Dziecko nie płacze na złość ani dlatego, że chce na nas coś wymusić. Płacze, bo nas potrzebuje i nie umie tego inaczej wyrazić.
Co może pomóc:
* łagodne kołysanie,
* nucenie,
* masaż,
* odwracanie uwagi,
* owinięcie w chustę,
* włączenie odkurzacza,
* kąpiel w ciepłej wodzie,
* przejażdżka samochodem,
* prośba do któregoś z domowników, by na chwilę zajął się dzieckiem, i wyjście na krótki spacer.
Jeśli zdarza się często, warto poszukać przyczyny. Sprawdź, czy dziecko rozumie twoje polecenia. A może oczekujesz od niego zbyt wiele jak na jego obecne możliwości? Wiadomo, że coś, co dla przedszkolaka jest dziecinnie proste, dla dwulatka może stanowić zadanie ponad siły.
Co może pomóc:
* dostrzegaj, doceniaj i chwal dziecko za to, co ci się w jego zachowaniu podoba (np. gdy bawi się spokojnie albo nie przerywa w rozmowie dorosłych);
* nie bój się stanowczości (dziecko w gruncie rzeczy lubi wiedzieć, na czym stoi), ale używaj słowa "nie" tylko w naprawdę niezbędnych sytuacjach, by się nie zdewaluowało.
Większość rodziców czuje się okropnie, kiedy ich dzieci biją się i kłócą. A przecież to u rodzeństwa zupełnie naturalne. Takie kłótnie zazwyczaj nie trwają długo i choć wyglądają poważnie, na dłuższą metę nikogo nie krzywdzą. Spory z bratem czy siostrą hartują dziecko i oswajają z faktem, że ludzie różnią się między sobą i mają sprzeczne interesy, a konfrontacje w życiu są nieuniknione.
Co może pomóc:
* jeśli masz więcej niż jedno dziecko, staraj się tak organizować czas, by każde z dzieci przynajmniej na chwilę miało cię tylko dla siebie;
* zanim zajmiesz stanowisko w dziecięcym sporze, spróbuj zorientować się, co się stało; wysłuchaj każdej ze stron;
* najpierw zajmij się pokrzywdzonym, to on potrzebuje twojej uwagi.
Dwulatki przeżywają mnóstwo gwałtownych i sprzecznych uczuć, z którymi nie potrafią sobie radzić. Czują się jednocześnie wszechmocne i bezsilne, co owocuje wybuchami złości. Rodzice niewiele mogą tu zdziałać. Pocieszające jest, że dziecko wkrótce z tego wyrośnie.
Poza tym:
* postaraj się zachować spokój;
* nie pozwól, by dziecko zrobiło krzywdę sobie albo innym;
* jeśli robi ci scenę w miejscu publicznym, spróbuj z nim odejść gdzieś na bok;
* nie ulegaj krzykom ani szantażom;
* postaraj się przytulić bezradnego malca, nie zważając na jego protesty;
* unikaj sytuacji wywołujących furię (ale nie za wszelką cenę).
Porównywanie się z innymi dziećmi i rozmowy o tym, że ktoś ma więcej, bywają próbą zwrócenia na siebie uwagi.
Co może pomóc:
* spróbuj wyjaśnić, co kryje się za natarczywymi prośbami np. o nowego misia. Może dziecko chciałoby spędzać z tobą więcej czasu, a może jest zazdrosne o rodzeństwo albo o coś zaprząta twoją uwagę;
* jeśli nie stać cię na kolejna zabawkę albo nie widzisz powodu, żeby ją kupować, spokojnie, ale stanowczo odmów;
* żadnemu dziecku nie służy nadmiar przedmiotów, jeśli nawet wydaje mu się, że musi coś mieć, pokaż mu, że ulega reklamie albo modzie;
* stwórz jasne reguły dotyczące kupowania, np.: duże prezenty są na urodziny, małe prezenty kupujemy raz w miesiącu, w supermarkecie nic nie kupujemy, ale za to potem zawsze idziemy na lody.
Pójście spać oznacza nieuchronny koniec zabawy. Poza tym wymaga pewnego wysiłku (trzeba przecież zjeść kolację, pójść do łazienki, umyć się, przebrać), a wieczorem dzieci są już zmęczone i z reguły marudzą. Czasami stawiają opór, żeby przedłużyć czas kontaktu z rodzicami, bo boją się samotności w łóżku.
Co może pomóc:
* na pół godziny przed pójściem spać uprzedź dziecko, że "godzina zero" się zbliża; nauczysz je w ten sposób przygotować się wewnętrznie na koniec zabawy;
* zadbaj, by chodzenie spać stało się przyjemnym rytuałem - niech kojarzy się z czymś miłym (np. z czytaniem bajki), albo ze wspominaniem przyjemnych wydarzeń z całego dnia), a nie tylko z końcem przyjemności;
* postaraj się, by dziecko nie czuło się w łóżeczku zalęknione ani osamotnione; spytaj, czy nie zostawić mu zapalonej lampki;
* pamiętaj, że nie wszystkie dzieci muszą spać tyle samo. Jednym potrzeba 11 godzin snu, innym wystarczy 9.
Całkiem niepotrzebnie bierzemy sobie do serca zmienne nastroje naszych dzieci. Wydaje nam się, że skoro tak się staramy, dzieci powinny stale być radosne i zadowolone. A tymczasem dzieci też mają swoje zmartwienia, które nam mogą się wydawać błahe, ale z ich perspektywy są bardzo poważne.
Co może pomóc:
* pozwól dziecku wypłakać się i wyżalić, nie zagłaskuj, nie uciszaj, wysłuchaj i przytul;
* nie traktuj smutku dziecka jako osobistej porażki, każdy ma prawo od czasu do czasu się smucić - ty także;
* jeśli uważasz, że marudzenie przechodzi w nawyk, zastanów się, czy w waszej rodzinie nie pojawił się dość typowy w naszej kulturze zwyczaj narzekania, który dziecko naśladuje;
* bywa, że narzekanie jest sposobem proszenia o uwagę i zainteresowanie - postaraj się zapewnić je dziecku.
...spróbuj odróżnić zachowania nieakceptowane od tych, które działają ci na nerwy . Bicie innych jest niedopuszczalne, ale głośna zabawa - jak najbardziej. Jeśli ci przeszkadza, przenieś się do drugiego pokoju.
...pamiętaj, że klaps nie uczy niczego - to tylko krzywdzący dziecko sposób na rozładowanie twojego napięcia. Jeśli czujesz, że narasta w tobie złość, odczekaj kilka minut, zanim zareagujesz.
...próbuj zmieniać otoczenie, a nie dziecko . Staraj się tworzyć takie sytuacje, które do minimum zredukują ryzyko awantur i konfliktów.
...okazuj szacunek i zrozumienie. Jeśli zdarzyło ci się powiedzieć dziecku coś krzywdzącego lub postąpić wobec niego niesprawiedliwie czy nietaktownie, przeproś je.
...nie przeceniaj kar ani nagród. W miarę upływu lat przestają być najważniejsze w wychowaniu. Staraj się raczej tłumaczyć swoje racje tak, by dziecko je zaakceptowało i z czasem mogło z przekonaniem uznać za własne.