Czysty dom? To lepsze od seksu!

Jak wyobrażacie sobie prawdziwą przyjemność? Tete-a-tete z ukochanym lub ukochaną, podróż do pięknego miejsca? A może lepiej... umyć lodówkę?!

Pamiętam reklamę, w której dorastająca dziewczynka prosiła swojego nieco starszego kolegę, aby ten nauczył ją przyjemności. Poczęstował ją czekoladą. To rozumiem, czekolada wyzwala endorfiny, zwane hormonami szczęścia (we mnie na pewno), więc przyjemność gwarantowana.

Właściwie wystarczy, że pomyślę o dobrym czekoladowym deserze, a już robi mi się lepiej i zaczynam gorączkowo obmyślać realną możliwość zaspokojenia swojej zachcianki. Dlatego w porządku: czekoladę kupuję. Dosłownie. Ale sprzątanie jak źródło największej przyjemności?!

Seks jest przereklamowany

Z departamentu wiedzy bezużytecznej i absurdalnej przybywa do nas odkrycie brytyjskich ankieterów: dorośli wolą posprzątany dom od seksu. Tak właśnie. Całkiem sporo ankietowanych Brytyjczyków lubi też podróże, ale i te ustępują miejsca porządkowi w domu. No i co wy na to?

Dobrze, sprzątanie może być całkiem relaksujące. Nieźle odwraca myśli od problemów (na złamane serce polecam mycie kafelków w łazience. Najlepiej szczoteczką do zębów. I nie zapominajcie o fugach!). Miło znaleźć się w domu, w którym nie straszą koty kurzu, zlew nie jest zastawiony szklankami i naczyniami z poprzedniego posiłku, a ubrania nie zaścielają sypialnianej podłogi. To wszystko prawda. Ale czy czysty dom naprawdę może być szczytem szczęścia?

A może ta potrzeba likwidowania bałaganu to coś więcej? Może - jak sugeruje dr Laura Berman, terapeutka par i edukator seksualny - to po prostu temat zastępczy? Po latach związku, osaczeni codziennością, skupieni na dzieciach i wiązaniu końca z końcem, zaczynamy traktować się nawzajem jak współlokatorów, a nie kochanków. "I zamiast wracać do domu i marzyć o zerwaniu ubrania ze swojego partnera, wracamy i jęczymy, że zmywarka nie jest rozładowana, a pod tosterem są okruszki" - pisze Laura Berman w portalu Everyday Health.

Bałagan gorszy od straży miejskiej

We wspomnianym badaniu, przeprowadzonym na zlecenie firmy BEKO, 36 proc. ankietowanych wybrało porządek w domu jako największą przyjemność. Podróż wskazało 34 proc., seks zaledwie 18, a 11 proc. najlepiej bawi się wychodząc wieczorami z przyjaciółmi. Nawet jeśli zleceniodawca badania, firma produkująca AGD, sprawia, że opadają nas pewne wątpliwości, co do wiarygodności wyników ankiety (wszak świeże pranie i czyste podłogi to ich działka!), fakt, że bałagan irytuje wielu z nas bardziej niż korki na drogach i straż miejska, jest frapujący.

A teraz czas na oczywiste, bo potwierdzone przez szereg badań, także tych przeprowadzonych w Polsce: porządek lubią wszyscy, ale większą część prac wykonują panie. Ze wspomnianej ankiety wynika, że kobiety sprzątają przez 17 godzin tygodniowo - to więcej niż dwa pełne dni pracy zarobkowej na etacie... Mężczyźni poświęcają ogarnianiu domostwa 6 godzin mniej niż ich partnerki.

Co robią kobiety? Myją lodówki. Zdaniem 40 proc. ankietowanych nie jest to zadanie dla mężczyzn. Nie wyjaśniają niestety dlaczego. Za to obie płci są zgodne, że wszelkie prace naprawcze w domu powinni wykonywać właśnie mężczyźni.

Stres? Z orgazmu nici!

No dobrze, ale jeśli myślicie, że związek między porządkiem w domu, a udanym pożyciem seksualnym pary jest wydumany, powinniście zrewidować swoje poglądy. W innym badaniu, przeprowadzonym przez firmę Liquid-Plumr, 1/3 ankietowanych kobiet przyznała, że podczas sprzątania fantazjują o swoich partnerach. Co więcej, dr Ian Kerner, terapeuta i założyciel strony internetowej GoodInBed, twierdzi, że to całkiem naturalne, że kobiety nie mogą się w pełni zrelaksować i osiągać orgazmów, jeśli jakieś czynniki zewnętrzne powodują u nich stres. Tym - zdaniem dr Kernera - różnią się od mężczyzn.

Tym samym wracamy więc do sedna: jeśli nie wykonałyśmy wszystkich naszych zadań, trudno nam cieszyć się innymi sprawami, w tym seksem. I w tym świetle wyniki brytyjskiej ankiety nie są aż tak dziwne, prawda? Pora złapać za mop! (a może jednak wystarczyłaby czekolada?)

O miłości i seksie w związkach przeczytaj w książkach >>

Która z poniższych odpowiedzi oznacza dla Ciebie największą przyjemność:
Więcej o:
Copyright © Agora SA