsze wyznania tego typu. Do zakupu niepotrzebnej rzeczy w ciągu ubiegłego roku przyznało się 58 proc. z 1000 ankietowanych Polaków. 39 proc. szacuje, że wydało w ten sposób do 500 zł, 43 proc. nie potrafi podać kwoty nawet w przybliżeniu. Co badani oceniali najczęściej jako zbędny zakup i czy matkom też się zdarzają takie niepotrzebne wydatki, czy może ta grupa należy do tych dwóch piątych mieszkańców naszego kraju, którzy deklarują, że nigdy nie zdarza im się ulegać niepotrzebnym zakupowym pokusom?

Odzież i obuwie - 32 proc.

Najczęściej kupowanymi rzeczami, które wcale nie są nam potrzebne, są ubrania i obuwie. Podejrzewałam, że do tej kategorii może zaliczyć się niejedna matka, bo sama mam okresy, w których kompulsywnie kupuję swoim dzieciom ubrania (czy moje dziecko na pewno potrzebuje trzech par ocieplanych spodni i 15 koszulek z długim rękawem?). Nie pomyliłam się - moje rozmówczynie często wspominają, że nie mogą się powstrzymać przed zakupem kolejnej sztuki odzieży dla dziecka.

Ania, mama dwóch córek: - Jak widzę wyprzedaże albo rabaty w sieciówkach, zwłaszcza mojej ulubionej, to choćby dzieciom się ciuchy z szaf wywalały, to zawsze coś tam dokupię. Właśnie wyposażyłam obie córki na sezon wiosenno-letni, a mam wrażenie, że być może i na ten za rok...

Jowita, mama trzylatka: - Ciuchy to dramat. Ostatnio odkryłam, że np. mamy kilka bluzek, z których syn wyrósł, a nie miał ich na sobie ani razu. To samo ze spodniami.

Urządzenia do kuchni - 11 proc.

Z odpowiedzi respondentów badania TNS Polska wynika, że często kupujemy też zbędne sprzęty kuchenne i urządzenia do utrzymania domu. Ja jestem gadżeciarą, podejrzewam więc, że idealnie wpisuję się w statystykę. Kuchenne akcesoria, w tym foremki do wypieków i różne sprytne urządzenia to moja słabość - ostatnio jednak odnoszę pewne sukcesy, nie kupiłam np. urządzenia do wypieku ciastek na patyku. Zwyciężył rozsądek. Do słabości do kuchennych akcesoriów przyznaje się też Ania: - Kuchnia to moje królestwo, więc łykam bez zastanowienia wszystko, co z tym związane - od kolejnej blaszki do pieczenia ciasta (bo ma np. inny wzorek) na książkach kucharskich skończywszy.

Elektronika - 11 proc.

Polacy lubią tez kupować sprzęt elektroniczny, który ma służyć rozrywce - do takich, zbędnych, nabytków przyznaje się 11 proc. ankietowanych. Kolejnym 3 proc. badanych Polaków zdarzyło się kupić niepotrzebny sprzęt komputerowy. W tej grupie trudniej znaleźć mamy, ulegają one za to innym pokusom: kupowanie różnych drobiazgów dla dzieci. Ja ostatnio dałam się namówić córce na zakup breloka z Hello Kitty, z ukrytym w środku długopisem. Po co jej to? Naprawdę nie wiem, a do pokoju dzieci już nie wchodzę, bo widok natłoku niepotrzebnych - z mojego punktu widzenia - rzeczy, które tam się znajdują, doprowadza mnie do rozpaczy. A później kupuję breloczek. Ach.

Monika, mama dwojga: - Kupuję niepotrzebne gazetki dla dzieci - takie z dokładanymi gadżetami. Starsza lubi, więc kupuję jej czasem, jak się nie mogę powstrzymać: "Takie piękne koraliczki, będzie młoda zachwycona" (oczywiście jest, ale to nie o to chodzi). A skoro kupuję starszej, to i młodszemu coś wypada dorzucić - i tak się robią dwa niepotrzebne zakupy!

Nowy telefon - 6 proc.

Moja koleżanka poskarżyła się kiedyś podczas towarzyskiego spotkania w kobiecym gronie, że jej mąż chce kupić sobie nowy telefon, który kosztuje ponad 2 tys. zł. Chciała się poradzić znajomych, czy powinna zgodzić się na taki zakup, skoro mają kredyt do spłacenia i dużo bieżących wydatków. "Ale wiem, że on bardzo o tym marzy" - zwierzyła się. Okazuje się, że nowe telefony to obiekt pożądania wielu mieszkańców naszego kraju, a do ich niepotrzebnego zakupu przyznało się 6 proc. naszych rodaków.

Żywność - 6 proc.

Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy też smakoszami: równie często, co telefony, kupujemy niepotrzebne artykuły spożywcze. Z rozmów z matkami wynika, że w naszym przypadku nie chodzi tylko o kupowanie zbyt dużej ilości jedzenia, ale także nabywanie produktów, które zamierzamy wypróbować, a później zalegają w kuchennych szafkach, bo nie mamy pomysłu na ich wykorzystanie.

Kasia: - W kupowaniu zbędnego jedzenia króluje mój mąż. Wysyłam go po kilka bułek, mleko i mąkę oraz trochę owoców, a on zawsze wraca z wielkim koszem wypchanym po brzegi: sokami, dżemami (a zrobione przeze mnie stoją w szafce), kilkoma chlebami i bułkami, których nie jesteśmy w stanie zjeść, a następnego dnia są już "niedobre", bo czerstwe; kilogramami słodyczy, które nie są niezbędne, ale na pewno się u nas nie przeterminują.

Książki - 3 proc.

3 proc. ankietowanych uważa, że kupuje zbyt wiele książek. Ja odnoszę wrażenie, że niektórzy moi krewni myślą tak o mnie w kontekście literatury dziecięcej. Na szczęście nie jestem jedyną maniaczką książek dla dzieci, na tę przypadłość zapadło sporo znajomych mi mam, a aktywność Internautów na naszym forum poświęconym literaturze dziecięcej i młodzieżowej świadczy o tym, że czytelnictwo w Polsce ma się dobrze, a nowe pokolenia czytelników rosną w siłę (i w wyobraźnię, i w wiedzę!). Jednak nam, wielbicielom książek dla dzieci, nie przyszłoby do głowy powiedzieć, że to zbędne zakupy!

Jowita: - Mogłabym czytać bez końca, a że czasu brak, przerzuciłam się na kupowanie książek dla dziecka i każde dziwne spojrzenie męża na nowy zakup zbywam mówiąc: "No przecież chcesz, żeby Twoje dziecko było inteligentne". Ostatnio zmuszeni byliśmy zakupić nowy regał na książki... Ale to już był naprawdę potrzebny wydatek! (śmiech).

Kosmetyki - 1 proc.

Na co jeszcze zdarza się Polakom wydawać niepotrzebnie pieniądze? Na sprzęt turystyczny (2 proc.) i na kosmetyki (1 proc.). Iza, mama dwójki dzieci, o swoim ostatnim zbędnym zakupie mówi krótko: - Kupiłam sobie tusz do rzęs, nie wiem po co, bo i tak się nie maluję.

Wiele osób zapytanych o niepotrzebne zakupy mówi jednak, że im się to nie zdarza, że rozsądnie planują wydatki i nie szastają pieniędzmi. Są też takie osoby jak Kasia, która po prostu lubi robić zakupy i w związku z tym często kupuje rzeczy niepotrzebne: - Wszystkie zakupy robię impulsowo. Ostatnio kupiłam sobie przez internet 2 sukienki, 2 koszule i spódnicę. Całe szczęście na czas się opamiętałam i większość odesłałam... Córce kupuję zbędne ubrania, akcesoria do włosów, zabawki. Kierują mną emocje. Lubię kupować i pewnie kupowałabym jeszcze więcej, tylko nie mam gdzie tego trzymać!

A wy, do której grupy się zaliczacie? Zdarza się wam kupić coś niepotrzebnego?

Więcej o:
Copyright © Agora SA