Pewną użytkowniczkę naszego forum zaniepokoił spóźniający się okres. Była pewna, że w jej przypadku ciąża nie wchodzi już w rachubę, gdyż ma 45 lat i weszła w okres przekwitania. Z tej przyczyny zrezygnowała z antykoncepcji. Jednak po kilku dniach zrobiła test ciążowy, którego wynik był pozytywny. - Ciąża w tym wieku? Załamka! - podsumowała swój wpis.
Zaraz po wypowiedzi autorki wątku pojawiła się podobna historia:
Tego typu problem nie jest wcale rzadkością. Kobiety często zachodzą w nieplanowaną ciążę w okresie, gdy wydaje im się już to niemożliwe. Skąd więc to błędne przekonanie?
Wiele kobiet uważa, że wejście w okres przekwitania (klimakterium) zwalnia je z dbania o antykoncepcję. Co prawda płodność wówczas spada, ale jest to stopniowy proces. Płodność wygasa dopiero w momencie ostatecznej menopauzy. To sytuacja, gdy po ostatniej miesiączce, przez rok nie pojawia się już krwawienie.
Klimakterium, które zaczyna się mniej więcej rok lub dwa lata przed menopauzą, wiąże się z wieloma nieprzyjemnymi dolegliwościami. To m.in. uderzenia gorąca, nocne pocenie, zawroty głowy, problemy z koncentracją i pamięcią. Jak podkreślają eksperci, zajście w ciążę jest wówczas trudniejsze niż wcześniej, ale nie jest niemożliwe. Co więcej, objawy ciąży mogą bardzo przypominać objawy klimakterium.
- Kobiety po czterdziestce, które zauważają objawy związane z przekwitaniem, często myślą, że antykoncepcja nie jest im już potrzebna - mówi Heather Currie, ginekolog z portalu "Menopause Matters". - A dla wielu z nich wiadomość o ciąży w takim wieku jest katastrofą - dodaje ekspert.
Kobietom, które zaszły w nieplanowaną ciążę w okresie przekwitania, często trudno jest zaakceptować ten fakt. Wiele z nich ma już dorastające dzieci i poukładane życie. Ciąża niewątpliwie burzy ten porządek.
Jednak wiele pań, mimo początkowego zaskoczenia i strachu, decyduje się na urodzenie nieplanowanego dziecka. Historiami ze swoich rodzin zaczęły się dzielić inne użytkowniczki naszego forum. Jedna z nich opisała ciążę swojej 42-letniej cioci:
Na koniec wpisu pojawia się także rada skierowana do autorki wątku:
Jeszcze inna z użytkowniczek forum wspomniała o plusach późnego macierzyństwa.
Marek Kondrat przypomniał o temacie późnego ojcostwa. Dojrzały wiek ojca to wada czy zaleta?
Podobne przemyślenia na ten temat ma Hanna, która urodziła swoje trzecie dziecko w wieku 46 lat. Miała już wówczas dwójkę dorosłych dzieci. - Byłam przygotowana na to, że niebawem będę babcią, a zostałam mamą - wspomina.
Na początku Hanna nie wierzyła w to, że jest w ciąży. Objawy takie jak nudności czy zawroty głowy zrzucała na okres przekwitania. Po teście ciążowym, który wskazał pozytywny wynik, jak większość kobiet w takiej sytuacji, była bardzo zdenerwowana. Jednak, gdy ostatecznie badanie lekarskie potwierdziło ciążę, stwierdziła, że to może być początek czegoś dobrego.
- Teraz nasza córeczka Zosia ma już trzy lata i jest oczkiem w głowie nas wszystkich. To gwiazda naszej rodziny - opowiada Hanna.
Jednak z zainteresowaniem osobą Zosi, wiąże się także pewna obawa Hanny. - Starsze dzieci już z nami nie mieszkają, ale gdy przyjeżdżają, to obdarowują młodszą siostrę licznymi prezentami. Reszta rodziny także to robi, bo nie ma więcej małych dzieci. Czekam więc na wnuki, bo boję się, że Zosia przez ten nadmiar zainteresowania i rozpieszczanie będzie miała ciężko, gdy pójdzie do szkoły i nie będzie już taką gwiazdą - opowiada.
Mimo to Hanna uważa, że córka wniosła do życia rodziny ogromne ożywienie, którego brakowało od lat przez brak małych dzieci. - A ja dzięki niej mentalnie odmłodniałam - podsumowuje.