Jak wspominamy ten nielubiany przedmiot? "Po temacie o abstynencji seksualnej do ślubu zrezygnowałam z zajęć"

Zmiany w programie wychowanie do życia w rodzinie są oceniane bardzo negatywnie. Lekcje, które miały być miejscem dyskusji, zamienią się w promocję jednego światopoglądu.
Jak byli uczniowie wspominają  Wychowanie do życia w rodzinie? Jak byli uczniowie wspominają Wychowanie do życia w rodzinie? istockphoto

Jak wspominamy ten nielubiany przedmiot? "Po temacie o abstynencji seksualnej do ślubu zrezygnowałam z zajęć"

Zmiany w programie wychowanie do życia w rodzinie są oceniane bardzo negatywnie. Lekcje, które miały być miejscem dyskusji, zamienią się w promocję jednego światopoglądu.

Wielu z nas wspomina wychowanie do życia w rodzinie, jako jeden z najnudniejszych przedmiotów w trakcie całej edukacji. Teraz całkowicie zmienia się ich program. Ma być bardziej konserwatywnie i patriotycznie. W nowym programie słowo 'patriotyzm' pojawia się znacznie częściej niż 'seks'. - Pomimo obecności w podstawie programowej takich punktów jak seksualność człowieka czy dojrzewanie, całość koncentruje się wokół z góry narzuconych wartości, nie ma miejsca na dyskusję czy otwartość w przyjmowaniu innych ścieżek życiowych niż małżeństwo i seks nastawiony na prokreację - dowiadujemy się z analizy programu przeprowadzonej przez Grupę Edukatorów Seksualnych Ponton.

Zdaniem ekspertów z Pontona na zajęciach mogą czuć się lekceważone osoby, które nie wpisują się w 'jeden, słuszny schemat' promowany przez autorów nowej podstawy. Jednak czy wcześniej było aż tak dobrze? Czy rzeczywiście lekcje były polem do wymiany poglądów, a dzieci i nastolatki uczęszczały na nie z przyjemnością? Zapytaliśmy o to byłych uczniów.

Wychowanie do życia w rodzinie opuszcza coraz więcej uczniów Wychowanie do życia w rodzinie opuszcza coraz więcej uczniów istockphoto

"Chodziliśmy tam tylko po to, żeby się pośmiać"

Martyna uczyła się w Toruniu. Wychowanie do życia w rodzinie miała w podstawówce i liceum. Jak po latach wspomina te zajęcia?

- W liceum po lekcji na temat abstynencji seksualnej do ślubu, zrezygnowałam z zajęć. Prowadzącą była katechetka. Wydaje mi się, że chciała odklepać formułki z podręcznika. Chodziliśmy tam tylko po to, żeby się pośmiać - opowiada.

Zdaniem Martyny zajęcia były bardzo rozczarowujące w porównaniu do tych, jakie miała w podstawówce. - Pamiętam, że co jakiś czas nauczycielka przygotowywała dla nas 'skrzynkę pytań', do której anonimowo można było wrzucić pytania. Potem je losowała i na nie odpowiadała. Pewnego razu zapytaliśmy o to, na czym polega stosunek seksualny. Każdy to już chyba wiedział, ale chcieliśmy sprawdzić, jak zareaguje nauczycielka. Odpowiedziała bardzo rzeczowo - wytłumaczyła nam to z biologicznego punktu widzenia, ale dodała także, że to nie ogranicza się tylko do tej mechanicznej strony, że w grę wchodzą różne emocje, uczucia, podniecenie.

Nauczycielka: 8-letnie podstawówki to powrót do szkoły sprzed 20 lat. Tylko dzieci są już inne. Co je czeka?

Jak byli uczniowie wspominają  Wychowanie do życia w rodzinie? Jak byli uczniowie wspominają Wychowanie do życia w rodzinie? istockphoto

"Wszyscy kombinowali, jak tylko uniknąć tych zajęć"

Natalia, która miała zajęcia w jednym z białostockich gimnazjów, uważa, że to zmarnowany czas. Lekcje prowadziła jedna z najmniej lubianych nauczycielek w szkole. - Ta pani uczyła także historii, więc to było dopełnienie jej etatu. Zupełnie nie nadawała się do tego zadania. Była nudna i sztywna, nie potrafiła zainteresować nas tematem. Wszyscy kombinowali, jak tylko uniknąć tych zajęć - opowiada Natalia.

- To zabawne, ale większą wiedzę zdobyłam z gazetek dla nastolatek. Z kolei z tych zajęć nie wyniosłam nic. Dzisiaj uważam, że w ramach takiego przedmiotu trzeba powiedzieć o wszystkim - o różnorodności, o problemach. Nawet gdy jest to brutalna prawda, niezgodna ze światopoglądem prowadzącego. A dla mojej nauczycielki większość słów z obszaru seksualności nie mogła przejść przez gardło - wspomina Natalia.

Jak byli uczniowie wspominają  Wychowanie do życia w rodzinie? Jak byli uczniowie wspominają Wychowanie do życia w rodzinie? istockphoto

"To była dobra przerwa między innymi przedmiotami"

Łukasz, który uczęszczał do liceum w Warszawie, ma znacznie lepsze wspomnienia. Jego zajęcia prowadziła Pani Irena, która bez skrępowania opowiadała o zagadnieniach z obszaru seksu. - Miała bardzo ostry i charakterystyczny głos, który w połączeniu z rozmowami o genitaliach czy kopulacji tworzył strasznie śmieszny klimat. Na zajęcia wszyscy uczęszczali bardzo chętnie. Często śmialiśmy się na nich do łez, więc to była taka dobra przerwa między innymi przedmiotami - opowiada Łukasz.

1900 zł rocznie - tyle średnio kosztuje rodzica 'darmowa' podstawówka dziecka. Na co idą te pieniądze?

Jak byli uczniowie wspominają  Wychowanie do życia w rodzinie? Jak byli uczniowie wspominają Wychowanie do życia w rodzinie? istockphoto

"Były nam przekazywane wartości konserwatywne"

Paulina uczyła się w Suwałkach. Zajęcia z wychowania do życia w rodzinie miała na dwóch etapach edukacji. O ile lekcje w gimnazjum uznaje obecnie za stratę czasu, te z podstawówki wspomina bardzo dobrze.

- Prowadziła je katechetka, która mówiła bardzo ciekawie i przykładała się do zajęć. Z dzisiejszej perspektywy widzę, że były nam przekazywane wartości raczej konserwatywne. Jednak prowadząca nie wtrącała do tego polityki czy jakiejś ideologii. Wytłumaczono nam, jak powinien wyglądać dobry związek i wzajemny szacunek. Teraz to bardzo doceniam - wspomina Paulina.

Jak byli uczniowie wspominają  Wychowanie do życia w rodzinie? Jak byli uczniowie wspominają Wychowanie do życia w rodzinie? istockphoto

"Zabrakło wiedzy na temat pornografii"

Adam miał zajęcia z wychowania do życia w rodzinie w jednym z warszawskich gimnazjów. Prowadziły je różne osoby - m. in. katechetka oraz edukatorzy z Pontona (grupa edukatorów seksualnych działających przy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny). Wszyscy prowadzący byli przygotowani i merytoryczni. Minusem było jednak to, że zajęcia odbywały się rzadko i nieregularnie.

Jedna z lekcji szczególnie zapadła Adamowi w pamięci. - Były to warsztaty z prawidłowego zakładania prezerwatyw. Prowadząca zapytała, czy ktoś umie to zrobić. Jako typowy gimnazjalista, chcący popisać się przed klasą, powiedziałem, że ja potrafię. Nie spodziewałem się jednak, że prowadząca poprosi mnie o prezentację moich umiejętności na manekinie. To skończyło się wielką kompromitacją - wspomina Adam.

Zdaniem naszego rozmówcy na zajęciach zabrakło jednak rozmów na temat pornografii. W okresie dojrzewania, wielu młodych ludzi właśnie stamtąd czerpie wiedzę na temat seksu. - Nie mieliśmy wówczas jednak pojęcia o fałszywości tego źródła - mówi Adam.

Jak byli uczniowie wspominają  Wychowanie do życia w rodzinie? Jak byli uczniowie wspominają Wychowanie do życia w rodzinie? istockphoto

Zmiany są jednak potrzebne

Opinie osób, które miały wychowanie do życia w rodzinie, potwierdzają, że przedmiot ten powinien zostać zreformowany. Jednak zmiany powinny pójść w inną stronę niż te, które są wdrażane obecnie. Spora część uczniów nie wspomina tych zajęć dobrze, dlatego, że prowadzili je nieodpowiedni nauczyciele. Dobrze byłyby, gdyby zastąpiły je osoby bez żadnego obciążenia ideologicznego, które przekazywałyby nastolatkom rzetelną wiedzę na temat nurtujących ich kwestii.

Copyright © Agora SA