7 grzechów głównych w opiece nad dzieckiem - wg nowych mam
Słodycze to Twój wróg
Każda z nas, zanim została po raz pierwszy mamą, miała zapewne gotowe wyobrażenie o tym, jak będzie zajmować się maluchem i czego chce za wszelką cenę uniknąć. W ostatnich latach lobby antycukrowe zyskało na sile, a w jego szeregi wstąpiły matki. Chcą uniknąć podawania dzieciom słodyczy i sen z powiek spędzają im babcie, ekspedientki w sklepach i sąsiadki czyhające na ich pociechy z lizakami w ręku. Często jednak nie zwracają uwagi na skład potraw, które same im podają. Tymczasem, jeśli chce się unikać cukru, należy go szukać także w sokach, kaszkach i deserach dla niemowląt. I czy "trochę" to już "za dużo"?
Telewizja - samo zło
Dziecko nie powinno oglądać telewizji, bajki dopiero po drugich urodzinach, nie więcej niż 5 minut dziennie i tylko te, które wcześniej obejrzą i zaakceptują rodzice. Brzmi znajomo? W efekcie mama ogląda ulubiony serial w tajemnicy przed dzieckiem i wyłącza odbiornik w popłochu, gdy tylko maluch się przebudzi. Te bardziej radykalne same rezygnują z oglądania telewizji.
Jedzenie z upraw innych niż ekologiczne
Wyprawa do sklepu ze zdrową żywnością to obowiązkowy cel pielgrzymki każdej początkującej mamy, a marchewka z osiedlowego warzywniaka napełnia ją lękiem. Najlepiej podawać jedzenie tylko "bio", a gdy dziecko wyrośnie z papek, zaprzyjaźnić się z wiejską gospodynią z ekologicznie czystego regionu Polski i sprowadzać od niej warzywa, owoce, mięso i nabiał. Sami rodzice nadal jednak robią zakupy w supermarkecie, bo są przecież dorośli.
Ignorowanie zalecenia czytania przez 20 minut dziennie
Wiadomo, że cała Polska powinna czytać dzieciom, jeśli chce by te wyrosły na mądrych i wrażliwych ludzi. Młoda mama zaczyna więc z entuzjazmem kolekcjonować książki jeszcze w czasie ciąży i czytać Andersena swojemu dwutygodniowemu niemowlęciu. Dużym źródłem frustracji jest kilkumiesięczne dziecko, które nie chce skupić się na czytanej przez mamę "Lokomotywie" i które uważa, że książki służą do jedzenia. Traktowanie zalecenia czytania przez 20 minut dziennie jako obowiązku, może w przypadku niemowląt okazać się dużym rozczarowaniem.
Niewyprasowane ubranka
Dziecko ma bardzo wrażliwą skórę, która wymaga naprawdę szczególnej troski. Nowe mamy często piorą jego ubranka w specjalnych proszkach, nastawiają dwukrotne płukanie, gotują bieliznę i prasują wszystko z dwóch stron, także swoje ubrania - wszak dziecko ma z nimi kontakt podczas przytulania i jedzenia. Na wakacje wożą zapas swojego proszku. I tak przez cały pierwszy rok życia dziecka.
Opieka kogoś innego niż mama
Kobieta, która została matką po raz pierwszy, często uważa, że nie może zostawić dziecka pod opieką kogoś innego, bo ono na pewno to wyczuje i będzie tęsknić, a wtedy trauma na całe życie gotowa! Poza tym nikt nie potrafi tak dobrze zaopiekować się maleństwem. Tylko mama zna tajemny sposób właściwej zmiany pieluszki i tylko ona podgrzewa obiadek do dobrej temperatury.
Brak rutyny
Stały rozkład dnia daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, a odstępstwa od rutyny wybijają je z rytmu i wywołują niepokój. Dlatego ważne jest, żeby od samego początku trzymać się ustalonej pory karmienia, jedzenia, spania. Poprzez "stały" i "ustalony" młodzi rodzice często rozumieją "niezmienny" i nie pozwalają na nawet najmniejsze zmiany w harmonogramie. W rezultacie wychowują dziecko z zegarkiem w ręku i często narzekają, że w ich życiu brakuje spontaniczności. Z wesela siostry wychodzą jednak o 19.00, bo o tej porze maluch powinien być kąpany.
Jest coś krzepiącego w tej poprawności i potrzebie robienia wszystkiego według podręczników. Zwłaszcza, gdy spojrzymy na to z perspektywy czasu i gdy widzimy, jak chętnie porzucamy te przekonania przy drugim dziecku!