Bracia Tebo i Tengah są we wrocławskim zoo od maja.Tygrysy sumatrzańskie przyzwyczaiły się już do wybiegu i coraz częściej pokazują się razem.
Tygrys sumatrzański z wrocławskiego zoo.
Osły rasy Poitou: mama Nioro i syn Życzliwek na wybiegu wrocławskiego zoo.
Pełne są zdumiewająco pięknych, a czasem także przerażających stworzeń.
Dla dzieci bliski kontakt ze zwierzętami jest za każdym razem wyjątkowym przeżyciem.
W tej części zoo można bezkarnie dokarmiać zwierzęta.
W tej części zoo można bezkarnie dokarmiać zwierzęta.
We wrocławskim zoo są trzy odmiany tenreków - zwyczajny, mniejszy i jeżowaty. Chętnie jedzą mielone mięso, owady, owoce i tartą marchewkę.
Hipopotamy we wrocławskim zoo zawsze miały taneczne imiona. Kiedyś był tata Bolero i mama Samba, teraz jest mama Rumba i córka Salsa. Rozkosznie bawią się ze sobą każdego ranka, zanim do ogrodu wejdą zwiedzający. A potem wylegują się w baseniku. Przed wybudowaniem nowego oceanarium raczej hipopotamów we wrocławskim ogrodzie nie przybędzie.
Hipopotamy obejrzymy już nie tylko na wybiegu, ale i w wodzie.
Można obejrzeć karmienie hipopotamów i...
...słoni.
Rodzina oryksów szablorogich z wrocławskiego zoo zagrała w telenoweli.
Przemisia na wybiegu we wrocławskim zoo.
Flamingi nie wytwarzają barwnika, ale przyswajają betakotenoidy z pożywienia i w zależności od tego, czy jedzą więcej buraczków czy marchewki, taki mają odcień. We wrocławskim zoo żyją flamingi europejskie i karaibskie (czerwone). I to właśnie te czerwone rządzą w stadzie.
Magoty znają wszyscy, którzy byli kiedykolwiek w Gibraltarze. To te namolne stwory, które wyłudzają banany i słone czipsy od turystów. U nas w zoo jedzą zdrowo i dobrze się mają. Stado skomponowano ze zwierząt skonfiskowanych przemytnikom. Rozległy wybieg dzielą z muflonami.
Wyjec czarny nie nazywa się tak przypadkowo. Wprawdzie samice są żółtawe, a tylko samce czarne, ale wyjcami są na pewno. To najgłośniejsze małpy we wrocławskim zoo.
Zebrę Chapmana od innych zebr różni brązowa smużka między białymi i czarnymi paskami. We wrocławskim zoo zebry dzielą wybieg ze strusiami i żyrafami. Kiedy do ogrodu przyjechały młode, stosunkowo nieduże żyrafy siatkowane, samiec zebry uznał, że to on rządzi na wybiegu. Zdarza mu się atakować dużo większe sąsiadki, a kiedyś jedną z nich tak przeraził, gdy położył na plecach i wierzgał nogami, że biedna aż wypadła przez ogrodzenie. Łucja Chapman ma swój profil na Facebooku.
Serwal mógłby być na boisku koszykówki centrem - ma nieprawdopodobny dosiężny. Potrafi z miejsca wyskoczyć w górę na trzy metry, złapać pazurami ptaka w locie i ściągnąć go na ziemię. We wrocławskim zoo jest ich para - gdy dostają całego kurczaka (koniecznie z piórami, bo zawierają składniki potrzebne do trawienia), zjadają go na jedno posiedzenie. A potem mogą dzień pościć, jak to drapieżniki. Serwale jako jedyne z dużych kotów dobrze się oswajają - można trzymać je w domu.
Dorosłe świnki rzeczne, zwane też pędzelkowymi, są rude, za to młode przypominają małe dziki. W Polsce są jeszcze tylko w łódzkim zoo, ale jedynie we Wrocławiu się rozmnażają. Pochodzą z Afryki, więc chętnie jedzą owoce egzotyczne, ale nie pogardzą też polskimi warzywami i jabłkami.
Od kilku miesięcy goście wrocławskiego ogrodu zoologicznego w przeszklonym basenie mogą podziwiać w całej krasie trzy kotiki afrykańskie (nie mylić z fokami!). Nelson, Jojo i Mandisa przyjechały z Anglii. - Nelson jest leniuchem, Jojo bardzo aktywna, a Mandisa całuśna - opowiada o nich dyrektor wrocławskiego zoo Radosław Ratajszczak.
Wielu wrocławian przychodzi do zoo specjalnie na karmienie kotików.
Karmienie i zabawa opiekunów ze zwierzętami jest świetną okazją do kontroli stanu ich zdrowia. - Na wszelki wypadek uczymy je nawet, by podawały płetwę, jak my rękę do kłucia w laboratorium - wyjaśnia dyrektor zoo.
Kotiki w jesiennym ogrodzie zoologicznym.
Kakadu palmowa żyje na Nowej Gwinei i sąsiednich wysepkach w dziuplach dużych drzew. A ponieważ drzewa są wycinane, grozi jej wyginięcie. Na czarnym rynku kosztuje fortunę, bo to ptak nie tylko rzadki, ale i niezwykle efektowny, inteligentny i kontaktowy (w naszym zoo kłania się opiekunowi).
Ma niezwykle mocny dziób - potrafi jednym uderzeniem rozłupać orzech kokosowy.
Samce lwów angolskich mają może mniejsze grzywy niż inne odmiany, za to ta odmiana ma wyjątkowo piękną, biszkoptową sierść. Pochodzą z ?kociego? ogrodu pod Paryżem. Hektor i jego trzy dziewczyny najchętniej nie opuszczałyby wybiegu, gdyby nie to, że jedzenie dostają w pawilonie. Cały dzień wylegają się na trawie, bardzo blisko zwiedzających. Bo okazało się, że drapieżniki, które nigdy nie podchodziły do ogrodzenia, bo czuły przy nim zapach obcych, przy szybie czują się całkowicie bezpiecznie. - Nie ma zapachu, nie ma zagrożenia - tłumaczy Mirosław Piasecki, główny specjalista ds. hodowlanych we wrocławskim zoo.
Niedźwiedzie brunatne we wrocławskim zoo mają do dyspozycji ponadhektarowy wybieg.
Niedźwiedzie brunatne we wrocławskim zoo mają do dyspozycji ponadhektarowy wybieg.
Niedźwiedzie brunatne we wrocławskim zoo mają do dyspozycji ponadhektarowy wybieg.
Nadrzewny szczur filipiński zwany też wielkomyszą filipińską też czeka we ZOO na debiut. Jego krewniaka Filipińczycy zaserwowali dyrektorowi Ratajszczakowi jako zakąskę do piwa.
10 kwietnia 2009, baranki narodzone tuż przed Wielkanocą we wrocławskim zoo.
Kaczorka celebeskiego można oglądać w Polsce tylko we wrocławskim zoo.
Żubry tak spodobały się najmłodszym uczestnikom spaceru, że pewien chłopczyk wręcz zażądał od mamy, by jednego takiego zabrać z zoo do domu.
Legwan z Psiego Pola znalazł bezpieczny dom w zoo.
Lampart z wrocławskiego zoo.
Pierwsze od 10 lat zdjęcia niedźwiedzia Mago na wybiegu wrocławskiego zoo.
Młode kaczki z gatunku srebrzanka hotentocka, który zamieszkuje tereny wschodniej i południowej Afryki oraz Madagaskar. Małe kaczki wykluły się w pawilonie Madagaskaru.
Lemury w jesiennym ogrodzie zoologicznym.
Lemur w jesiennym ogrodzie zoologicznym.
Lemur z wrocławskiego zoo.
Kanczyl filipiński z wyspy Balabak na Filipinach. W Europie żyją wyłącznie we wrocławskim zoo. Kanczyl filipiński jest najmniejszym przeżuwaczem na świecie. W naturze żyje na Borneo, ale jego całkowite wyginięcie jest nieuniknione. W Europie kanczyle są tylko we Wrocławiu i w jednym ośrodku w Anglii, ale jedyne młode urodziło się właśnie u nas. Przypomina jelonka, ale jest wielkości sporego zająca. Lubi gałązki i zioła. Lada dzień będzie można nasze kanczyle oglądać na przeszklonym wybiegu przy wyspie gibonów.