Myślicie, że chcemy z Wami sypiać, bo nie możemy się wam oprzeć? To też, ale nie tylko. Obawiam się, że często powody są bardziej prozaiczne... i mam na to dowody!
...bo boli mnie głowa!
Że co? - zapytujecie pewnie ze zdziwieniem, wszak nie od dziś wiadomo, że ból głowy to nasza ulubiona wymówka od seksu. A jednak! Autorzy książki "Why Women Have Sex" ("Dlaczego kobiety uprawiają seks"), Cindy Meston i David Buss, poszukują odpowiedzi na tytułowe pytanie w wynikach badań naukowych, a dodatkowo rozmawiają z kobietami, pytając je o ich powody uprawiania seksu. Ich odkrycia są miejscami zaskakujące, a czasem nawet zawstydzające.
Badanie przeprowadzone przez naukowców z Southern Illinois University (USA) wśród 58 kobiet cierpiących na migreny, wykazało, że orgazm podczas ataku migreny zmniejszał stopień odczuwanego bólu głowy u ponad połowy pań. Tylko trzy kobiety cierpiały bardziej podczas szczytowania.
Naukowcy próbują wytłumaczyć działanie przeciwbólowe orgazmów z jednej strony zwiększoną produkcją endorfin, a z drugiej tym, że orgazm po prostu dezaktywuje obszar mózgu odpowiedzialny za powstawanie bólu głowy i dlatego ulga jest długotrwała, a nie tylko kilkugodzinna, jak w przypadku endorfin.
Lubimy się całować. Długo, namiętnie i do zatracenia... To takie przyjemne! Nic więc dziwnego, że kobiety przyznawały z rozbrajającą szczerością, że mają ochotę na seks, bo ich partner dobrze całuje.
Nie będziecie też pewnie zdziwieni, że całowanie się jest ważniejsze dla kobiet, niż dla mężczyzn? 53 proc. panów stwierdziło w badaniu, że nie mieliby nic przeciwko seksowi bez całowania się, a tylko 15 proc. pań wyobraża sobie pójście na całość bez wcześniejszych pocałunków. Co więcej, aż 66 proc. z nas zdarzyło się stracić ochotę na seks, kiedy okazało się, że facet kiepsko całuje (to samo dotyczy 58 proc. mężczyzn).
Naukowcy dowiedli, że w trakcie całowania spada poziom kortyzolu, czyli "hormonu stresu", odstawcie więc tabletki uspokajające, całujcie się!
Niektóre z nas traktują seks jako ćwiczenie fizyczne, które pozwala nam spalić trochę zbędnych kalorii. I nie ma w tym żadnej przesady, badania wykazują, że podczas uprawiania seksu możemy stracić od 100-250 kcal. Autorzy książki wyliczyli, że zamiast chudnąć, możemy też (przy założeniu, że będziemy kochać się 4 razy w tygodniu przez 18,3-36,6 minut) zjadać dodatkowo 23 pączki, 17 czekoladowych deserów lodowych i 14 trufli szampańskich rocznie i w ogóle nie przytyjemy! Przyznaję, że to wydaje mi się bardzo kuszące. Niezmiernie. Naprawdę kocham czekoladę!
Czasem nie jesteśmy w nastroju. Nie mamy ochoty. Mamy inne plany. Bywa. A jednak, niektóre z nas, jak twierdzą autorzy wspomnianej książki, potulnie zgadzają się na stosunek, bo czują się do tego zobligowane przysięgą małżeńską. Kurtyna.
Seks w ciąży? Może być cudowny.
Niektóre młode kobiety (nastolatki i dwudziestokilkulatki) przyznały w badaniu przeprowadzonym przez Meston i Bussa, że zdarza im się pójść do łóżka z chłopakiem, bo jest im go żal, szczególnie, jeśli widzą, że on marzy o tym, by nie być już prawiczkiem albo kiedy żadna inna nie chce się z nim umówić. Takie współczesne Samarytanki, rozumiecie.
Niektóre kobiety przyznawały także, że sypiają ze swoimi partnerami nawet wtedy, gdy nie mają na to ochoty, bo chcą, żeby czuli, że są kochani. Po prostu jesteśmy empatyczne i wyczulone na wasze potrzeby, o!
Głupia sprawa, ale cóż, słowo się rzekło, nie będziemy przecież niczego ukrywać, prawda? Zdarza się, że sypiamy z wami po to, żeby was przy sobie zatrzymać. Żebyście nie poszli do innej. Żeby to ona się z wami nie przespała. Słabe, wiem. Ale z drugiej strony, świadczy tylko o tym, że bardzo sobie was cenimy i nie chcemy innego, prawda? ...albo o tym, że jesteśmy zdesperowane i boimy się, że zostaniemy same. Hmm.
Z badania wynika, że działamy dwojako: po pierwsze staramy się zaspokajać wasze potrzeby seksualne, żebyście nie chcieli tego robić gdzie indziej, a z drugiej strony, w sytuacjach towarzyskich, wyraźnie akcentujemy to, że jesteśmy parą, żeby zniechęcić inne panie. Wygląda na to, że życie to ciągła walka!
Młodsze kobiety, które brały udział w badaniu Meston i Bussa, przyznawały się też do uprawiania seksu po to, by zdobyć doświadczenie i żeby żaden facet nie stwierdził, że są kiepskie w łóżku. Motywy motywami, ale seksuolodzy uważają, że nie jest to najgorszy sposób na zapewnienie sobie udanego życia seksualnego: im częściej uprawiamy seks, tym lepiej wiemy, co nam sprawia przyjemność, a stąd już prosta droga do orgazmów. I to właśnie dlatego najlepszy seks kobiety mają po trzydziestce - twierdzą eksperci.
To tylko kilka powodów, dla których możemy mieć ochotę na seks. Kochamy się też dlatego, że nie możemy się wam oprzeć, dlatego, że was kochamy i dlatego, że jesteście świetnymi kochankami. Naprawdę, to też, tylko po prostu nie zawsze. I nie z każdym.