Najczęstsze błędy łóżkowe kobiet: top 6

W łóżku nuda i marazm? Pora to zmienić, zaczynając od siebie! Oto 6 błędów, które popełniamy najczęściej.
niesmiałość w łóżku niesmiałość w łóżku Shutterstock

Wstydzę się swojego ciała

No dobra, wiecie, ja to rozumiem. Ciąża, poród, czas nie stoi w miejscu, photoshop to tylko w magazynach, więc jak tu się nieco nie krępować? Nie znam zbyt wielu kobiet, które nie chciałyby czegoś zmienić w swoich ciałach. A to rozstępy po ciąży, a to biust po karmieniu obwisły, a to brzuch cały w fałdach, tu cellulit, tam zmarszczki - najlepiej zakopać się pod kołdrą i wykręcić żarówki z lamp w sypialni.

Sęk w tym, że jeśli nasze myśli krążą wciąż wokół tego, jak wyglądamy, trudno nam się zrelaksować i czerpać przyjemność z seksu. Autorka książki "Crazy Good Sex", Les Parrot z wydziału psychologii Uniwersytetu w Seattle (USA), cytowana w artykule na WebMD, podkreśla, że mężczyźni lubią, kiedy kobiety potrafią zatracić się w seksie, a to nie jest możliwe, kiedy koncentrują się na swoim wyglądzie. Dobra wiadomość jest taka, że panowie cierpią na tzw. "selektywną ślepotę", która sprawia, że zamiast zauważać defekty naszej urody, widzą nasz entuzjazm i zaangażowanie - takiego zdania jest antropolożka dr Helen Fisher, na którą także powołują się autorki wspomnianego artykułu.

Następnym razem może więc spróbujemy chociaż wyjść spod kołdry? Tak na dobry początek?

uwodzenie uwodzenie fot. Shutterstock

Nie inicjuję seksu

A oni chcieliby, żebyśmy czasem same wyszły z inicjatywą. My z kolei najczęściej oczekujemy, że to oni zaczną. I siedzimy sobie takie śliczne, wyczekując i wypatrując sygnałów... No chyba, że wcale na ten seks nie mamy ochoty, ale tu przecież chcemy mówić o tym, jak poprawić nasze intymne życie, a nie całkiem je zakończyć.

Kelly Connell, seksuolożka, przekonuje, że warto od czasu do czasu go zaskoczyć - zadzwonić do niego do pracy i powiedzieć, że planujemy gorący wieczór albo przywitać go w drzwiach w seksownej bieliźnie. Dość to banalne, przyznajcie. Z drugiej strony to ciągłe niewychodzenie z inicjatywą też jest banalne, więc co nam szkodzi?

para w łóżku para w łóżku fot. Shutterstock

Czytaj mi w myślach, kochany!

Znacie to? O jakże by było miło, gdyby teraz dotknął mnie tu. Albo tam. Żeby zrobił to delikatniej. Albo mocniej. Wolniej, szybciej, jakkolwiek. No fajnie by było, ale przecież mu nie powiem, bo może się speszyć albo zmartwić się, że nie jest dobrym kochankiem, albo - tylko nie to! - pomyśleć, że jestem jakaś wyuzdana, perwersyjna, nienasycona (do wyboru) lub stwierdzić, że to jakaś musztra. Ach, jak wspaniale byłoby więc, gdyby mógł mi czytać w myślach!

Ta postawa to jeden z naszych największych błędów. Częściowo wynika to z tego, że jesteśmy zaprogramowane, aby myśleć, że kobieta powinna być uległa i raczej bierna w łóżku. Seksuolodzy radzą jednak przełamać nieśmiałość i mówić partnerowi o swoich seksualnych pragnieniach. Także w Polsce organizuje się coraz więcej spotkań i warsztatów dla kobiet, podczas których uczy się nas otwartości na własną seksualność i potrzeby. Może to jakiś pomysł?

zszokowana kobieta zszokowana kobieta fot. Shutterstock

No coś ty, nigdy w życiu!

Mężczyźni zarzucają nam także brak spontaniczności oraz otwartości na nowe doznania - że niby zawsze chcemy tak samo i odmawiamy, kiedy oni proponują coś innego. Z drugiej strony głęboko wierzę w to, że nie możemy robić niczego wbrew sobie, jeśli więc coś wydaje nam się absolutnie nieatrakcyjne, nie powinnyśmy przełamywać się tylko po to, żeby sprawić mu przyjemność. Za to warto chyba, zanim powiemy "nie" odruchowo, zastanowić się, czy może jednak to akurat nie okazałoby się fajne i dla nas. Chyba nic tak bardzo nie zabija radości z seksu jak rutyna.

zaniedbana kobieta zaniedbana kobieta fot. Shutterstock

Nie staram się

Odwracając sytuację, nierzadko jest też tak, że to my oczekujemy, że on zawsze ma ochotę, zawsze może i że wcale nie musimy się starać. Tymczasem, jak zauważają użytkownicy forum (Brak) Seks(u) w małżeństwie, to bzdura. Internauta urquhart wymienia to, co jego wyjątkowo rozprasza i denerwuje: "zapach kremu, balsamu i flanelowa pidżama, wyciągnięty dres do łóżka jako podświadomy symbol seksualnego zamknięcia, przy komunikacji werbalnej 'no przecież mam ochotę'". OK, czyli to może zniechęcać. I trzeba się bardziej starać? No dobra...

problemy w łóżku problemy w łóżku fot. Shutterstock

Jak to: nie masz ochoty?!

Dr Helen Fisher, antropolog kultury z Rutgers University (USA), twierdzi, że dla kobiety to szok, kiedy mężczyzna oznajmia, że nie ma ochoty na seks. O ile nam wydaje się naturalne, że możemy kochać naszych partnerów i nie być w nastroju na intymne zbliżenia, to taki sam komunikat wychodzący od niego dla nas jest jednoznaczny z tym, że przestał nas kochać. "To nieprawda. On po prostu nie ma akurat ochoty na seks" - mówi Fisher.

To oczywiście tylko kilka kwestii dotyczących naszych zahamowań czy też błędów, które popełniamy. Jeśli jednak chciałybyśmy coś zmienić, lepiej się bawić, rozbudzić pożądanie, może warto nad tymi, które nas dotyczą, trochę popracować? O ile - oczywiście - mamy ochotę na seks. Bo przecież możemy nie mieć, prawda? No właśnie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA