Wspomnienia z pierwszych lat życia - kiedy tracimy je bezpowrotnie?

Naukowcy określili wiek, w którym przepada większość naszych wspomnień z pierwszych lat życia. Zapytane o najwcześniejsze wspomnienia, moje rozmówczynie przywołują jednak wiele nostalgicznych obrazów. Jak to jest - czy czas przed 3 urodzinami to rzeczywiście zapomniany okres życia?

Pamiętam, jak leżę na materacu i słucham muzyki. Sprzęt grający jest srebrny, a podświetlona na zielono skala hipnotyzuje mnie. Wpatruję się w nią zafascynowana. Firanki w naszym mieszkaniu na pierwszym piętrze enerdowskiego bloku filtrują słoneczne światło. Mam na sobie spódnicę w czerwoną szkocką kratę i czarny golf. Mam cztery lata. Może trzy?

Moje koleżanki też mają wspomnienia z tego okresu: czerwone kalosze nakładane przy opuszczaniu szpitala. Cztery lata. Szafka z czarnymi szklanymi drzwiczkami i to, jak pięknie zaparowywała, kiedy się na nią chuchało. Dwa lata. Droga z przedszkola do pracy mamy. Płacz. Trzy lata. Zapach kopru na miejskim ogródku działkowym. Cztery.

A jednak wspomnień z pierwszych lat życia mamy zazwyczaj niewiele. Częściej są to obrazy, czasem zasłyszana od bliskich historia, którą przywłaszczamy jako własne wspomnienie. Naukowcy od lat prowadzą badania nad tzw. dziecięcą amnezją, czyli zapominaniem zdarzeń z wczesnego dzieciństwa. Teraz udało im się określić wiek, w którym większość tych wspomnień przepada bezpowrotnie.

Dziecięca amnezja

Jedna z teorii głosi, że nie pamiętamy pierwszych trzech lat życia, dlatego, że nie posługiwaliśmy się w tym czasie mową, a człowiek zapamiętuje to, co potrafi opisać słowami. W myśl tej tezy, im lepiej posługujemy się językiem, tym więcej mamy wspomnień.

Psycholodzy z Emory College of Arts and Science (USA) odkryli, że dziecięca amnezja rozpoczyna się w okolicach siódmych urodzin. Z ich badania, którego wyniki opublikowało czasopismo "Memory", dowiadujemy się, że o ile większość trzylatków pamięta wiele wydarzeń z ostatniego roku życia, a wspomnienia te utrzymują się, kiedy mają 5 i 6 lat, zaczynają one zanikać u siedmiolatków. Ośmio- i dziewięciolatki pamiętają zaledwie około 35 proc. wydarzeń sprzed 3 urodzin - w porównaniu z 63-72 proc. zdarzeń zapamiętanych przez pięcio- i sześciolatków. Naukowcy podejrzewają, że może tak dziać się dlatego, że w tym czasie zmienia się sposób działania naszej pamięci.

Pamiętam to, co mogę opisać

Małe dzieci wykorzystują pamięć do nauczenia się języka i zrozumienia otaczającego jej świata, brakuje im jednak narzędzi do przechowywania wspomnień. "Zaskakujące było to, że choć pięcio- i sześciolatki pamiętały większy procent wydarzeń, ich narracja na ten temat była niekompletna - powiedziała prowadząca badanie psycholog Patricia Bauer. - Starsze dzieci pamiętały mniej, ale przywoływały więcej szczegółów". Jak to możliwe?

Może to wynikać z tego, że najlepiej zapamiętane wspomnienia obfitują w szczegóły, a żeby dobrze utrwalić je w pamięci trzeba mieć odpowiednio rozwinięte umiejętności językowe. "Trzeba znać kalendarz, pory roku. Umieć kodować informacje o lokalizacji wydarzenia. I rozumieć, że nasza perspektywa różni się od perspektywy innych" - tłumaczy Bauer.

Pamięć jak sito

W amerykańskim badaniu wzięło udział 83 dzieci. Naukowcy spotykali się z nimi kilkakrotnie. Pierwszy raz, kiedy dzieci miały 3 lata. Wtedy, w ramach niezobowiązującej pogawędki, wspominały jakieś wydarzenie ze swojego życia, np. wizytę w zoo. W kolejnych latach sprawdzano, jak wiele z tego zdarzenia dzieci pamiętają nadal. W ten sposób udało się określić tempo zapominania.

Patricia Bauer porównała wspomnienia do ziarenek ryżu, a dziecięcy mózg do cedzaka z dużymi dziurkami. Im człowiek starszy, tym bardziej cedzak zaczyna przypominać gęste sitko, a więcej ziarenek pozostaje w środku. "Mimo że we wczesnych latach dziecięcych proces zapominania postępuje szybko, w końcu zwalnia. Dlatego wspomnienia, które przetrwały wczesne dzieciństwo, mają większą szansę być przywołane w późniejszym życiu" - twierdzi psycholożka.

Ale przecież tyle pamiętam!

Kiedy pytam o wspomnienia z wczesnego dzieciństwa, koleżanki z redakcji ożywiają się. Snucie tych opowieści jest przyjemne. Przypominamy sobie różne historie i coraz więcej szczegółów. To właśnie zaskakuje najbardziej: detale, które zapamiętałyśmy. Wzorek na sukience, którą miałam na sobie, gdy zgubiłam się w sklepie i myślałam, że już nigdy nie zobaczę swojej mamy. Kwiatki na emaliowanym garnuszku, z którego Paulina piła ze swoim kolegą chłodną wodę. Martyny wspomnienia domu dziadka i pokrzyw, w których trzymał stopy, żeby złagodzić objawy reumatyzmu.

Nasze "redakcyjne" wspomnienia to ułamek wszystkich wydarzeń z wczesnego dzieciństwa. I chociaż większość z nas uważa, że mają one w sobie sporo nostalgii i uroku, Agata zauważyła, że pamięta też nieprzyjemne wydarzenia, np. swój smutek, kiedy mama wyjechała na tydzień. To naturalnie powoduje lawinę nowych wspomnień: kiedy jedna z nas była chora. Inna spadła z łóżka i uderzyła o metalowy stolik. Kiedy zgubiłam swoją ukochaną lalkę. A wy? Jak wiele pamiętacie z pierwszych lat życia?

Chcesz wiedzieć więcej o emocjach dziecka? Zapytaj eksperta

Więcej o:
Copyright © Agora SA