Odwiedziny u rodziny

Sezon spotkań w gronie rodziny rozpoczęty. Przeczytajcie, jak się do niego przygotować, aby był jak najbardziej udany. Zarówno dla was, jak i dla waszego dziecka.

Sztuka przewidywania to jedna z tych umiejętności, którą rodzice małych dzieci zdobywają dość szybko. Przyda się zwłaszcza teraz, gdy zbliżają się święta, pożegnania starego i powitania nowego roku.

Szykując się na wigilijną wieczerzę u dziadków, świąteczny obiad u teściów czy śniadanie noworoczne u przyjaciół, świeżo upieczeni rodzice mają zwykle sporo obaw: jak tam dziecko nakarmić, gdzie przewinąć, czym zająć, żeby nie płakało. Na szczęście większość newralgicznych sytuacji można zawczasu przewidzieć i się do nich przygotować.

Wbrew pozorom, wyjście z niemowlęciem jest łatwiejsze niż wyjście ze starszym dzieckiem. Kilkumiesięczny malec jest zazwyczaj pogodny, a jego główne zainteresowania dotyczą jedzenia, spania i bacznego obserwowania otoczenia. Nie jest aż tak absorbujący jak dziecko półtoraroczne, które zamiast zasiąść przy stole, chodzi w tę i z powrotem po schodach w domu dziadków lub ściąga ze stołu porcelanowe filiżanki.

W wielkim wyjściu z niemowlakiem uciążliwe są natomiast dwie rzeczy: liczba przedmiotów, które trzeba ze sobą zabrać, oraz zgranie scenariusza imprezy z rytmem dnia dziecka.

BAGAŻ PODRĘCZNY

Torba z rzeczami dla niemowlaka często przypomina rozmiarami torbę podróżną. Nic dziwnego - trzeba do niej zapakować wszystko, co może być wam i dziecku potrzebne przez te kilka godzin spędzonych poza domem. Zapewne w czasie wizyty nie unikniecie zmiany pieluszki, dlatego w torbie musi się znaleźć miejsce na zestaw do przewijania: pieluchy jednorazowe, wilgotne chusteczki i krem do pupy. Przyda się też specjalna podkładka, która zabezpieczy kanapę gospodarzy przed mokrą niespodzianką. Warto pamiętać o kilku foliowych torebkach, w które za-pakujecie zużyte pieluszki, i o ubranku na zmianę (przemoczone śpioszki czy zalana mlekiem koszulka mogą skutecznie zepsuć dziecku nastrój).

Niezbędna jest też pieluszka tetrowa - nie tylko do wycierania buzi, ale także do podłożenia na ramię zarówno rodziców, jak i wszystkich wujków i cioć chętnych do noszenia niemowlęcia. Warto też zabrać śliniak. Przyda się zwłaszcza starszemu niemowlęciu, które może zasiąść na kolanach mamy lub taty przy świątecznym stole. Taki malec zapewne nie będzie mógł skosztować wielu potraw, dlatego najlepiej mieć ze sobą jego ulubione danie w słoiczku i małą plastikową łyżeczkę do karmienia. Pamiętajmy też, by nie dawać mu do picia zwykłych soków ani napojów. Dla niemowlaka odpowiednia będzie niegazowana woda źródlana lub soczek przeznaczony specjalnie dla niemowląt.

Jeżeli planujecie dłuższą wizytę, wrzućcie do torby również kilka ulubionych zabawek dziecka. Widok ukochanej grzechotki czy pluszaka pachnącego domem może zapobiec wybuchowi złości małego, zmęczonego gościa, a wam zapewni kilka spokojnych minut na rozmowę.

W czasie kilkugodzinnej wizyty potrzebny może się okazać kocyk, na którym będziecie mogli położyć chętne do baraszkowania niemowlę na podłodze. Będzie można nim także otulić znużonego malca, który utnie sobie drzemkę.

W SAMĄ PORĘ

Jeśli macie wpływ na termin odwiedzin, najłatwiej będzie umówić się na wizytę w porze obiadowej. Nie zaburzy to specjalnie stałego rytmu dnia, do którego dziecko zdążyło się przyzwyczaić. Przed południem pójdziecie na codzienny spacer, a pokrzepione świeżym powietrzem i zdrowym snem dziecko będzie bardziej towarzysko usposobione niż zmęczone i niewyspane.

Oczywiście udane może być także wyjście wieczorne, choćby na wieczerzę wigilijną. Warto wówczas jednak zadbać o to, by w ciągu dnia maluch więcej wypoczywał, a w czasie spotkania miał szansę na drzemkę w osobnym, cichym pokoju. Jeśli weźmiecie ze sobą wózek, maluch wygodnie prześpi się w gondoli. Do drzemki raczej nie nadaje się fotelik samochodowy-kołyska: poza wyjątkowymi sytuacjami dalekich podróży dziecko nie powinno w nim spędzać więcej niż 2 godziny dziennie (a przecież czeka was jeszcze powrót do domu). Uwaga: Nie zostawiajcie dziecka, które umie się już przekręcać na boki, samego na dużym łóżku!

RODZICIELSKI SAVOIR-VIVRE

Spotkania rodzinne to sprawdzian cierpliwości dla wielu rodziców. Wszyscy są ciekawi, jak wygląda nowy członek rodziny, każdy ma w zanadrzu jakąś dobrą radę. Starszemu pokoleniu może się wydawać, że nie wiecie, jak obchodzić się z maleństwem. Oczywiście nie ma co psuć świątecznej atmosfery sporem o wyższość dań ze słoiczka nad domowym rosołkiem, ale nie ma też powodu, byście odstąpili od ważnych dla was zasad.

Niekiedy trzeba dać odpór kuzynom, którzy chcą wziąć dziecko na ręce czy cmoknąć w czoło. I to nie tylko przez wzgląd na higienę, ale też na samopoczucie dziecka. Nawet jeśli niemowlę jeszcze nie boi się obcych, może czuć się nieswojo w nieznanych ramionach, pośród nieznajomych twarzy i zapachów. Macie prawo delikatnie, acz stanowczo, ostudzić emocje i spontaniczność w ich wyrażaniu.

SAM NA SAM

Podczas wizyty z pewnością nieraz konieczne będzie przewinięcie małego gościa. W tej sytuacji najlepiej dyskretnie wycofać się do drugiego pokoju, brudną pieluchę schować do szczelnej torebki foliowej, a jeśli po przewijaniu pozostał przykry zapach, otworzyć na chwilę okno.

Jeśli niemowlę jest karmione piersią, najlepiej schrońcie się w odosobnieniu - obydwojgu będzie wam wygodniej, a mały człowiek przede wszystkim potrzebuje spokoju podczas jedzenia. Szczególnie 3-4-miesięczne niemowlę, które zaczyna być bardzo zainteresowane otaczającym go światem i w zamieszaniu trudno mu się skupić na ssaniu. Jest także drugi aspekt: wprawdzie widok maleństwa wtulonego w matczyną pierś jest naturalny i wzruszający, ale nie każdemu przypadnie do gustu. Oczywiście inaczej sprawa się przedstawia, gdy jesteśmy w gronie najbliższej rodziny, a inaczej podczas zlotu dawno nie widzianych kuzynów. W tym drugim wypadku obnażanie piersi może być dla kobiety (i dla otoczenia też) krępujące. Na wszelki wypadek lepiej, by karmiąca mama włożyła bluzkę zapewniającą dyskretne karmienie.

POD KONTROLĄ

Wizyta w domu, w którym małe dziecko jest tylko gościem od święta, może okazać się wyzwaniem zarówno dla domowników, jak i dla rodziców. Zwłaszcza gdy gościem jest raczkujące niemowlę, które zaciekawione nowym otoczeniem chce zajrzeć w każdą szparę. Musicie wówczas zachować czujność, gdyż w przeciwieństwie do waszego domu ten nie będzie zapewne dostosowany, a tym samym bezpieczny, dla małego człowieka. Nie zabezpieczone kontakty przyciągają uwagę malucha, a choinka obwieszona bombkami i łańcuchami aż się prosi, żeby się na nią wspiąć. Filiżanka gorącej kawy postawiona na niskim stoliku przez nieprzyzwyczajonego do małych dzieci wuja może być dla malucha niezwykle interesująca i... bardzo niebezpieczna.

Ciekawe świata dziecko trzeba mieć stale na oku. Najlepiej, byście zmieniali się przy pilnowaniu raczkującego dziecka, tak by każde z was mogło chwilę porozmawiać z bliskimi i bez pośpiechu skosztować świątecznych smakołyków.

CO ZA DŁUGO, TO NIEZDROWO

Wyjście z niemowlęciem w gości może okazać się niespodziewanie krótkie. Maluchowi nie musi przypaść do gustu fala nowych dźwięków ani zapachów, gwar rozmów. Co dla dorosłych jest przyjemnością, dla niemowlęcia może być uciążliwe: mama spryskana perfumami pachnie inaczej niż zwykle, tata ma sztywne, szorstkie ubranie, obcy ludzie zaglądają do wózka, na do- datek w powietrzu wisi lekkie napięcie. Malec może przeciwko temu głośno zaprotestować. Jeśli sprawdzone sposoby uspokojenia nie poskutkują, lepiej będzie pożegnać się i pójść na kojący spacer lub wrócić do domu, niż stresować siebie i pozostałych gości płaczącym, zmęczonym dzieckiem.

Więcej o:
Copyright © Agora SA