Pora na odwyk? Rodzice dają dzieciom smartfony zamiast smoczków!

Małe dzieci uspokajają się dzięki telefonom komórkowym, a nastolatki przez ponad pięć godzin dziennie siedzą w Internecie. Kto tu powinien pójść na technologiczny odwyk - dziecko, rodzic czy może cała rodzina?

"Wyłącz ten komputer i wyjdź na dwór!", "Mój syn nie umie jeździć na rowerze, a w przedszkolu narysował zepsuty telewizor jako przykład zdarzenia, które bardzo by go zasmuciło", "Moja córka wpada w histerię, kiedy nie pozwalam jej oglądać bajek!" - czy to brzmi znajomo? Prawda jest taka, że często to my sami wprowadzamy dzieci w świat technologii. Zabawa aplikacjami w smartfonach to obecnie bardzo częsty sposób na zabawienie marudzącego dziecka w podróży, poczekalni u lekarza czy w restauracji. Z badania sieci brytyjskich sklepów Asda wynika, że 1/4 matek daje swoje telefony do zabawy dzieciom, często pozwalając im bawić się nimi przez godzinę, a nawet dwie. Czy smoczek przechodzi do lamusa?

Mama jest on-line

Trudno wymagać od dzieci, żeby nie korzystały z urządzeń nafaszerowanych elektroniką, jeśli sami nie rozstajemy się z telefonami komórkowymi, a nasze komputery są ciągle włączone. Dla wielu matek małych dzieci społeczności internetowe są substytutem życia towarzyskiego - tym bardziej pożądanym, że nie wymagają skomplikowanej logistyki związanej z pakowaniem niemowlaka i jego wyprawki do wózka, przepychania się z tym pojazdem pomiędzy brudnymi murami a tarasującymi chodniki samochodami, ubierania się w coś, w czym wyglądamy nieco bardziej "wyjściowo" niż w wygodnej koszulce do karmienia... Z ankiety Parenting-BlogHer wynika, że 35% nowych mam uważa inne matki poznane na forach internetowych za prawdziwe znajome.

Sama widzę, że czasem poświęcam dzieciom za mało uwagi, bo akurat jestem zaangażowana w wymianę zdań na forum lub czytam "pasjonujący" artykuł w necie. Bije się w pierś: czasem nie słyszę tego, co moje dziecko do mnie mówi, bo jestem zajęta swoimi dorosłymi sprawami dziejącymi się w sieci. I okazuje się, że nie ja jedna powinnam częściej przechodzić w tryb off-line. Firma Retrevo przeprowadziła ankietę, z której wynika, że 42% dzieci twierdzi, że ich rodzice powinni w domu odłączyć się od komputerów i komórek. "iRodzice" - jak nazwano matki i ojców aktywnie korzystających z urządzeń elektronicznych - dwa razy częściej zaniedbują swoje obowiązki rodzicielskie niż ci z nas, którzy nie są uzależnieni od połączenia z Internetem.

"Mogłam mu nie kupować konsoli..."

2 tys. rodziców dzieci w wieku 3-16 lat wzięło udział w badaniu firmy Hobbycraft. Dorośli przyznali, że chętnie odebraliby swoim dzieciom gadżety elektroniczne, które sami im kupili - twierdzi tak 1/3 matek i ojców. Obawiają się, że przez gry komputerowe i telewizję ich dzieci są bardziej niecierpliwe, mniej czasu spędzają na kreatywnych i rozwijających zabawach, mają upośledzone zdolności nawiązywania kontaktów towarzyskich. 67% rodziców złości się, że ich dzieci spędzają za dużo czasu przy komputerze czy telewizorze, a jeszcze więcej (niemal 3/4) próbuje ograniczać ten czas... Jednak połowie z nich to się nie udaje.

Sęk w tym, że w większości przypadków dzieci dostały swoje sprzęty elektroniczne właśnie od rodziców i teraz dorośli mają problem, jak postąpić - skonfiskować czy ograniczyć? A może ustąpić? Nie bez znaczenia jest fakt, że tata, który po pracy włącza telewizor i ogląda go aż do momentu, kiedy sam kładzie się spać, brzmi niewiarygodnie oczekując od dziecka, żeby spędzało swój czas inaczej. Połowa ankietowanych mówiła, że regularnie kłóci się ze swoim potomstwem o nadmierne używanie gadżetów elektronicznych, a jeden rodzic na czterech przyznał, że takie sprzeczki wybuchają codziennie. 43% dorosłych dla świętego spokoju poddaje się i pozwala dzieciom grać na komputerze lub oglądać telewizję.

Aż poleją się łzy

Całkiem niedawno okazało się, że prawie 96% polskich dzieci ogląda telewizję codziennie, a ponad połowa z nich spędza w ten sposób kilka godzin każdego dnia. Podobno przeciętny nastolatek siedzi przed komputerem przez ponad 5 godzin dziennie. Przerażające? Być może, jednak samo narzekanie nic nie da. Jeśli sami jesteśmy uzależnieni od technologii, musimy liczyć się z tym, że nasze dziecko czerpie z nas przykład. Tworzymy wzorce zachowań naszych synów i córek już od kołyski.

"Żeby stworzyć głęboki związek z dziećmi, trzeba spędzać wspólnie czas i skupiać się na sobie nawzajem" - powiedział William Powers, autor książki dotyczącej budowania dobrego życia w erze cyfrowych urządzeń ("Hamlet's BlackBerry: A Practical Philosophy for Building a Good Life in the Digital Age"), - "a trudno jest być obecnym, kiedy część twojego umysłu krąży wokół tego, co dzieje się na świecie." Sam wprowadził w swojej rodzinie zasadę, że w weekendy wszystkie urządzenia elektroniczne są wyłączone. W rozmowie z Shawnem Beanem, redaktorem amerykańskiego portalu dla rodziców, przyznaje, że na początku było bardzo ciężko: "Pierwsze dwa miesiące to była prawdziwa walka. Niesamowity syndrom odstawienia. Nie będę kłamać - lały się łzy."

Ten świat bez kabli, jak mu tam...

Moje dzieci na razie myślą, że komputer służy przede wszystkim do pracy, czasem do sprawdzenia, jak wygląda koszatka lub mrówkojad. Nie mam jednak żadnych złudzeń i wiem, że ten stan nie będzie trwał wiecznie. Wszystko zmieni się, kiedy pójdą do szkoły. I dobrze - żyjemy w czasach, które w dużej mierze opierają się na dostępie do technologii i umiejętności korzystania z urządzeń elektronicznych. Nie sądzę, żeby pozbawianie dziecka dostępu do Internetu w momencie, kiedy wszyscy jego nastoletni znajomi zakładają konta na serwisie społecznościowym, było dobrym krokiem.

Jestem przekonana, że do tego czasu muszę jednak skupić się na pokazaniu mojemu synowi i córce, jak świetną sprawą jest bieganie w parku, zabawa klockami i czytanie książek. Nawet, jeśli oznacza to, że sama muszę częściej wyłączać swój komputer przenośny. Wtedy może nam wszystkim uda się zachować umiar i wziąć to, co najlepsze ze świata cyfrowego i analogowego. Z reala, znaczy się. Jak to się nazywało? To miejsce poza ekranem komputera, komórki i telewizora?

Więcej o:
Copyright © Agora SA