Śmierć Kacpra przypomniała o ważnym problemie. Jak wygląda życie młodych gejów i lesbijek? [WYWIAD]

Z badań wynika, że większość młodzieży homoseksualnej miewa myśli samobójcze i czuje się osamotniona. O ich niełatwym położeniu przypomniała samobójcza śmierć 14-letniego Kacpra.

Z badania z 2013 roku, w którym wzięło udział ponad 11 tys. osób LGBT (lesbijek, gejów, osób biseksualnych oraz transpłciowych), wynika, że 63 proc. młodzieży homoseksualnej myślało o samobójstwie. W grupie nastolatków heteroseksualnych ten odsetek wynosi 12 proc. Badanie, przeprowadzone przez Kampanię Przeciw Homofobii, Stowarzyszenie Lambda Warszawa oraz Fundację Trans-Fuzja, wykazało, że młodzież homoseksualna doświadcza częstych ataków przemocy fizycznej i psychicznej - do tego typu napaści często dochodzi w szkołach i na uczelniach (ponad 30 proc. przypadków). Sprawcami przemocy fizycznej są w większości nieznajomi (68 proc.), ale nierzadko także koledzy i rówieśnicy (36,2 proc.).

Młodzi geje i lesbijki są obiektami plotek i ofiarami agresji słownej i fizycznej. Prawie połowa z nich doświadczyła przemocy psychicznej, była ośmieszana i obrażana. Dojmujące poczucie osamotnienia i lęk przed brakiem akceptacji sprawiają, że 90 proc. ofiar przemocy nie powiadomiło o niej policji. Blisko 70 proc. badanych ukrywa swoją orientację przed kolegami i nauczycielami. Ponad 60 proc. młodych osób LGBT wtajemniczyło kogoś z rodziny: najczęściej siostrę lub matkę. Akceptacja, jak wynika z raportu, najłatwiej przychodzi rodzeństwu. Poprosiliśmy Mirosławę Makuchowską, wiceprezeskę Kampanii Przeciw Homofobii, o skomentowanie wyników badania i o opowiedzenie nam o sytuacji nastoletnich gejów i lesbijek. Czy mogą zrobić coś, żeby poczuć się mniej samotnie i czy nauczyciele potrafią - i chcą - pomóc swoim homoseksualnym uczniom?

Karolina Stępniewska, edziecko.pl : 63 proc. młodzieży homoseksualnej miało myśli samobójcze. W porównaniu z 12 proc. młodzieży heteroseksualnej, ta różnica jest kolosalna! Czym możemy to tłumaczyć?

Mirosława Makuchowska, wiceprezeska Kampanii Przeciw Homofobii: - To wynika z bardzo wielu czynników, m.in. z całokształtu życia osób homoseksualnych, z braku wsparcia w otoczeniu. Młodzież homoseksualna nie dzieli się z nikim informacjami związanymi ze swoją orientacją, jest bardzo osamotniona. Często nie mówi nawet rodzicom i bliskim przyjaciołom, więc odpada nawet ta droga wsparcia. Powiedzenie kolegom ze szkoły może skutkować przemocą, o czym też piszemy w raporcie. Młodzi ludzie sami odczuwają strach, kiedy odkrywają swoją orientację, bo sami przecież dorastają wśród stereotypów i boją się, że będą samotni, że nigdy nikogo nie znajdą, bo ujawnienie się jest za trudne.

Jak reagują rówieśnicy, gdy dowiadują się, że ich kolega ze szkoły jest gejem?

- Często przemocą. Takie ujawnienie często dzieje się przypadkiem - ktoś np. znajduje w Internecie informację o swoim koledze czy koleżance, np. wpis na profilu dla osób LGBT. Wtedy zaczyna się taki współczesny "hejting" - znam przypadek, w którym ktoś zainstalował na komputerach szkolnych informację "Jasiu Kowalski, jesteś pedałem" - ta informacja wyświetlała się na wszystkich szkolnych komputerach od razu po ich uruchomieniu.

Człowiek, który odkrywa, że jest homoseksualistą, jest pełen obaw, zastanawia się, czy otoczenie go zaakceptuje. To bardzo trudne dla młodzieży. Młodzi ludzie przeżywają przecież swoje pierwsze miłości, podoba im się kolega czy koleżanka z klasy, ale nie mogą o tym nikomu powiedzieć, nie mają z kim o tym rozmawiać, a przecież to naturalne, że chcieliby o tej pierwszej miłości mówić. To bardzo wzmaga uczucie osamotnienia.

Co można poradzić nastolatkowi, który właśnie odkrył, że jest gejem czy dziewczynie, która odkrywa, że jest lesbijką? Co mogą zrobić, żeby nie czuć się samotnie, żeby było im łatwiej?

- Nie ma jednego przepisu dla każdego. Przede wszystkim trzeba słuchać siebie. Coming out to poważna sprawa, daje duże poczucie ulgi, ale może też mieć różne niechciane konsekwencje. Warto zacząć od osób nam zaufanych. To oczywiste, że odkryciu swojej orientacji seksualnej towarzyszy zastanawianie się i wątpliwości, dlatego warto poszukać kogoś zaufanego, jednej osoby, której możemy się zwierzyć. Wtedy to poczucie osamotnienia jest mniejsze. Warto mieć osobę, która będzie naszym sojusznikiem, gdyby coś się wydarzyło - jakieś akty przemocy, przypadkowe ujawnienie czy taki "hejting", o jakim wspominałam. To ważne, żeby ktoś był wtedy przy nas.

Zobacz wideo

Czasem jednak lęk przed powiedzeniem komuś jest zbyt silny albo taki młody człowiek myśli, że nie ma w swoim otoczeniu nikogo, komu mógłby do tego stopnia zaufać. Co wtedy?

- Jeśli nie ma kogoś takiego przy nas, można poszukać wsparcia w zewnętrznych źródłach. My na przykład mamy psychologa, do którego można napisać maila - to dobre rozwiązanie dla tych, którzy mają problem z kontaktem osobistym i z dzwonieniem. Lambda Warszawa ma telefon zaufania. Natomiast bardzo przestrzegam i na pewno nie polecam udania się na ślepo do psychologa! Jeśli chcemy iść do takiego specjalisty, musi to być ktoś z rekomendacji. W Polsce jest duży problem z wiedzą i kompetencją, wielu psychologów nadal operuje stereotypami i uprzedzeniami - taka wizyta może wtedy bardziej zaszkodzić. Warto pójść do kogoś poleconego, żeby nie eskalować jeszcze bardziej tego poczucia osamotnienia.

Jak wygląda sytuacja młodzieży homoseksualnej w kontekście nauczycieli? Czy oni wiedzą, jak postępować, kiedy uczeń ujawnia przed nimi swoją orientację lub kiedy pada ofiarą homofobicznej przemocy ze strony rówieśników?

- W formalnym systemie edukacyjnym dla nauczycieli nie ma szkoleń z obszaru dotyczącego osób LGBT i ich problemów. Nauczyciele operują stereotypami, ale wielu z nich ma też dobre chęci. Nie wszyscy mają złą wolę! Jest wielu nauczycieli, którzy chcą pomóc. Niestety często nie wiedzą, jak wspierać młodzież homoseksualną.

Co można im poradzić?

- Jeśli do nauczyciela przyjdzie uczeń, to ostatnia rzeczą, którą powinno się zrobić jest pójście do rodziców tego dziecka. Głównym źródłem lęku jest właśnie to, że dowiedzą się rodzice albo że ktoś wyśle nas do psychologa. U nas jest taka tendencja, żeby od razu wysyłać do psychologa i "naprawiać". Wystarczy wysłuchać, zapytać ucznia, jak się z tym czuje i czego od nas oczekuje - może na przykład potrzebować zapewnienia, że to jest OK., że to nic złego i że zawsze może wrócić do nas porozmawiać. To już naprawdę dużo, bo nastolatki homoseksualne czują się często gorsze, jak odszczepieńcy.

Czy to, że w przestrzeni publicznej coraz więcej osób otwarcie mówi o swoim homoseksualizmie, może pomóc młodym ludziom? Dodać im otuchy?

- To na pewno istotne, że widzą, że są osoby, które tego nie ukrywają, które pokazują, że mają fajne życie, że odnoszą sukcesy. Takimi pozytywnymi przykładami są Tomasz Raczek i Michał Piróg. Brakuje jeszcze lesbijek. Ale, paradoksalnie, ma to też drugie oblicze, gorsze: z jednej strony mówi się więcej o homoseksualizmie i to dobrze, ale z drugiej strony powoduje to, że ludzie "wyoutowują" się w młodszym wieku, już jako 16-17-latkowie, czasem nawet wcześniej. Jeszcze 5 lat temu było to nie do pomyślenia. To fajnie, że się ośmielają, ale z drugiej strony wskaźnik przemocy homofobicznej wśród młodzieży wzrósł wyraźnie. Większa śmiałość oznacza też większą negatywną reakcję, to ściśle powiązane.

Czy sytuacja homoseksualistów w Polsce zmienia się na lepsze? W jakim kierunku będzie rozwijać się nasze społeczeństwo - czy homofobii będzie mniej?

- Mam taką nadzieję. Przede wszystkim jednak mam nadzieję, że w sprawie działań dotyczących przemocy i homofobii w szkołach uda się zrobić coś na wyższych szczeblach. Problem w tym, że tak częsta przemoc werbalna - to typowe: "ty pedale!" - jest bagatelizowana przez dorosłych, traktowana jak nieszkodliwe zaczepki. A to też jest poważna przemoc. Życzyłabym sobie, żeby Ministerstwo Edukacji Narodowej otwarcie potępiło przemoc homofobiczną.

Więcej o:
Copyright © Agora SA