Rodzinne podróże: tropem Piastów

Egipcjanie mają piramidy, Włosi mają Rzym i Pompeje, a my mamy... Szlak Piastowski w Wielkopolsce i na Kujawach, na którym aż roi się od śladów naszej historii. Myślicie, że to zbyt trudne i nie ma sensu wybierać się tam z dziećmi? To przeczytajcie!

Szlak Piastowski to doskonały pomysł na wypad całą rodziną. Niezależnie od tego, czy wybierzecie się tu na weekend, czy na dłuższy urlop, nie będziecie się nudzić. A oto miniprzewodnik po miejscach interesujących i dla dużych, i dla małych turystów.

Lekcja archeologii w Biskupinie

Osada w Biskupinie powstała prawie trzy tysiące lat temu. Ludzie, których archeolodzy nazywają dziś Łużyczanami, na skrawku ziemi wciśniętym między wody jeziora zbudowali drewnianą osadę warowną. Składała się z 13 równoległych rzędów długich chat otoczonych murem. Budowniczowie w dno i brzeg jeziora dookoła wyspy wbili 16 tysięcy dębowych pali, które tworzyły falochron i miały chronić w razie napaści. Mieszkańcy osady zajmowali się rolnictwem i hodowlą bydła. Po 100 latach bagnista ziemia zaczęła się zapadać. Kiedy ludzie opuścili osadę, miejsce to zostało zapomniane. Do 1933 roku, gdy nauczyciel Walenty Szwajcar podczas spaceru zobaczył wystające z wody pale.

Klimatyczny rezerwat

Po wojnie utworzono tu rezerwat archeologiczny. Centralnym punktem jest wioska, którą zrekonstruowano na wychodzącym w jezioro półwyspie. Wiedzie do niej drewniany pomost i brama z wieżą. W środku odbudowano 2 z 13 rzędów drewnianych krytych słomą domów. Nawet najlepsza książka czy film nie przeniesie nas w przeszłość tak jak kilka minut spędzonych w pachnącej ziołami izbie z paleniskiem pośrodku, drewnianymi naczyniami, koszami i prymitywnymi ławami oraz wspólnym dla całej rodziny posłaniem wyłożonym skórami.

W rezerwacie można także zobaczyć obozowisko łowców i zbieraczy z epoki kamienia, zagrodę chłopską i średniowieczną wioskę z kuźnią. Jest tu też pasieka, piec chlebowy i piece garncarskie. Wiosną i latem można się natknąć w Biskupinie na rzemieślników. Krzemiennik pokazuje, jak dawniej robiono ostrza do noży i groty do strzał. Mincerz z pomocą dzieci wybija monety. Co roku we wrześniu w Biskupinie odbywa się wielki festyn archeologiczny.

W rezerwacie znajduje się Dom Muzealnika, w którym można przenocować. Poza tym w okolicy nie brakuje pensjonatów, ośrodków wczasowych, zajazdów i barów. Wybierając się do Biskupina na kilkugodzinny spacer, warto zaopatrzyć się w kanapki. W sezonie działa tu bar, jednak w jego ofercie nie ma zbyt wielu dań dla najmłodszych.

Wystrzałowa Wenecja

To nie pomyłka - na Szlaku Piastowskim znajduje się miejscowość o nazwie Wenecja. I to zaledwie 3 km od Biskupina. Wieś jest malowniczo położona w przesmyku między jeziorami Biskupińskim i Weneckim. To prawdopodobnie bliskość wody nasunęła Mikołajowi Nałęczowi skojarzenie z włoskim miastem. Kiedy wybudował w tym miejscu warowny zamek, nazwał go Wenecją. Jego budowniczy zasłynął z wyjątkowego okrucieństwa. Dorobił się więc przydomku Diabeł Wenecki. Przez wiele wieków zamek miał status trwałej ruiny. Od ubiegłego roku jego zabezpieczone pozostałości można zwiedzać. Dodatkową atrakcją jest kolekcja zrekonstruowanych machin oblężniczych. Zwiedzający mogą je nie tylko obejrzeć, ale też wypróbować. Strzał z kuszy, łuku czy modelu machiny kosztuje 5 zł, a za 100 zł można strzelić z ogromnego trebusza!

W sąsiedztwie zamku ma swoją siedzibę Muzeum Kolejki Wąskotorowej. Naprawdę wąskotorowej, bo rozstaw torów tutejszego pociągu wynosił zaledwie 60 cm - najmniej w całej Europie! (standard to od 80 do 100 cm). W zbiorach muzeum są zabytkowe parowozy, wagony różnego typu (w tym pocztowy i pług śnieżny), a także zabytkowa poczekalnia, budka dróżnika ze szlabanem i inne kolejowe atrakcje. Na terenie muzeum jest też kolejowy plac zabaw. W sezonie kolejka kursuje pomiędzy miejscowościami Żnin-Wenecja-

-Biskupin-Gąsawa.

Legendarne Gniazdo

Podróżując Szlakiem Piastowskim nie można ominąć Gniezna. Miasto jest pięknie położone wśród polodowcowych jezior. Zabudowania zajmują siedem wzgórz, a najważniejsze spośród nich jest Wzgórze Lecha. To właśnie tu, jak głosi legenda, woj Lech zobaczył gniazdo orła z pisklętami. Widok potężnego białego ptaka rozpościerającego skrzydła na tle czerwonego od zachodzącego słońca nieba tak go zachwycił, że postanowił tu osiąść. Zbudował gród, którego nazwa pochodzi od słowa gniazdo. Nie wiadomo, ile prawdy jest w tej starej opowieści. Wiadomo jednak na pewno, że w X wieku był w tym miejscu potężny gród obronny genialnego władcy Mieszka I. Ten podporządkował sobie ziemie uważane dziś za serce państwa polskiego.

Katedra w Gnieźnie

Legenda o woju Lechu i opowieść o księciu Mieszku to ta część historii, którą dzieci lubią najbardziej. Ich wyobraźnię powinna pobudzić też wizyta w Katedrze Gnieźnieńskiej, zwłaszcza gdy usłyszą, że to pierwszy polski kościół i że koronowano w nim aż pięciu polskich królów. Może nawet rzucą okiem na relikwie św. Wojciecha (na szczęście zamknięte w rzeźbionym sarkofagu). Warto pokazać im też słynne Drzwi Gnieźnieńskie. Kto chce je zobaczyć, musi wykupić dodatkowy bilet. Nagrodą będzie przyjrzenie się z bliska potężnym wrotom z brązu - wyrzeźbiono na nich sceny z życia św. Wojciecha - i otwarcie wejścia do nawy ogromniastym kluczem.

Pawie przy rynku

Niedaleko Wzgórza Lecha jest rynek otoczony XIX-wiecznymi kamieniczkami. Można po nim pospacerować, a także przekąsić coś w jednej z tutejszych knajpek. Miłośników bardziej wyrafinowanej kuchni może zainteresować restauracja Hotelu Adalbertus w sąsiedztwie katedry. W menu są dania kuchni włoskiej i wspaniałe desery (przy zamówieniu powyżej 50 zł dzieci dostają pizzę gratis). W sezonie goście restauracji mają do dyspozycji stoliki w ogrodzie, gdzie dostojnie spacerują pawie.

Świat w miniaturze

Chcecie zajrzeć w komin pałacu w Antoninie? Albo zobaczyć z lotu ptaka poznański rynek? To wszystko jest możliwe - wystarczy odwiedzić Pobiedziska. To miejscowość położona w połowie drogi między Poznaniem a Gnieznem. Jest tu Skansen Miniatur, w którym z niezwykłą pieczołowitością zrekonstruowano zabytki Szlaku Piastowskiego. W zadbanym ogrodzie wśród alejek i oczek wodnych stoją makiety wielkopolskich pałaców, dworków, kościołów i innych znanych okolicznych budowli. Największe budynki mają ponad dwa metry, te najmniejsze są wielkości najmłodszych zwiedzających. Oto lekcja architektury w sam raz dla dzieciaków!

Inne atrakcje w okolicy

Mysia wieża w Kruszwicy

Wieża z legendy o królu Popielu, którego zjadły myszy, dawno się rozpadła (o ile w ogóle istniała). Na jej miejscu stanął zamek wzniesiony przez Kazimierza Wielkiego. Pozostała z niego wieża wysoka na 32 m. Kto pokona 109 stopni, zobaczy z góry panoramę jeziora Gopło. Tego samego, które znamy z "Balladyny" Juliusza Słowackiego.

Wielkopolski Park Etnograficzny w Dziekanowicach

Jeśli po wizycie w Biskupinie i Gnieźnie nie macie dość historii i chcecie pokazać dzieciom, jak wyglądała polska wieś jeszcze sto lat temu, polecamy Dziekanowice.

Zaurolandia, czyli kraina dinozaurów

Zaledwie 8 km od Biskupina leży Zaurolandia - park dinozaurów, a zarazem rodzinny park rozrywki. Na powierzchni około 20 hektarów mieszka tu 85 dinozaurów. W ich sąsiedztwie znajduje się mnóstwo atrakcji, z których najnowszą jest park linowy położony tuż nad brzegiem jeziora. Mogą z niego skorzystać już trzylatki, dla których przygotowano specjalną trasę. Ich starsze rodzeństwo i rodzice mogą spróbować jazdy tyrolką tuż nad taflą wody! Najmłodsi z pewnością docenią ogromny plac, który zajmuje obszar 2 ha i jest podzielony na trzy strefy - dla dzieci w różnym wieku. Za dodatkową opłatą są też dostępne quady, kolejka elektryczna, tor z autami, karuzela, strzelnica, basen z łódkami i dmuchańce. (www.zaurolandia.pl)

Więcej o:
Copyright © Agora SA