Zdarzyło nam się za młodu próbować jak smakuje wódka albo wypić tanie wino. Na imprezach podpalaliśmy papierosy, próbowaliśmy marihuany i innych wynalazków. Podczas eksperymentów z alkoholami podkradanymi z barku rodziców robiliśmy rzeczy, których do dziś się wstydzimy.
Drobne sumy wyjęte z portmonetki mamy pozostawionej na widoku, zerwane jabłka z działki sąsiada, wsunięty do kieszeni ładny grzebyk koleżanki czy gumy do żucia ze szkolnego sklepiku. Wielu z nas zdarzyło się coś drobnego ukraść, czego do dziś się wstydzimy.
Wystarczyło być grubszym niż rówieśnicy albo mieć jakiś defekt - odstające uszy czy długi nos by koledzy nie dawali spokoju. Często dziecko był wyśmiewane i traktowane jako gorsze tylko dlatego, że wyglądało inaczej, posługiwało się lewą ręką albo jego rodzice mieli nietypowe poglądy czy metody wychowawcze.
Poznawanie własnego ciała to dla wielu temat tabu. Podobnie jak pierwsze gry w butelkę z klasą czy podkradanie rodzicom pisemek i zdjęć porno w czasach gdy nie można ich było znaleźć w internecie. Albo podglądanie rodzeństwa gdy przebierało się w łazience. Wstydziliśmy się, ale ciekawość była silniejsza.
Zdarzyło się nam nie zdążyć do toalety i cała grupa w przedszkolu czy szkolna klasa miała używanie. Często długo moczyliśmy się w nocy a w tamtych czasach był to powód do wstydu i reprymendy. Im starsze dziecko miało taki problem, tym gorzej było to odbierane.
Napisanie sobie samemu usprawiedliwienia za wagary, podpisanie za rodzica uwagi w dzienniczku czy fatalnych ocen na semestr to kolejne z naszych wstydliwych wspomnień. Albo samodzielne dopisanie sobie czwórki gdy nauczyciel matematyki poprosił o przyniesienie dziennika. To oszustwo miało zaoszczędzić nam stresu a nadal wywołuje rumieniec wstydu na twarzy.