Jak uchronić dziecko przed skutkami rozwodu

W Polsce rozwodzi się rocznie 45 tysięcy małżeństw. To rewolucja w życiu dorosłych i dzieci. Ale od rodziców zależy, jak maluch sobie z nią poradzi

Jeszcze w latach 80. specjaliści zajmujący się rozwodami podkreślali głównie jego negatywny wpływ na dzieci. Niepełna rodzina kojarzyła się z patologią społeczną. Tak jakby po rozwodzie mogły się dziać już tylko złe rzeczy. Tę perspektywę badawczą na szczęście zarzucono. Jak każdy kryzys, rozwód wymusza zmianę - ale nie zawsze musi to być zmiana na gorsze. Problemy dzieci z rozbitych rodzin wiążą się nie z samym rozwodem, ale z sytuacją konfliktu między rodzicami (im dłużej trwa i im więcej w nim nienawiści, tym trudniej) oraz z tym, jak sobie dorośli radzili z rozwiązywaniem tego kryzysu.

Rozwód to nie wyrok

Nie ma dzieci, które przeżyłyby rozwód rodziców bez szwanku. Ale niektóre radzą sobie z tą zmianą lepiej niż inne. Łatwiej jest, jeżeli:

relacje rodziców i dzieci były serdeczne, otwarte;

członkowie rodziny byli do siebie przywiązani;

rodzice wybierali nieautorytarny sposób wychowania - uwzględniali potrzeby dzieci, darzyli je szacunkiem, szukali kompromisów, ale też jasno stawiali granice dopuszczalnego zachowania;

dzieci do tej pory dobrze sobie radziły ze stresem (mają wysokie poczucie własnej wartości, są dobrze nastawione do życia, umieją wyrażać uczucia).

Dochodzenia do równowagi po rozwodzie zajmuje rodzicom i dzieciom kilka lat. Oto dziesięć prawd, o których warto pamiętać - wtedy wszystkim będzie trochę lżej.

1. Z dzieckiem nie można się rozwieść

Rozwodząc się, przeżywacie smutek, gniew, żal, poczucie winy, poczucie krzywdy, może pragnienie zemsty... Ciepłe uczucia gdzieś się zagubiły. Ale nawet jeśli myślisz o byłym mężu jak najgorzej, miej w pamięci to, że z dziećmi rozwodu się nie bierze. I ty, i mąż do końca życia będziecie rodzicami (a kiedyś być może - babcią i dziadkiem). Dlatego już teraz ustalcie, jak się będziecie dzielić opieką nad dziećmi. Czy będą mieszkać z tatą, czy z mamą? Jeśli z mamą, to gdzie będą widywać tatę? Kto je będzie odbierał z przedszkola? Kto się nimi zajmie w chorobie? Czy to możliwe, żeby tata nocował u was w domu, gdy ty np. wyjedziesz w delegację? Spróbujcie wyobrazić sobie, jak będzie wyglądało wasze życie po rozwodzie. Jeśli zbyt trudno wam rozmawiać, poszukajcie pomocy mediatora (w Polskim Centrum Mediacji -free.ngo.pl/pcm, w Komitecie Praw Dziecka - www.kopd.pl) albo terapeuty (lista licencjonowanych terapeutów - www.ptp.psychologia.pl).

2. Dziecko potrzebuje obojga rodziców

Na pewno wiele w was jest pretensji i niechęci do partnera, który nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Zapewne rozmawiasz o rozwodzie z bliskimi, być może skarżysz się, jesteś zła. Pamiętaj jednak, żeby nie robić tego przy dziecku. Czasami pojawia się pokusa, by przeciągnąć je na swoją stronę, by użyć go w konflikcie z partnerem. Nie rób tego i nie pozwól na to drugiej stronie. Obydwoje jesteście dla dziecka najważniejsi, was oboje kocha. Nie wolno go narażać na konflikt lojalności. Warto też uświadomić dziecku, że dorosłych wiąże podwójna relacja - małżeńska (która jest ich sprawą i do której dziecko nie ma dostępu) i rodzicielska. Tę pierwszą rozwiązaliście, ta druga będzie was wiązać zawsze.

3. Jak najmniej zmian, jak najwięcej wsparcia

Wyprowadzka jednego z rodziców, zmiana domowych zwyczajów to dla dziecka prawdziwe trzęsienie ziemi. Pamiętaj o tym, że maluchowi jest jeszcze trudniej niż tobie - ty masz krąg dorosłych, na których możesz się oprzeć, wiesz, czemu ta decyzja zapadła, masz wiele bieżących spraw do załatwienia, co pomaga ci funkcjonować na co dzień. Pamiętając o tym, jak ciężko jest maluchowi, oszczędzaj mu dodatkowych stresów - domowych kłótni, przenoszenia na niego twoich frustracji, włączania go w rodzinne rozgrywki. Dbaj o to, by - kiedy wszystko się zmienia - jak najwięcej było po staremu: ta sama pora kąpieli, ten sam rytuał zasypiania, to samo przedszkole, ta sama niania...

4. Walczyć trzeba wtedy, kiedy to konieczne

Najlepiej byłoby, gdyby sala sądowa nie stała się polem walki. Ale czasem trzeba się bronić: jeśli powodem rozwodu jest przemoc, krzywdzenie, uzależnienie... Warto bronić się w sądzie także po rozwodzie - jeśli nie możesz wyegzekwować alimentów, jeśli były partner utrudnia ci kontakty z dzieckiem, jeśli nadal doświadczacie przemocy... Nie wahaj się zwrócić po pomoc na policję, sądu, opieki społecznej - pamiętaj, że stajesz w obronie dziecka.

5. Dziecko nie jest partnerem dla dorosłych

Jest ci bardzo ciężko, więc powinnaś szukać pomocy - ale u dorosłych. Nie zwierzaj się innym przy dziecku, choćbyś myślała, że "ono nic nie rozumie". Postaraj się jednak nie mówić bez przerwy o swojej wściekłości. Amerykańskie badania nad agresją wykazały, że zwierzanie się z nienawistnych uczuć nie rozładowuje napięcia. To piekielnie trudne, ale im prędzej wybaczysz partnerowi (i sobie), tym lepiej dla dziecka. Nie zwierzaj mu się, nie obciążaj swoimi sprawami. Nie wyładowuj się też na nim. Ono także przeżywa trudny okres, więc może być teraz bardziej niż kiedykolwiek niegrzeczne, irytujące, płaczliwe. Uważaj też, żeby nie nałożyć na nie zbyt wielu obowiązków, żeby nie oczekiwać od niego, że ci będzie pomagało.

6. Dzieci mają prawo odreagowywać

W zależności od tego, ile dziecko ma lat, możesz się spodziewać określonych zmian w jego zachowaniu:

niemowlę - być może najmniej odczuje rozstanie, jeśli będzie przy nim ten sam opiekun, jeśli uda się zachować niezmienny rytm codziennego życia. Ale temu z rodziców, które odchodzi, które nie będzie miało na co dzień kontaktu z dzieckiem w tym pierwszym okresie, może być później trudno zadzierzgnąć z nim więź.

małe dziecko (do 4. roku życia) - reaguje na rozwód regresją: zaczyna wymagać karmienia, choć samo już umie jeść, znowu siusia w majtki, staje się płaczliwe, rezygnuje z samodzielności.

przedszkolak, pierwszak - przeżywa irracjonalne z pozoru lęki, może nawet obwiniać się o rozpad małżeństwa rodziców, pogrąża się w rojeniach. Czasem pojawia się moczenie nocne, obgryzanie paznokci i inne uspokajające nawyki.

Spróbuj postawić się na miejscu dziecka: rozpada mu się znany świat - czuje się samotne, opuszczone, przerażone. Na rodziców nie bardzo może liczyć - są pochłonięci własnymi sprawami. Nie wie, co będzie dalej. Boi się waszych wybuchów gniewu, jest też na was wściekłe - nie dotrzymaliście danej mu obietnicy - przecież mieliście żyć razem długo i szczęśliwie, jak w bajce. A jeśli do tego dochodzi jeszcze zmiana przedszkola? Zmiana trybu życia (bo np. obniża się status materialny rodziny, co po rozwodzie częste)? Utrata kolegów z podwórka?

Bądź wyrozumiała. Poproś bliskich o pomoc - może dziadkowie mogą się bardziej włączyć do pomocy w tym trudnym okresie?

7. Najtrudniejszy jest pierwszy rok

Rozwód nie musi być "niekończącym się pogrzebem". Stopniowo będziecie wracać do emocjonalnej równowagi. W ciągu pierwszego roku uda się przyzwyczaić do innego sposobu funkcjonowania na co dzień. Emocjonalnie ten pierwszy rok będzie też czasem żałoby. Nie odcinaj się od smutku i pozwól dziecku przeżywać to uczucie. Bądź jednak czujna na przedłużającą się rozpacz malucha - jeśli wycofuje się z życia, jest apatyczny, ma kłopoty ze snem, na niczym nie umie się skupić - być może ma depresję. Szukaj wtedy pomocy u psychologa lub psychiatry. To nic wstydliwego, nie możesz zostawić malucha bez pomocy. A sama nie wypieraj dobrych wspomnień. Przecież w twoim małżeństwie było także wiele dobrych chwil.

8. Uwaga na nowe związki

Statystyki mówią, że ludzie po rozwodzie zawierają kolejny związek w trzy lata po rozstaniu.

Czas po rozwodzie jest na pewno trudny i nieraz pojawia się pokusa zakochania, romansu czy kolejnego związku. Pamiętaj jednak, że dla dziecka to może być bardzo trudne. Gdy któreś z rodziców zaangażuje się uczuciowo, maluch ma go mniej - w przenośni (bo np. zakochana mama jest pochłonięta własnymi sprawami) i realnie (bo ma dla niego mniej czasu). Dlatego dopóki psychicznie nie zakończysz procesu rozstawania się z mężem czy żoną, nie wchodź w nowe związki. Daj sobie czas.

9. Iluzje przedłużają cierpienie

Rozwód jest faktem. Z faktami, nawet najgorszymi, trzeba się pogodzić. Są rodzice, którzy usiłują ukryć przed dzieckiem swoje kłopoty, niektórym nawet udaje się ukryć to, że ze sobą nie mieszkają.

Nie oszukuj dziecka. Wprawdzie informacja, że rodzice się rozwodzą, zawsze jest dla dziecka szokiem, ale ten szok jest lepszy od życia iluzją. Z drugiej strony, dopóki nie podejmiecie ostatecznej decyzji, nie mówcie o tym dziecku. Nie uda się go przygotować na najgorsze. Jeśli mu oznajmicie: "Wiesz, myślimy z tatą o tym, żeby się rozwieść", to będzie się po prostu bało i cierpiało dłużej (być może niepotrzebnie, bo a nuż uda się wam przezwyciężyć kryzys?).

Kiedy decyzja zapadnie już odwołanie, najlepiej by było, żebyście poinformowali dziecko wspólnie. Mówcie spokojnie, tak by dziecko na pewno was zrozumiało. Opowiedzcie o tym, jak teraz będzie wyglądało wasze życie: kiedy tato będzie przychodził z wizytą, czy będziecie utrzymywali kontakty z jego rodzicami i rodzeństwem, co się zmieni, a co zostanie tak jak dawniej.

10. Dziecko nie może być narzędziem walki

Najbardziej szkodzą wyrządzają dzieciom walki w sądzie o opiekę nad nimi, prowadzone pod sztandarem ich dobra. Pamiętaj, że kochać oznacza czasem ustąpić. Jeśli masz wrażenie, że walczycie z mężem, wykorzystując do tego dziecko, szukaj pomocy psychologa. Nie wykorzystuj dziecka jako swojego szpiega ani posłańca - nie przekazuj byłemu partnerowi żadnych informacji za jego pośrednictwem. Jeśli masz jakieś sprawy do byłego małżonka - załatwiajcie je między sobą, nie wciągając w to dziecka.

Tym książkom możesz zaufać

Maria Beisert, "Rozwód. Proces radzenia sobie z kryzysem" - ciekawa praca naukowa.

Anne Charlish, "Kiedy rodzice się rozchodzą. Jak pomóc dzieciom?" - przydatne adresy, przejrzysta forma graficzna.

Alina Dobosz-Sztuba, "Być macochą, być ojczymem" - o problemach rodzin rekonstruowanych.

Kuba Jabłoński, "Rozwód. Jak go przeżyć" - daje wskazówki, jak sobie radzić z trudnymi uczuciami.

Elżbieta Zubrzycka, "Narzeczeństwo, małżeństwo, rodzina, rozwód?" - napawa optymizmem.

Więcej o:
Copyright © Agora SA