Dzieci tańczą na rurze i chodzą na siłownię - czy kult ciała nie ma granic wieku?

Co robią dzieci po wyjściu z przedszkola czy szkoły? Teraz nie muszą już chodzić na zajęcia plastyczne lub judo dla dzieci, mogą za to zapisać się na indywidualne zajęcia na siłowni lub kurs tańca na rurze...

Iwona skarżyła się wiosną, że jej trzyletni syn jest za gruby: - Najchętniej jadłby tylko banany i bułki, jak Małysz! - mówiła i postanowiła wprowadzić zmiany w diecie chłopca. - Od teraz żadnego podjadania między posiłkami, jedzenie co 4 godziny, więcej owoców, warzyw i ruchu. - Udało się, maluch polubił nawet gotowane warzywa, którymi wcześniej gardził, a letnie dni spędzone na placu zabaw i w ogrodzie zaprocentowały wyraźnie smuklejszą sylwetką chłopca. W tym samym czasie mieszkanki Nowego Jorku, zamiast wyganiać dzieci z piłką do parku i zrewolucjonizować codzienne menu swoich kilkulatków, mogły zapisywać je do klubów fitness, w których pod okiem instruktora, dzieci ćwiczą na siłowniach i wykonują ćwiczenia aerobowe, często w trybie indywidualnym. Koszt może sięgać nawet 95 dolarów za godzinę zajęć. Jak przyznają właściciele takich klubów: to rodzice mają obsesję na punkcie szczupłych sylwetek swoich dzieci. Co jeszcze mogą robić kilkulatki w wolnym czasie? Na przykład uczyć się tańca na rurze.

Taniec na rurze? Niewinna gimnastyka!

Do niedawna wygibasy na rurze do tańca kojarzyły się z nocnymi klubami dla mężczyzn, od pewnego czasu cieszą się jednak popularnością wśród pań niepracujących w takich przybytkach, a jedynie traktujących tę rozrywkę jako sposób na utrzymanie ciała w dobrej formie. Rura zamiast aerobiku - czemu nie? Sprawa nieco się komplikuje, gdy do gry wkraczają... mamy, które chcą, aby tej odmiany tańca uczyć ich dzieci! Jest to już możliwe m.in. w Wielkiej Brytanii i w Kanadzie. Trzyletnie Brytyjki i pięcioletnie Kanadyjki mogą zrezygnować z zajęć plastycznych czy funny judo, ich mamy załatwiły im mniej pospolite zajęcia. Najwyraźniej Sarah Burge, o której pisaliśmy w naszym serwisie , zainspirowała inne mamy swoim nietypowym podejściem do wychowywania młodszej córki... W tym filmie możecie zobaczyć m.in. jak "Kobieta Barbie", czyli Sarah Burge, uczy 6-letnią Poppy tańczyć na rurze:

W miejscowości Duncan (Kanada) już pięciolatki mogą uczyć się takiego tańca. Właścicielka studia "Twisted Grip" i instruktorka tańca w jednym, Kristy Craig, twierdzi w wypowiedzi dla kanadyjskiej gazety "The Province", że po prostu zareagowała na zapotrzebowanie rynku i że to jej dorośli kursanci prosili, żeby pokazać ich dzieciom, jak bezpiecznie tańczyć na tym urządzeniu. Teraz, za 70 dolarów, mogą wykupić swoim dzieciom 60-minutową lekcję takiego tańca. Zajęcia odbywają się w weekendy. A wydawać by się mogło, że marzeniem każdego rodzica jest utrzymanie swoich córek z dala od prowokującego zjeżdżania po rurze! Nic podobnego, kursy tego typu powstają też w Wielkiej Brytanii, np. w Northampton, a instruktorki uważają, że w wiciu się wokół rury nie ma niczego seksualnego, to tylko odpowiednik gimnastyki i wspinania się na drzewa. "A dzieci wspinają się na wszystko" - podsumowuje dyskusję Kristy Craig.

Rodzice na randce, a dziecko rzeźbi ciało na "siłce"

Amerykańskie mamy, zwłaszcza te z Nowego Jorku, wolą wysłać swoje dzieci do klubów fitness. Im również chodzi o ruch, przede wszystkim ze względu na sylwetkę swoich dzieci. Z faktów przytoczonych na stronie amerykańskiej sieci klubów fitness dla dzieci, fitwize4kids, mającej swoje placówki w 14 stanach, wynika, że na jedno dziecko w tym kraju przypada średnio 15 minut aktywnej fizyczności dziennie, a nadwagę stwierdza się tam u 15% dzieci, przy czym uważa się, że liczba bardzo otyłych nieletnich wzrosła w ciągu ostatnich 20 lat o 98%. Trudno o lepszą reklamę dla swojej oferty, prawda? Firma oferuje rodzicom m.in. osobistego trenera dla ich dzieci - osobę, która przygotuje odpowiedni zestaw ćwiczeń, poinstruuje o tym, jakich nawyków żywieniowych należy się pozbyć i pomoże odzyskać wiarę w siebie. Elle Shindler, była oficer armii izraelskiej, a obecnie właścicielka nowojorskiego klubu fitness dla uczniów szkół podstawowych, Kids Fitness NYC, twierdzi jednak, że największy problem z wagą dzieci mają sami rodzice. Według niej martwią się nawet wtedy, gdy ich dziecko przybierze pół kilo.

Na liście najlepszych nowych klubów fitness, prowadzonej przez "New York Magazine", znajduje się klub "ExerBlast", mieszczący się w modnej nowojorskiej dzielnicy Tribeca. Klub powstał z myślą o dzieciach od 5-12 roku życia, a zajęcia to połączenie fitness, zabawy, gier i technologii. Dzieci wykonują ćwiczenia wytrzymałościowe, trenują w iPodach wyposażonych w krokomierze i wzmacniają mięśnie podczas zabaw tanecznych. Na stronie "ExerBlast" znajdujemy tez informację o specjalnych wieczornych zajęciach dla dzieci, reklamowanych jako sposób na zapewnienie dzieciom miłej opieki, podczas gdy ich rodzice mogą udać się na randkę. Koszt? 70 dolarów. Właściciele klubu w Tribece, poszerzyli ofertę o zajęcia dla niemowląt i ich rodziców oraz dla dzieci od 2-4 roku życia. Dziecięcy trenerzy osobiści podkreślają, że różnica w treningu dorosłych i dzieci polega na dobraniu odpowiednich ciężarków i że ciała dzieci są bardzo plastyczne, można łatwo i szybko je "rzeźbić" ćwiczeniami.

"Świat ma niezdrowe fantazje, to chore!"

Zajęcia ruchowe dla najmłodszych są popularne także w Polsce, do teraz jednak nikt nie twierdził, że dzieci powinny rzeźbić swoje ciała, ćwiczyć z osobistym trenerem czy tańczyć na rurze zamiast wspinać się na drzewa. Iwona oprócz lubiącego banany syna, ma również sześcioletnią córkę. Wyśmiewa pomysł wysłania jej na lekcje tańca na rurze: - Dajmy spokój, to chory pomysł! Nikt nie wmówi mi, że to tylko forma gimnastyki, bez erotycznych podtekstów! Jeśli chcę, żeby dziecko się wspinało to zapisze ją na zajęcia na ściance wspinaczkowej albo pójdziemy na plac zabaw, tam jest mnóstwo urządzeń do wspinaczki. W sumie jest też rura, - przypomina sobie nasza rozmówczyni - po której można zjechać, zamiast po zjeżdżalni. Ale jakoś nie widziałam okręcających się wokół niej dziewczynek, raczej przypominają Bridget Jones zjeżdżającą po rurze w remizie strażackiej! Zdecydowanie aseksualnie (śmiech). Zresztą świat wydaje się mieć jakieś niezdrowe fantazje dotyczące tańca na rurze i nieletnich dziewczynek - jakiś czas temu widziałam w Internecie zdjęcia lalki - tancerki na rurze właśnie. Autentyczne.

Wygląda na to, że kult ciała wkracza na kolejny poziom i dotyczy już dzieci. Być może niedługo nie wystarczy pokazanie się w konkursach piękności dla nieletnich - kontrowersyjnych w samym założeniu - z wystylizowanymi włosami, pełnym makijażu i bikini, ale dzieci będą musiały mieć wyrzeźbione na siłowni ciała, a w części konkursu, w której popisują się swoimi talentami, będą tańczyć na rurze... Ostatni skandal w seksualizacji małych dziewczynek należy do Liz Hurley, brytyjskiej aktorki, do teraz znanej głównie z tego, że była dziewczyną Hugh Granta. Hurley projektuje kostiumy kąpielowe dla dorosłych i dla dzieci. W kolekcji dla dziewczynek poniżej 8 roku życia, znajdziemy wyzywające bikini w lamparcie cętki, a na reklamujących je zdjęciach dziewczynki przedstawione są w pozach, które wywołały niepokój m.in. organizacji chroniących prawa nieletnich. Czy jest odwrót od zbyt szybkiego dorastania współczesnych dzieci? Wszystko zależy od rodziców, jeśli nie wysyłają 3-latków na kursy tańca na rurze, nie ubierają sześciolatek w bikini ze zwierzęcymi motywami i nie każą ćwiczyć na siłowni swoim dziesięciolatkom , jest szansa, że ich córki i synowie pozostaną dziećmi, a nie pozującymi na dorosłych Lolitkami i nastoletnimi mięśniakami.

Czy uważasz, że taniec na rurze i ćwiczenia na siłowni to odpowiednie formy aktywności dla dzieci?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.